„Leczenie”, które może grozić śmiercią

Iwona Krzywda
Z międzynarodowych badań wynika, że w naszym kraju lekarzom ufa zaledwie 43 proc. pacjentów. To wynik najniższy ze wszystkich 29 państw ujętych w analizie i zdecydowanie gorszy niż w przypadku medyków czeskich, chorwackich czy słowackich. Lepiej oceniani przez swoich rodaków są również ci, leczący w Rosji.

Na kryzys zaufania do rodzimych lekarzy wpływa nie tylko ograniczony dostęp do ich pomocy. Polscy chorzy narzekają również na postawę specjalistów, którzy nie zawsze mają czas i ochotę odpowiedzieć na pytania nurtujące pacjenta i przybliżyć szczegóły zaplanowanej dla niego terapii.

To właśnie na rozczarowaniu standardową opieką często żerują „uzdrowiciele”, zyskujący coraz większą popularność. Pacjentom obiecują oni wyleczyć najcięższe choroby przy pomocy tajemniczych innowacyjnych metod, które gwarantują skuteczność bez skutków ubocznych nieodzownie związanych np. z chemioterapią nowotworów.

Kiedy stawką jest zdrowie, łatwo w tego rodzaju obietnicę uwierzyć. Pół biedy, jeżeli odwiedziny u znachora idą w parze z wizytami na kozetce prawdziwego medyka. Gorzej, gdy pacjent mamiony niezwykłymi umiejętnościami „uzdrowiciela” decyduje się całkowicie zrezygnować z opcji znanych konwencjonalnej medycynie. I szansę na powrót do zdrowia przegrywa, czekając, aż tajemniczy preparat zalecony przez hochsztaplera zacznie przynosić efekty.

Medycyna alternatywna może być znakomitym uzupełnieniem tej standardowej i sprawdzić się np. w profilaktyce chorób. W dobie znachorów, którzy uważają się za specjalistów z tej dziedziny, łatwo jednak wpaść w pułapkę. Przed leczeniem grożącym śmiercią uchronić nas może wyłącznie zdrowy rozsądek. Przepisy prawa za rozwijającą się ofertą „uzdrowicieli” bowiem nie nadążają, a ci stają się obiektem zainteresowania śledczych najczęściej dopiero wtedy, kiedy dla ich pacjentów nie ma już ratunku.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Znachorzy zamiast lekarzy. Eksperci ostrzegają

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet