Jacqueline Kennedy, pierwsza dama Ameryki, ikona mody, ulubienica kobiet i mężczyzn. „Jackie” nosiła półdługie włosy do połowy szyi, mocno uniesione od nasady, z krótką grzywką na bok - prostota, elegancja i kobiecość w jednym . W 50. i 60. tą fryzurę chciała mieć każda kobieta i pani domu.
Audrey Hepburn i jej słynne uczesanie z filmu "Śniadanie u Tiffany’ego" zawojowało serca kobiet w 1961 roku. To właśnie z tą fryzurą aktorka jest utożsamiana najbardziej - wysoko upięty kok ozdobiony diademem i króciutką grzywką. Choć i w późniejszych latach aktorka nie straciła ani odrobinę klasy, nosząc przystrzyżone, prawie chłopięce włosy. Obydwie fryzury idealnie pasowały do delikatnych rysów i wielkich oczu aktorki a ich wspólnym mianownikiem była właśnie charakterystyczna grzywka.
Marilyn Monroe a właściwie Norma Jeane Mortenson. Pierwszy raz aktorka swoją fryzurę zaprezentowała w latach 50. Platynowy blond i mocno podkręcone, miękkie loki, to styl po dziś dzień kopiowany przez gwiazdy na całym świecie. Fryzura aż kipi kobiecością i seksapilem.