O tym, że w hipermarketach na półkach, które są na poziomie naszego wzroku są towary, które marketingowcy chcą, byśmy kupili, wiemy i… ciągle się na to nabieramy. Jest jeszcze jednak inny sposób ekspozycji towaru, który sprawia, że wydamy więcej niż zakładaliśmy. Trik jest prosty: dość drogie towary umieszcza się pośród tych bardzo drogich. Wtedy cena tych pierwszych wydaje się całkiem niska, przystępna i kusi nas do zakupu.
Tę taktykę najczęściej wykorzystuje się w sprzedaży owoców, warzyw i innych rzeczy sprzedawanych luzem. Przyzwyczajeni, że zwykle podawana jest cena za kilogram, możemy przeoczyć, że w przypadku jednego produktu została ona podana za 100 gram lub za sztukę. Zdziwimy się przy kasie lub w domu, patrząc na rachunek. Metoda ta jest stosowana także w przypadku innych produktów – np. zamiast miesięcznej kwoty abonamentu do zapłacenia, podaje się „tylko 99 groszy dziennie”, a za dany produkt podaje się wyjątkowo atrakcyjną cenę, która obowiązuje jednak tylko, gdy kupimy go w zestawie, za który oczywiście też zapłacimy.
Przed zakupem produktu na promocji, lepiej dokładnie się mu przyjrzeć. Często przecenione rzeczy są uszkodzone albo mają krótki termin przydatności. Jeśli to ci nie przeszkadza – kupuj, ale jeśli wydasz pieniądze, myśląc, że rzecz jest pełnowartościowa, mocno się rozczarujesz, gdy odkryjesz jej wady.