Przez Katowice przejeżdżałam wiele razy. Jeszcze w czasach, kiedy nie było A4. W końcu trochę po nich pospaceruję. Zobaczę z bliska ten słynny Spodek - mówi Krystyna Sorensen, która wczoraj przyjechała do stolicy regionu. Jest jedną z setek pań o tym imieniu, które właśnie na Śląsku, podczas XX Jubileuszowego Zjazdu Krystyn, będą obchodziły swoje imieniny.
Jak każda z uczestniczek tego wydarzenia, Krystyna Sorensen pierwsze kroki skierowała w stronę Hotelu Katowice. To tam, na drugim piętrze, znajduje się „centrum dowodzenia” zjazdu, czyli miejsce, w którym organizatorzy... wydają kapelusze. W tym roku znakiem rozpoznawczym pań jest klasyczny model w popielatym kolorze.
- Który to zjazd? Nawet nie pamiętam. Trudno je zliczyć. Na pewno w domu mam kapelusik żółty, niebieski, granatowy - wylicza Krystyna Baranowska z Mysłowic. Podkreśla, by napisać, że ma 82 lata i mimo wieku tak świętuje swoje imieniny. Jednak najstarszą uczestniczką nie będzie. Wszystko wskazuje na to, że będzie nią Krystyna Pieniążek, która 13 marca ma podwójne święto - urodziny i imieniny. W tym roku skończy 91 lat.
Krystyna Sorensen na zjeździe jest po raz pierwszy. Przyleciała aż z Norwegii.
- Dowiedziałam się o zjeździe z Facebooka. To ewenement na skalę światową, a że jestem osobą towarzyską, uznałam, że nie może mnie tutaj zabraknąć. Trochę jestem rozczarowana jedną sprawą. Żadna inna Krystyna z Norwegii nie przyleciała. Mimo że dawałam im znać o imprezie - ubolewa. Już kilka godzin po przyjeździe, w hotelowej restauracji, poznała jednak inne uczestniczki zjazdu.
Krystyna Wawreczko z Katowic, nieformalna kronikarka zjazdów (od sześciu lat nie opuściła ani jednej imprezy), wie jedno. Krysia z Norwegii już każde kolejne imieniny będzie obchodziła razem z nimi.
- Wystarczy raz kogoś namówić na zjazd. I koniec. Nie da się bez nich żyć - przyznaje Wawreczko. Łatwo jest ją poznać w tłumie Krystyn. W ręce trzyma tablicę z napisem „Śląskie Krystyny” i spaceruje z nią ubrana w górniczy mundur.
W tym roku zjazd jest wyjątkowy, jubileuszowy. Oficjalne powitanie zaplanowano dziś przed godz. 17 w Teatrze Śląskim. W niedzielę rano w kościele ewangelicko-augsburskim przy ul. Warszawskiej w Katowicach odbędzie się nabożeństwo ekumeniczne w intencji śp. Krystyny Bochenek, zmarłej w katastrofie smoleńskiej wicemarszałek Senatu, która wspólne imieniny wymyśliła.
W poniedziałek, punktualnie o 13.13, specjalnie skomponowanym dla Kryś hejnałem rozpocznie się oficjalna część imprezy. Panie wysłuchają koncertu m.in. Wiesława Ochmana (męża Krystyny), który 20 lat temu prowadził pierwsze wspólne imieniny Krystyn w Filharmonii Śląskiej.
W niedzielę o godz. 15 Krystyny podejmą się próby pobicia rekordu Guinnessa w kategorii „największe zgromadzenie osób o tym samym imieniu“
- W 2005 roku rekord w tej kategorii przypadł w udziale panom o imieniu Mahomet. W jednym miejscu zebrało się ich wtedy ponad 1090 - opowiada Krystyna Papiernik ze Stowarzyszenia Krystyn im. Krystyny Bochenek. By się wpisać do księgi rekordów, pań powinno być co najmniej o jedną więcej. - Do końca nie wierzyłyśmy, że to się uda zorganizować. Na 100 proc. zgłoszeń, które wpływają do instytucji rekordów Guinnessa w Londynie, tylko około 30 proc. dostaje potwierdzenie i akceptację. Nam się to udało - dodaje.
Jak będzie przebiegała próba? Wszystkie Krystyny, które chcą wziąć udział w tym wydarzeniu, zostały zarejestrowane w biurze organizatora zjazdu i zakupiły specjalne zaproszenia. Podstawą ich wydania było to, że miały na imię Krystyna. W niedzielę o godz. 15 panie wejdą do NOSPR przez specjalne bramki. Zostaną policzone i dostaną numerek ewidencyjny. Całe to wydarzenie potrwa 50 minut i będzie nagrywane i fotografowane. Następnie organizatorzy policzą uczestniczki. Cała dokumentacja zostanie potem przesłana do Biura Rekordów Guinnessa. Wszystko wskazuje na to, że uda się to osiągnąć. Już w czwartek rozeszło się już ponad 1000 wejściówek.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!