Krzysztof Wielicki przeprasza Justynę Kowalczyk za słowa dotyczące śmierci Kacpra Tekielego. "Moje przypuszczenia były nieuzasadnione"

Mateusz Zbroja
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Polski himalaista Krzysztof Wielicki, który w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że przyczyną śmierci Kacpra Tekielego mógł być jego błąd, teraz przeprasza za swoje słowa żonę zmarłego alpinisty, Justynę Kowalczyk. "Moje przypuszczenia na temat przyczyn wypadku Kacpra Tekielego były nieuzasadnione i wynikały z braku pełnej wiedzy o zdarzeniu" - przyznał.

Kacper Tekieli zginął tragicznie w szwajcarskich Alpach. Wielicki o przyczynie wypadku

W zeszłym tygodniu po zdobyciu jednego z alpejskich czterotysięczników - Jungfrau - zginął Kacper Tekieli, mąż Justyny Kowalczyk. Tekieli zginął na skutek zejścia lawiny, co postanowił skomentować na łamach "Faktu" jeden z najbardziej znanych polskich himalaistów w historii, Krzysztof Wielicki.

- Jest takie powiedzenie "to nie góry zabijają, to człowiek popełnia błędy". Już przez sam fakt pójścia w góry stwarzamy niebezpieczeństwo. Niestety, Kacper chyba popełnił błąd, nartami przeciął stok. Nie wiem, co by było, gdyby nie miał nart. Może by jej nie podciął. To jest gdybanie. Miał pecha, bo deska śnieżna chyba poszła w kuluar, a mogła zatrzymać się na wypłaszczeniu - powiedział w rozmowie z "Faktem" Wielicki.

Krzysztof Wielicki przeprasza Justynę Kowalczyk

Po tym, jak rozmowa z Krzysztofem Wielickim została opublikowana, w środowisku alpinistycznym rozległy się krytyczne głosy w odniesieniu do polskiego himalaisty. Część osób przyznała, że Wielicki niepotrzebnie mówił o błędzie Tekielego. Jeden z najsłynniejszych polskich himalaistów postanowił wydać specjalne oświadczenie, w którym przeprasza za swoje słowa.

"Oświadczam, że moje przypuszczenia na temat przyczyn wypadku Kacpra Tekielego były nieuzasadnione i wynikały z braku pełnej wiedzy o zdarzeniu. Mając dziś pełną wiedzę, należy uznać, że to był pech, przypadek, który mógł się zdarzyć każdemu z nas, a ryzyko jednak jest wpisane w ten "zawód" - przyznał w oświadczeniu opublikowanym na łamach "Faktu".

Krzysztof Wielicki przeprosił również Justynę Kowalczyk.

"Przepraszam Justynę, żonę Kacpra, jeśli poczuła się urażona" - dodał polski himalaista.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Źródło: i.pl/sport.fakt.pl

mm

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek
24 maja, 14:53, Marek:

Ryzyko zejścia lawiny można oszacować. Teraz wiemy, że było wysokie i jednak chyba był to błąd Kacpra, że nie odpuścił. Może chciał pobić (czasowy) i to go zgubiło. Alpinizm to nie powinien być sport w takim rozumieniu, kto szybciej, kto więcej. Ci, którzy tak myślą, giną.

pobić rekord szybkości wejścia na wszystkie 4-tysięczniki, oczywiście

M
Marek
Ryzyko zejścia lawiny można oszacować. Teraz wiemy, że było wysokie i jednak chyba był to błąd Kacpra, że nie odpuścił. Może chciał pobić (czasowy) i to go zgubiło. Alpinizm to nie powinien być sport w takim rozumieniu, kto szybciej, kto więcej. Ci, którzy tak myślą, giną.
M
Marek
24 maja, 13:05, No to co:

Tu nie ma za co przepraszać.Za bardzo prawdopodobne przypuszczenia?Wielicki to bardzo doświadczony wspinacz i wie co mówi.

Po co Tekieli poszedł tam w maju,gdy są jeszcze duże śniegi?Nie można było zdobyć te 80 ileś tam szczytów latem?

Musiałby wchodzić średnio na jeden szczyt codziennie, a czasem na dwa, trzy, bo samo przemieszczanie się od jednej góry do drugiej zajmuje czas. Poza tym w lecie jest dużo turystów i mogą trochę przeszkadzać, a i temperatura, gdy za wysoka - utrudnia życie alpinisty.

K
Klementyna
Ciszej nad tą trumną. Teraz nic innego tylko Kowalczyk i Tekieli. Gdzie w tym wszystkim są inni?
M
Mark
Tak, czy inaczej, jest to sport wysokiego ryzyka. Nie wiem, na ile czują to ci, którzy uprawiają go od lat i przeszli już w pewną rutynę. Rutyna usypia czujność i wyłącza naturalny lęk. Pamiętam, jak lata temu mój serdeczny kolega, fan jazdy motocyklami, zrezygnował ze swojej pasji po tym, jak jego żona zaszła w ciążę. Powiedział: jazda na motorze jest tym, co mi w życiu daje ogromną przyjemność, ale zdaję sobie też sprawę z tego, że jest ona ryzykownym hobby, a za chwilę będę miał dziecko, które będzie potrzebowało ojca.
h
hycel
24 maja, 11:33, Polak:

Po co się odzywał ?. .Współczuję pani Justynie Kowalczyk.. ból po stracie najbliższej osoby jest straszny...a tu co chwilę ktoś palnie gafę i nie uszanuje tej tragedii

24 maja, 12:34, Hycel:

Najbliższą osobą to jest dziecko a nie mąż zaraz będzie następny oczywiście z sześciocyfrowym kontem

24 maja, 12:56, Hyclowa:

Na pewno nie ty...bidoku

Ja bym tego konia za darmo nie chcial a ciebie za doplata [wulgaryzm]i.szonie

N
No to co
Tu nie ma za co przepraszać.Za bardzo prawdopodobne przypuszczenia?Wielicki to bardzo doświadczony wspinacz i wie co mówi.

Po co Tekieli poszedł tam w maju,gdy są jeszcze duże śniegi?Nie można było zdobyć te 80 ileś tam szczytów latem?
H
Hyclowa
24 maja, 11:33, Polak:

Po co się odzywał ?. .Współczuję pani Justynie Kowalczyk.. ból po stracie najbliższej osoby jest straszny...a tu co chwilę ktoś palnie gafę i nie uszanuje tej tragedii

24 maja, 12:34, Hycel:

Najbliższą osobą to jest dziecko a nie mąż zaraz będzie następny oczywiście z sześciocyfrowym kontem

Na pewno nie ty...bidoku

P
Poeta
Po co komentować swoje przypuszczenia, a nie fakty? Dorosły człowiek, obyty z niebezpieczeństwami a taka płaska wypowiedź. Stracił okazję by siedzieć cicho!
P
Polak
Po co się odzywał ?. .Współczuję pani Justynie Kowalczyk.. ból po stracie najbliższej osoby jest straszny...a tu co chwilę ktoś palnie gafę i nie uszanuje tej tragedii
K
Kornelia
Dzień dobry to wszystko jest straszne, żałuje tym wypadkami i innymi

Pozdrawiam

Kornelia
K
Kornelia
Dzień dobry
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet