Izabela Trojanowska od kilkunastu lat żyje z mężem w separacji, ale nie chce rozwodu. Dlaczego?

Izabela Trojanowska urodziła się 22 kwietnia 1955 roku, co oznacza, że właśnie skończyła 70 lat. Zabłysnęła jako zdolna, choć kontrowersyjna wokalistka. Zdobyła rozgłos dzięki występowi w Opolu w 1980 roku, gdzie zaśpiewała „Wszystko, czego dziś chcę”. Tekst tej piosenki potraktowano jednak dwuznacznie, interpretując go jako utwór o orgazmie. Izabelę traktowano jako postać kontrowersyjną, choć ona sama nie rozumiała jeszcze wówczas, o czym śpiewa. Z czasem zaczęła robić karierę jako aktorka i do dziś kojarzona jest jako Monika z „Klanu”.

Artystka często jest pytana przez media o swoje życie prywatne, w tym męża.

– Fakty są takie, że spędzam z mężem wszystkie święta, często rozmawiamy. Marek jest moim największym... krytykiem. Kiedy myślę, że zrobiłam coś dobrze i chcę się mu tym pochwalić, to on zawsze znajdzie coś, co można poprawić – wyznała w wywiadzie dla tygodnika „Świat i Ludzie”.

Z mężczyzną łączy ją córka, lecz od 2013 roku małżonkowie żyją w separacji.

– Marek jest moim przyjacielem, wspiera mnie. Rozwód nie jest nam do niczego potrzebny – skomentowała Trojanowska w rozmowie z „Vivą”.

Izabela poznała swojego przyszłego męża w latach 70. Marek. Matematyk-cybernetyk, był od niej o 5 lat starszy. Pobrali się, gdy miała 25 lat, w początkach jej kariery. Artystka cieszyła się dużym powodzeniem u mężczyzn, ale nie to stanowiło problem. Mąż zaczął być zazdrosny po piosence „Wszystko, czego dziś chcę”, podejrzewając żonę nawet o romans z Romualdem Lipko, który ją artystycznie wylansował. To jednak nie przeważyło losów związku.

W stanie wojennym para zdecydowała się na wyjazd z Polski za granicę. Mężczyzna prowadził wykłady w Niemczech, a Trojanowska odwiedziła mamę. Przekroczyli jednak termin powrotu i otrzymali odmowę przedłużenia paszportów. W ten sposób osiedlili się w Berlinie i tam też w 1991 roku urodziła się córka Roksana. Choć Izabela bardzo kochała rodzinę, brakowało jej kariery. W latach 90. kursowała pomiędzy Berlinem a Warszawą, lecz jej sława w Polsce przygasła. Na pomoc przyszła rola Moniki w „Klanie”.

W tym czasie też artystka i jej mąż oddalili się od siebie. W 2013 roku podjęli decyzję o separacji.

– Kiedy po ponad 25 latach małżeństwa, w które zainwestowałam wszystkie swoje uczucia, okazało się ono martwe, coś we mnie pękło… Minął może rok, zanim się pozbierałam – mówiła Trojanowska.

Artystka nie ma innego partnera, lecz nie czuje się samotna. Jest uśmiechnięta i prężnie się rozwija.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie; Obserwuj StronaKobiet.pl!