Gorlice. Ewa - kobieta myśliwy. Buduje ambony, chodzi na polowania, dokarmia zwierzynę

Halina Gajda
Kobiety w myślistwie nie mają żadnej taryfy ulgowej. Dla Ewy udane polowanie wcale nie musi się kończyć ustrzeleniem zwierzyny
Kobiety w myślistwie nie mają żadnej taryfy ulgowej. Dla Ewy udane polowanie wcale nie musi się kończyć ustrzeleniem zwierzyny archiwum prywatne
Ewa, młoda, atrakcyjna krygowianka, zawsze z zadbaną fryzurą, kobiecym makijażem. Tylko pozornie wygląda na kruchą kobietkę. Jeśli potrzeba, potrafi przeładować broń i strzelić. - Muszę być jednak pewna celu - mówi z powagą. - Jeśli mam nawet cień wątpliwości, rezygnuję - podkreśla.

Pani Ewa należy do koła Ryś, które ma 80 członków - myśliwych. Ona jest tą 81. Pierwszą i na razie jedyną kobietą w kole, które istnieje od połowy lat pięćdziesiątych. Na męski pokład weszła bez rozpychania się łokciami, a dzięki determinacji i co by nie powiedzieć, ciężkiej, systematycznej pracy. - Jak trzeba było iść, jak to mówimy w myśliwskim żargonie - w nagance, to szłam. Nieważne, czy śnieg po pas, czy błoto po kostki. Szło się i tyle - wspomina.

Od czasu do czasu podpytywała szefostwo koła: może by się jakieś miejsce na stażu znalazło...

Długo słyszała, na razie nie ma, może w przyszłym roku, później, kiedy indziej. Nie odpuszczała i chyba to zdecydowało o tym, że w końcu koło udzieliło jej stażu. Przez rok robiła wszystko, co inni: jeśli trzeba było zmontować ambonę - pomagała. Zanieść siano do paśników - żaden problem. Iść w nagonce - nigdy nie odmówiła. Po roku przeszła dwutygodniowy kurs, którego głównym tematem było bezpieczeństwo w obchodzeniu się z bronią. Do tego jeszcze znajomość okresów ochronnych, charakterystyka lasów, historia polskiego łowiectwa i mnóstwo innej wiedzy.

- A po tym wszystkim egzamin pisemny i oczywiście ten na strzelnicy - wspomina dalej. Jeśli ktoś myśli, że wszystko to jest błahostką, to jest w grubym błędzie.

- Tak naprawdę przygotowania do egzaminu zaczęłam dobry rok wcześniej - przyznaje. - Gdyby nie to, pewnie bym go nie zdała, bo żadnej taryfy ulgowej dla nikogo nie było - dodaje.

Ewa z lasem jest za pan brat od urodzenia. Akurat tak się złożyło, że to jej drugi dom. Zresztą nie było innego wyjścia, jak się ma knieje na wyciągnięcie ręki, a droga do szkoły wiodła skrajem lasu. Dzika zwierzyna, która od czasu do czasu wychodziła z głuszy, nie była dla niej niczym niezwykłym. Te najgroźniejsze - choćby niedźwiedzie - znała z opowiadań innych myśliwych. Do czasu, gdy wybrała się do Wołowca.

- Myślałam, że to dzik - wspomina dzisiaj. - Dopiero jak się dobrze przyjrzałam, dotarło do mnie, że to dorosły niedźwiedź - dodaje.

Miała tyle szczęście, że wiatr wiał w jej stronę. Gdyby było odwrotnie, kto wie, czy byłoby z kim rozmawiać. Nie zamierzała sprawdzać, czy zwierzę ją dostrzegło, tylko zwyczajnie uciekła do samochodu, bijąc wszelkie życiowe rekordy.

- Gdyby ruszył za mną, nie miałabym szans. Niedźwiedź potrafi biec z prędkością nawet pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Nawet Kenijczycy, którzy wygrywają wszelkie sprinterskie biegi, nie mają takiego przyspieszenia - mówi obrazowo.

Ma za sobą trzy polowania. Była nawet królową jednego z nich. - Trafił mi się dzik - mówi. Strzela tylko wtedy, gdy jest pewna celu.

Ewa - kobieta z Bronią

Po pierwsze: jestem kobietąW łowieckim żargonie kobieta-myśliwy to Diana. W Gorlickiem jest ich niewiele, bo nam udało się doliczyć zaledwie trzech.
Ewa Haluch-Cudek o sobie mówi tak: po pierwsze jestem kobietą, dopiero potem myśliwym, nie mam więc zwyczaju strzelać do wszystkiego, co się rusza. Denerwuje się, gdy słyszy opinie, że myśliwi potrafią tylko zabijać. Pyta wtedy - A gdzie cała gospodarka łowiecka, inwentaryzacja zwierząt?

Pasja ze społeczną misją Kobiecy strój do polowania jest taki sam jak mężczyzny.

W Polsce kobiety-myśliwi zrzeszają się w Klubie Polskich Dian. Są więc wspólne kobiece polowania, imprezy czy spotkania i rozmowy o myśliwskich sukcesach. Za jeden z głównych celów stawiają sobie propagowanie w społeczeństwie pasji łowieckiej, wiedzy o środowisku, ale zajmują się też układaniem psów myśliwskich, organizują seminaria, pokazy filmowe, wykłady.

- Wszędzie zdarzają się błędy, ale trzeba je eliminować tak dalece, jak tylko można - podkreśla z mocą. I jeszcze jedno: żeby polowanie było udane, wcale nie musi kończyć się ustrzeleniem jakiegoś zwierzęcia.

Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie: Tramwaje

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
25 lutego 2018, 13:42, Nemrod:

Już mnie nie dziwią komentarze dyletantów i hipokrytów, którzy wiedzę o łowiectwie czerpią z TVN lub GW. Nie dziwie się Panienkom, które mięso na schabowego kupują w markecie i nie chcą wiedzieć o hodowli, antybiotykach, hormonach i rzeźniach. Przekonanie, że gospodarka łowiecka to tylko polowania na bezbronne zwierzątka i walka myśliwych z ekoterrorystami to efekt lewackiej nagonki medialnej. Was nie interesuje ASF, szkody w gospodarce rolnej, redukcja nadmiernych populacji pewnych gatunków zwierzyny łownej aby zachować równowagę. W obecnych czasach to myśliwi muszą być drapieżnikami w środowisku naturalnym aby rolnikowi zwierzyna nie zjadła zboża, którym karmi trzodę chlewną, którą zabija się w rzeźniach ładnie się pakuje aby Panienka z czystym sumieniem kupiła w Biedronce. Grodzenie upraw, sterylizacja i inne wspaniałe pomysły dyletantów i eko oszołomów to następny przykład braku podstawowej wiedzy o funkcjonowaniu gospodarki łowieckie. Zwierzyna łowna jest własnością skarbu państwa to niechaj państwo prowadzi gospodarkę na koszt podatników my jako myśliwi zawiesimy broń na okres dwóch sezonów i zobaczymy. Myśliwi wypłacają z własnej kieszeni rocznie od 60 do 70 mln zł rolnikom za szkody spowodowane przez zwierzynę, która jest własnością państwa czyli Panienek też. Reasumując zaczekamy aż ASF zlikwiduje trzodę chlewną w Polsce a następnie w europie zachodniej. Zaczekajmy na dziki atakujące przechodniów w miastach. Zaczekajmy jak wilki zaczną zjadać pieski i atakować „grzybiarzy” i „ekologów zbierających śmieci w lesie” . Jedna z fundacji ECO Fiko w statucie zapisała dążenie do ograniczania populacji ludzkiej w celu ochrony zwierzątek – zgroza. Budujcie obozy śmierci i zacznijcie od myśliwych. Darz Bór!

Toś się popisał pędzlu. A wystarczyło napisać " lubię zabijać i to moja sprawa".Przynajmiej byłbyś szczery. A tej waszej krwawej Ewy palcem bym nie tknął.

B
BOLEK
Fakt, nie mam kalendarza, a na kłusownictwie znam się doskonale... niestety. Nauki pobieram u źródła... min. Dominikowice 24A
G
Gosc
No cóż rozum to nie brwi nie narysujesz sobie .... nic ci nie pomoże a tak na marginesie to nie masz biedaku kalendarza ?? Czy tak świetnie znasz się na kłusownictwie
S
S
Wiem kim jesteś zwykłym kretynem
S
S
Nie przemawia przez Ciebie zawiść? A niby co? Boli Cię że ktoś ma pasje ? Najlepiej wyzywać od pseudo myśliwych a nic o nich nie wiesz tak naprawdę dużo zdrowia życzę bo na rozum to już nie masz szans
M
Myśliwy
Jesteś kretyn znasz powiedzenie o krowie? Widocznie już nie możesz a ciekawe czy powiedzialbys jej to w twarz tchurzu
G
Gosc
A tobie idioto tylko ksywa została pewnie zadumać nie masz czym
D
Dziki bill
Tylu napalonych i pijanych mysliwych a ona jedna... niezle ja tam musza dymac po polowaniu... no ale jak dziewczyna lubi te sporty..
L
Lupus
Dzik warchlak pierwszy rok życia osiąga wagę 15 do 35 kg max 42 kg. Gdzie ty widziałeś warchlaki powyżej 50 kg?. Znalazł się fachowiec od warchlaków, przelatków i wycinków. To odyńce zapewne macie po 200kg.
M
Myśliwy
"Bolek " to co wypisujesz jest tak przykre i bezsensowne że szkoda komentować przemawia przez Ciebie widzę tylko zawiść i czysta głupota idź na policję i sprawdzajcie razem te zamrażarki
M
Myśliwy
"Bolek " to co wypisujesz jest tak przykre i bezsensowne że szkoda komentować przemawia przez Ciebie widzę tylko zawiść i czysta głupota idź na policję i sprawdzajcie razem te zamrażarki
B
BOLEK
...i znowu ta banda z gorlickiego "Rysia", pod egidą prezesa WG co sobie flinty nie potrafi upilnować a za obce baby się bierze :) już mi flaki wywraca. Banda kłusowników i nic więcej, kto ich zna ten wie jakie spustoszenie robią w swoim rewirze. W całej Polsce watahy dzików grasują po osiedlach ale w gorlickim nie uświadczysz warchlaka większego jak 50 kg. bo reszta w lodówce u pana WG i jego kolesi. Niech Policja sprawdzi owe lodówki to się sama przekona.
R
Rolnik
Od proste do prostaka bardzo blisko. Już widzę ogrodzenia na polach 700 ha kukurydzy lub 300 ha pszenicy. Chętnie rolnicy wraz z myśliwymi ogrodzą na twój koszt prostaku.
N
Nemrod
Już mnie nie dziwią komentarze dyletantów i hipokrytów, którzy wiedzę o łowiectwie czerpią z TVN lub GW. Nie dziwie się Panienkom, które mięso na schabowego kupują w markecie i nie chcą wiedzieć o hodowli, antybiotykach, hormonach i rzeźniach. Przekonanie, że gospodarka łowiecka to tylko polowania na bezbronne zwierzątka i walka myśliwych z ekoterrorystami to efekt lewackiej nagonki medialnej. Was nie interesuje ASF, szkody w gospodarce rolnej, redukcja nadmiernych populacji pewnych gatunków zwierzyny łownej aby zachować równowagę. W obecnych czasach to myśliwi muszą być drapieżnikami w środowisku naturalnym aby rolnikowi zwierzyna nie zjadła zboża, którym karmi trzodę chlewną, którą zabija się w rzeźniach ładnie się pakuje aby Panienka z czystym sumieniem kupiła w Biedronce. Grodzenie upraw, sterylizacja i inne wspaniałe pomysły dyletantów i eko oszołomów to następny przykład braku podstawowej wiedzy o funkcjonowaniu gospodarki łowieckie. Zwierzyna łowna jest własnością skarbu państwa to niechaj państwo prowadzi gospodarkę na koszt podatników my jako myśliwi zawiesimy broń na okres dwóch sezonów i zobaczymy. Myśliwi wypłacają z własnej kieszeni rocznie od 60 do 70 mln zł rolnikom za szkody spowodowane przez zwierzynę, która jest własnością państwa czyli Panienek też. Reasumując zaczekamy aż ASF zlikwiduje trzodę chlewną w Polsce a następnie w europie zachodniej. Zaczekajmy na dziki atakujące przechodniów w miastach. Zaczekajmy jak wilki zaczną zjadać pieski i atakować „grzybiarzy” i „ekologów zbierających śmieci w lesie” . Jedna z fundacji ECO Fiko w statucie zapisała dążenie do ograniczania populacji ludzkiej w celu ochrony zwierzątek – zgroza. Budujcie obozy śmierci i zacznijcie od myśliwych. Darz Bór!
D
Diana z pasją
Ale kurnik ! I same kwoki.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet