Spis treści
Głośne rozstanie Warnke i Stramowskiego. Rozwód za pasem
W październiku 2022 Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski niespodziewanie ogłosili swoje rozstanie. Byli małżeństwem niemal sześć lat i doczekali się wspólnej córki - Heleny. Warnke poznała Stramowskiego już w 2013 roku podczas wspólnej pracy na planie filmowym "W spirali".
"Z przykrością pragniemy poinformować, że wspólnie podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Była to decyzja trudna, lecz konieczna, aby każdy z nas mógł na nowo budować swoje życie. W trosce o dobro naszej córki, która jest dla najwyższym priorytetem, prosimy o poszanowanie naszej prywatności" - przekazali w mediach społecznościowych.
Teraz "Super Express" informuje, że zbliża się termin ich pierwszej rozprawy rozwodowej. Aktorska para nie zamierza rywalizować przed sądem i razem ustalili reguły swojego rozstania jeszcze przed rozprawą sądową. Możliwe więc, że wszystko zakończy się na jednym posiedzeniu.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Dlaczego Warnke i Stramowski się rozstali? Aktorka ujawniła powód
Katarzyna Warnke w rozmowie z Żurnalistą zdradziła, co doprowadziło do rozpadu tej relacji. Jak wyznała, była to, w dużej mierze, decyzja o założeniu rodziny.
- Rozjechaliśmy się w budowaniu rodziny, dojrzałego związku. Myślę, że dziecko też nas obciążyło bardzo. My prowadziliśmy naprawdę bardzo śmieszne życie. Byliśmy w show biznesie taką hollywoodzką parą, co sobie totalnie wymyśliliśmy w polskich warunkach i to było mega. (...) Mieliśmy ścisłe grono przyjaciół, z którymi bawiliśmy się "setnie", więc impreza, impreza, impreza, Piotrek siłownia, ja joga, detoks, impreza i tak... To życie było jedną wielką zabawą - opowiada Warnke.
Jak dodała, później przyszedł czas na "dojrzałe decyzje", takie jak założenie rodziny, co źle wpłynęło na ich związek.
- Okazało się, że to nie dla nas - stwierdziła.
Warnke nie chciała mieć dzieci. To było marzenie Stramowskiego
Aktorka została mamą w wieku 42 lat, ale przyznała, że nie było to jej marzenie, choć marzył o tym jej mąż i w końcu "jego marzenie stało się jej marzeniem".
- Ja miałam takie coś, że: "a bo ja wiem...". I tak w tym zostałam i zaszłam w ciążę. To była świadoma decyzja, wiedzieliśmy, co robimy, natomiast we mnie było: "a bo ja wiem..." - wyznała.
Na uwagę prowadzącego, że to ona musiała poświęcić się dla rodziny, odparła:
"No, a jak inaczej zajść w ciążę? Jak inaczej być w połogu? Nie ma wyjścia. Ktoś musi zarabiać. On niezmieniony w trakcie mojej ciąży i po ciąży, niekarmiący przecież. To on był predestynowany do tego, żeby zarabiać na dom, a ja byłam predestynowana do tego, żeby zajmować się dzieckiem i to maleńkie stworzenie nosić na rękach i nosić".
mm