List miłosny znaleziony w książce do matematyki. Grzegorz i Iwonka odnalezieni!

Ewa Pajuro
- Powoli zaczynałam tracić nadzieję, że kiedykolwiek dowiemy się, kto napisał ten list - przyznaje Barbara Krasowicz, była uczennica IV LO w Lublinie, która postanowiła odnaleźć nadawcę i adresatkę listu miłosnego, który na lekcji j. polskiego zaprezentowała jedna z nauczycielek. Poszukiwania trwały ponad rok.

- Grzegorz i Iwonka sami się do nas odezwali. Wysłali list do szkoły, w którym napisali, że bardzo się cieszą, że wywołali uśmiech na tylu twarzach - mówi Barbara Krasowicz, wcześniej uczennica IV LO, dziś studentka dziennikarstwa. Okazuje się, że nadawca i adresatka miłosnej korespondencji są małżeństwem od wielu lat. - Mają dwóch dorosłych synów i niedawno obchodzili okrągłą rocznicę ślubu - dodaje.

Miłosny list na lekcji polskiego

Niezwykła historia listu miłosnego rozpoczęła się ponad rok temu, gdy w zakupionej w antykwariacie książce do matematyki, znalazła go wicedyrektor IV LO w Lublinie. Swoim odkryciem podzieliła się z nauczycielką od j. polskiego. Ta z kolei pokazała miłosną korespondencję swoim uczniom. Młodzi ludzie zafascynowani tym, co zobaczyli, postanowili odnaleźć adresatkę i nadawcę listu.

WIĘCEJ: Nauczycielka z Lublina znalazła w książce list miłosny. Trwają poszukiwania nadawcy i adresatki

Z pozoru proste zadanie okazało się trudniejsze niż myśleli uczniowie. Wymienione w korespondencji imiona i nazwiska są dość popularne. Poszukiwania na portalach społecznościowych nic nie dały. Podobnie pytania skierowane do mediów w Opolu. Albo nie dostawaliśmy odpowiedzi albo była ona negatywna: nikt nie znał takich osób - tłumaczyła nam Krasowicz.

Ogólnopolskie poszukiwania

Z czasem o tajemniczym liście zaczęło się robić coraz głośniej (reportaż o nim został wyemitowany w Radiu Lublin i "Trójce"). Sprawą zainteresował się też TVN, a potem wiele innych redakcji. Na rozwiązanie zagadki miłosnego listu trzeba było jednak jeszcze trochę poczekać. - Powoli zaczynałam już tracić nadzieję - przyznaje Krasowicz.

Grzegorz i Iwonka sami wysłali list do IV LO w Lublinie. - Napisali w nim, że cieszą się, że ich historia zainspirowała młodych ludzi, a tym starszym przywróciła wiarę w prawdziwą miłość - mówi Krasowicz. - Podoba mi się, że wysłali nam list, że są konsekwentni w tej formie - dodaje. Zaznacza przy tym, że para woli pozostać w cieniu. - Pragniemy to uszanować - podkreśla.


Plac Litewski jak nowy (ZDJĘCIA Z DRONA)

Komentarze 22

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
M.B.
Ktoś mi minusa dał.
A plusa dać mógł.
Komentarzem się dławi.
M
M.B.
Ktoś mi minusa dał.
A plusa dać mógł.
Komentarzem się dławi.
M
M.B.
Ktoś mnie nie lubi. :(
J
Jan
Czytam coś z radością ,coś pięknego ,list ! Cieszcie się życiem - SOBĄ i RODZINĄ , inni niech zazdroszczą bo jest czego !!!!!!!!!! Gratuluję za wytrwałość w poszukiwaniu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
M
Michał B.
Moja szkoła, taka sławna. Jestem dumny. Pozdrawiam Panią Marię (wychowawczynię ) i Panią Justynę.
t
tacowy
Sorry!
t
tacowy
....i o to właśnie chodziło.Kościół (KUL?)otrzyma za Bóg zapłać lub za 1% wartości.
F
Fragola

Gdy jest chłopak i dziewczyna po co słowa głupie, dęte, wspólne życie się zaczyna, list się kończy happy endem :lol: :)

n
nnam
albo taki debil jak ty? Byłoby jeszcze ciekawiej, prawda?
l
lucyper
Gdyby ksiadz i zakonnica...
J
Jajacek
Grunt, że wszystko zakończyło się jak w bajce, czyli żyli długo i szczęśliwie.
G
Gość
Ludzie chcą pozostać anonimowi, ale na zdjęciu pokazuje się ich dane. No to już jest skandal. O ujawnianiu cudzej korespondencji już nawet nie wspomnę. Ktoś powinien za to odpowiedzieć.
z
zz
oczywiście, skoro może być film o aktoreczce serialu zmarłej na raka? I ktoś w dodatku pójdzie na to do kin?
s
mądrymi ludźmi.
E
Ewa
A ja bym oskarżyła o naruszenie tajemnicy korespondencji! Jakim prawem pokazano ten list?!
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet