Druga "polska Barbie" z Radomia: z Anellą łączą mnie tylko powiększone usta. Judyta Rozbicka opowiada o swoim niepowtarzalnym stylu

Izabela Gajewska - Kopczyńska
instagram / judyta rozbicka
Judyta Rozbicka z Radomia została ochrzczona drugą polską Barbie. Ale poza dużymi ustami, z Anellą nic jej nie łączy. Ma sposób na siebie, lubi psychologię, zdrowy styl życia, i stawia na samorozwój.

W Internecie huczy od informacji o polskiej Barbie - Anelli An. Zaraz także pojawiła się „druga polska Barbie” - Judyta Rozbicka, która od roku mieszka w Radomiu.

O ile pierwsza z pań rozwodzi się na temat poprawiania urody skalpelem, i zapełnia media społecznościowe swoimi zdjęciami w skąpych stylizacjach, to „nasza” Barbie uwielbia psychologię, dużo czyta i chce motywować innych do pozytywnych zmian w życiu.

To tylko usta

- Nie rozumiem tej fali hejtu, która spada na nas obie. Tak naprawdę łączą nas tylko pełne usta, ja swoje powiększam kwasem hialuronowym od kilku lat. Anella mówi, że lubi operacje plastyczne, luksus, przepych, ja nie poddałam się żadnym zabiegom medycyny estetycznej, nie mam potrzeby wcielania się w rolę idealnej lalki, bo akceptuję siebie i czuję się dobrze w swojej skórze. Nie wykluczam, że za kilkanaście lat sięgnę po botoks, ale na razie tego nie zrobiłam. Stawiam za to na rozwój osobisty, budowanie sylwetki i zdrowy styl życia - tłumaczy Judyta Rozbicka.

Przepisem na sukces każdej z nas powinno być także, według Judyty, trzymanie się jak najdalej od ludzi, którzy mają negatywną energię, bo ta potrafi zarażać i zepsuć sposób patrzenia na świat.

- Oczywiście, czytam te wszystkie negatywne komentarze. Jeszcze kilka miesięcy temu było mi bardziej przykro, ale nauczyłam się zachowywać zdrowy dystans. Bycie aktywnym w mediach społecznościowych wymusza na mnie uodpornienie na hejt, bo tu wydawanie negatywnych opinii przychodzi ludziom dużo łatwiej - wyjaśnia Judyta. - Uważam, że nie do mnie należą oceny, a wszystko jest dla ludzi.

Jak widać po zdjęciach zamieszczanych na Instagramie i po ilości followersów, takie podejście do życia procentuje u Judyty piękną sylwetką i promienną cerą. Jej celem jest motywowanie innych, by zawalczyli o siebie, zmienili coś w swoim życiu, zadbali o siebie, zaczynając od pierwszego kroku.

Okazja do tego, by stała się w tym wiarygodna, nadarzyła się jakiś czas temu, kiedy wraz ze swoim chłopakiem zrezygnowała z diety i żywiła się głównie fast foodami. Tak powstał projekt „Czas na zmiany”.

Dieta fastfoodowa

- Na badaniach usłyszałam diagnozę: wysokie prawdopodobieństwo nowotworu. Tak mnie to załamało, że zamknęłam się w domu, oglądając seriale i zajadając się pizzą. Potem, gdy już okazało się, że jestem zdrowa, zdecydowaliśmy się jednak potraktować to zdarzenie jako lekcję i przyjąć wyzwanie, by przez jakiś czas żyć taką „dietą fastfoodową”, aby sprawdzić, jak na nas wpłynie taki wygodny styl życia. Wytrzymaliśmy dwa miesiące - opowiada Judyta. - Kiedy stwierdziliśmy, że już dość, zaczęliśmy liczyć straty. Przytyłam 12 kilogramów, spadła mi samoocena, fatalnie się czułam, miałam problemy z żołądkiem, bezsenność, rozdrażnienie. Postanowiliśmy przerwać eksperyment, na instagramie opublikowaliśmy zdjęcia naszych sylwetek, wytłumaczyliśmy ideę projektu, wróciliśmy do treningów, które oboje kochamy. Ten wpis spowodował, że otrzymaliśmy dziesiątki wiadomości od osób, które także chcą zmienić jakość swojego życia, schudnąć, być zdrowszym, a przez to szczęśliwszym. Teraz będziemy bieżąco relacjonować efekty naszej transformacji w mediach społecznościowych, sprawdzając na sobie efekty naszych działań, i motywując innych. Na pewno nie wrócę do sylwetki sprzed eksperymentu w ciągu miesiąca czy dwóch, bo nie chcę mieć zwiotczałej skóry czy cellulitu. To będzie długofalowy proces i mam nadzieję, że moi obserwatorzy w mediach będą chcieli mi w nim towarzyszyć, i sami dzięki temu zdecydują się na aktywność fizyczną, bo dbając o ciało hartujemy psychikę - dodaje.

Mam swój kręgosłup moralny

Judyta Rozbicka staje się coraz bardziej rozpoznawalna, dostaje dużo propozycji współpracy medialnej.

- Część z nich już odrzuciłam, nad innymi się zastanawiam. Mam swój kręgosłup moralny, który cenię bardziej niż finanse - mówi Judyta Rozbicka.

Judyta Rozbicka. Ma 31 lat, pochodzi z Dolnego Śląska, od roku mieszka w Radomiu. Jest terapeutką, prowadzi projekty z zakresu marketingu sieciowego, działa w mediach społecznościowych, zamierza otworzyć własny biznes. Stworzyła z partnerem projekt „Czas na zmiany” - przez dwa miesiące żywili się fastfoodami, pizzą, pili gazowane napoje. Teraz razem wracają do formy, dzieląc się tym z 40 tysiącami followersów na instagramie.

ZOBACZ TEŻ: Polska lalka Barbie. "Jeśli ktoś ma mnie polubić, to polubi mnie taką, jaka jestem"

Źródło: DD TVN / x-news.pl

QUIZ. Najczęstsze błędy językowe. Mówisz poprawnie?

Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet