Jak Sylwia Lipka z Knurowa podbiła serca nastolatków w całej Polsce

Arkadiusz Nauka
Wokalistka, wideoblogerka, prezenterka telewizyjna i idolka nastolatków w całej Polsce - to właśnie Sylwia Lipka, 21 - latka z Knurowa. Nam opowiada jak podbiła serca Polek i Polaków.

Sylwia Lipka ma 21 lat, urodziła się w Katowicach, a dzieciństwo spędziła w Knurowie, niewielkiej miejscowości w powiecie gliwickim. Od 2014 roku jest prezenterką w stacji Disney Channel. W zeszłym roku nagrała też płytę, która była jednym z trzech najlepiej sprzedających się albumów podczas zeszłorocznych wakacji. Płyta znalazła się też na 2. miejscu Oficjalnej Listy Sprzedaży w Polsce. Po tak ciepłym przyjęciu pierwszego albumu oraz wielu występach scenicznych przyszedł czas na solową trasę koncertową. Sylwia zagrała w 11 miastach w Polsce. Trasa już po dwóch tygodniach od wprowadzenia biletów do sprzedaży była wyprzedana.
Sylwia Lipka ma całą rzeszę fanów, głównie nastolatków, których nazywa... ananasami, jest to bowiem jej ulubiony owoc.

Publikuje również wideoblogi. Jej kanał subskrybuje ponad 250 tys. osób, a łączna liczba wyświetleń przekracza 25 milionów. O jej gigantycznej popularności świadczy fakt, że jeden z jej utworów "Zapomnieć chcę" został odtworzony w serwisie YouTube ponad 4,5 miliona razy.

Jak Sylwia Lipka z Knurowa podbiła serca nastolatków w całej Polsce

Nam Sylwia opowiada o tym jak zyskała popularność, o latach spędzonych w Knurowie, o rodzinie oraz o... hejterach.

Arkadiusz Nauka: Sylwia, na scenie występujesz tak naprawdę od 6 roku życia. Próbowałaś swoich sił na deskach teatru i w konkursach wokalnych. Które wydarzenie w twoim życiu było dla Ciebie przełomowe i sprawiło, że stałaś się idolką nastolatek w całej Polsce?
Sylwia Lipka: Przełomowym momentem w moim życiu było zdecydowanie dołączenie do stacji telewizyjnej Disney Channel. Wtedy moje działania zaczęły docierać do większej liczby osób.

Jak trafiłaś do stacji Disney Channel?
Pewnego dnia przyszła mi wiadomość o castingu na prezenterkę Disney Channel. Nie bardzo wiedziałam dlaczego dostałam takiego SMSa, ale szybko się zorientowałam. Gdy byłam młodsza, pewnie jeszcze w podstawówce, to marzyłam o życiu gwiazd takich jak aktorzy grający w „High School Musical”, dlatego pewnego dnia znalazłam e-mail do agencji, która organizuje castingi dla tej firmy. Wysłałam tam wtedy moje zdjęcia i numer telefonu. Odezwali się po około 4 latach. Natychmiast poszłam do mojej mamy z prośbą, byśmy mogli pojechać do Warszawy na ten casting. Nawet się nie zastanawiała, od razu zorganizowała transport do naszej pięknej stolicy. Pojechaliśmy na pierwszy etap castingu, bardzo się stresowałam, ale wiedziałam, że było dobrze. Kilka dni później otrzymałam telefon, że przeszłam dalej. Ogromne było moje szczęście. Musiałam pojawić się na drugim etapie, kilka dni później jeszcze na trzecim – ostatnim. Musieli wybrać trzy spośród czterech dziewczyn. Kiedy dostałam telefon, że to ja zostałam wybrana nie ominęły mnie łzy szczęścia i podskoki radości. Piękna chwila.

Jeśli miałabyś się określić jednym słowem to powiedziałabyś, że jesteś piosenkarką, aktorką, prezenterką czy może youtuberką?
Zdecydowanie piosenkarką. To moja gówna pasja i zajęcie w życiu. Resztę traktuję jako dodatek, który daje mi frajdę i zajmuje czas.

Dokładnie rok temu wydałaś swoją pierwszą płytę. Następnie ruszyłaś w trasę. Bilety na koncerty sprzedały się w dwa tygodnie. Spodziewałaś się takiego sukcesu?
Byłam bardzo zestresowana, gdy bilety wchodziły w sprzedaż, ponieważ nie widziałam na ile popularna jestem i czy dam radę sama wyprzedać cały koncert. Otuchy dodawał mi mój manager Remigiusz Łupicki. Wierzył we mnie odkąd wydalam pierwszy singiel. Bardzo ważne jest to, by otaczać się takimi ludźmi. Moja trasa Szklany Sen Tour niedawno się skończyła i już nie mogę się doczekać kolejnej płyty i kolejnych koncertów.

Jak Sylwia Lipka z Knurowa podbiła serca nastolatków w całej Polsce

Od początku wiedziałaś, że twoje życie będzie związane z muzyką? Miałaś w swojej karierze chwile zwątpienia?
Od początku wiedziałam, że chcę robić coś związanego ze sceną: uczyłam się tańca, aktorstwa i właśnie śpiewu. W piątej klasie szkoły podstawowej zadecydowałam, że muzyka to jest to, co chcę robić. Chwile zwątpień? Taką poważną miałam jedną. W drugiej klasie liceum. Już zmęczona byłam tym, że śpiewam tyle lat i wciąż nie osiągnęłam tego, o czym marzyłam, czyli nie miałam możliwości śpiewania na własnych koncertach dla własnych fanów. Dlatego postawiłam sobie ultimatum, że do końca wakacji albo osiągnę coś niesamowitego albo zostawiam śpiewanie i w klasie maturalnej znajdę kierunek studiów niezwiązany z muzyką. Tutaj uratował mnie Disney. Dokładnie w sierpniu poszłam na casting na prezenterkę telewizyjną Disney Channel. W pierwszych dniach września dowiedziałam się, że dostałam tę rolę. Postanowiłam dalej robić to co kocham najbardziej. Historia jak z bajki, prawda?

Masz całą rzeszę fanów, głównie młodych ludzi. Z pewnością zdarzają się także tzw. hejterzy, jak sobie z nimi radzisz?
Na szczęście nie mam ich zbyt wielu! Czasami ktoś napisze w komentarzu konstruktywną krytykę, dzięki niej mogę coś sobie wziąć do serca i poprawić przy następnej okazji. Jednak „hejty”, o których wspomniałeś dzieli most, siedem rzek i kilka jezior od konstruktywnej krytyki. Staram się nie zwracać na nie dużej uwagi. Wolę czerpać od widowni pozytywną energię i skupiać się na tym, w czym jestem dobra.

Twoja grupa odbiorców to głównie młodzież. Planujesz projekty kierowane do nieco starszych osób?
Trafiam do młodzieży, ponieważ w mojej muzyce opowiadam historie, z którymi oni mogą się utożsamiać. W końcu sama niedawno byłam nastolatką. Moim największym marzeniem jest to, by moi fani dorastali razem ze mną. Moja muzyka na pewno z czasem będzie się zmieniać, ale nie będę robić nic na siłę.

Jak radziłaś sobie z pogodzeniem zajęć w szkole i muzyczną pasją?
Nauczyciele w szkole zawsze rozumieli moje pasje. Dostawałam od nich wiele wsparcia i wiem, że teraz są ze mnie dumni, co bardzo mnie podbudowuje. Ja też na szczęście byłam uczennicą z dobrymi stopniami i nie miałam nigdy problemów z nauką. Jak to się mówi: chcieć to móc.

Jak dużą rolę w twojej karierze odegrała rodzina? Bliscy cały czas Cię wspierali, a może proponowali, żebyś zajęła się czymś innym?
Moja rodzina zawsze mnie wspierała w tym co robię. To moi rodzice wskazali mi drogę, którą ja zdecydowałam się podążyć. Jeszcze gdy jeździłam na konkursy wokalne dla dzieci i młodzieży moja rodzina zawoziła mnie i dopingowała. Moja mama zawsze dawała mi wskazówki dotyczące śpiewu i repertuaru. Teraz też zawsze możemy na siebie liczyć. Cieszę się, że jestem w takim miejscu w moim życiu, że również ja mogę pomagać mojej rodzinie tak jak ona zawsze pomagała mi.

Od jakiegoś czasu mieszkasz i tworzysz w Warszawie. Nie tęsknisz za rodzinnym Knurowem? Jak często tam wracasz?
Niedługo minie rok odkąd mieszkam w Warszawie, chociaż wcześniej przez dwa lata moje życie kręciło się między domem w Knurowie a hotelami w Warszawie. Doszło do tego, że częściej bywałam w hotelach niż w moim domu i to właśnie to zadecydowało o mojej przeprowadzce do stolicy.
Knurów oczywiście i tak zawsze będzie w mojej pamięci, bo to tutaj wychowałam się i dorastałam. Często odwiedzam to miasto. Studiuję organizację produkcji filmowej i telewizyjnej w Katowicach, dlatego mam blisko do domu moich rodziców. Staram się też nie omijać żadnych imprez rodzinnych, a moja rodzina jest bardzo liczna.

Kto był twoim idolem w dzieciństwie? Na kim się wzorowałaś rozpoczynając karierę?
Zdecydowanie kiedy byłam młodsza brałam przykład z aktorów grających w serialach i filmach Disneya. Zawsze chciałam być taka jak oni. Udało się, jestem jedną z nich. Teraz głównie słucham Charliego Putha i Shawna Mendesa.

Jak Sylwia Lipka z Knurowa podbiła serca nastolatków w całej Polsce

Jaki jest twój przepis na sukces? To ciężka praca, szczęście, talent czy może jeszcze coś innego?
Wszystko, o czym wspomniałeś ma duże znaczenie, jednak jeśli chodzi o pracę na większą skalę zdecydowanie trzeba postawić na ciężką pracę. Tutaj nie jest tak, że wchodzi się do biura rano, wychodzi po południu a wieczory ma się wolne. Zazwyczaj cały dzień jest złożony z różnych zadań do wykonania. Są dni, kiedy wszystko jest gotowe w 5 godzin, a w inne trzeba być na planie zdjęciowym przez 16. Czasami trzeba borykać się ze stresującymi sytuacjami, ale zazwyczaj taka praca jest na tyle przyjemna, że nawet nie nazywamy jej pracą. Ja podczas prób, treningów i nagrań doskonale się bawię.

Co daję Ci największa satysfakcję w pracy?
Spotkania z osobami, które uwielbiają moją muzykę i czasami nawet biorą ze mnie przykład. Ten moment, kiedy podczas koncertu zwracam mikrofon w stronę publiczności i oni znają każdy fragment mojej piosenki to najpiękniejsze uczucie na świecie. Spełnienie moich marzeń.

Jak wyglądają twoje najbliższe muzyczne plany? Czym jeszcze zaskoczysz swoich fanów?
W te wakacje można spodziewać się ode mnie dawki nowej muzyki wraz z teledyskami. Planuję też premierę nowej płyty – jeszcze w tym roku.

Kiedy najbliższy koncert i spotkanie z fanami na Śląsku?
Mój najbliższy koncert odbędzie się 26.08 w Czechowicach-Dziedzicach. Wstęp jest wolny, dlatego zapraszam wszystkich bardzo serdecznie. Zagram na nim razem z zespołem na żywo!

Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet