Narzędzia tortur? Nie, to współczesne "poprawiacze urody"

Anna Olejniczak
Fotografka Evija Laivina znalazła w internecie gadżety, które mają za zadanie poprawienie urody w domowym zaciszu, bez kosztownych zabiegów w gabinetach medycyny estetycznej. Czy działają? Trudno powiedzieć, jednak wyglądają na tyle niepokojąco, że fotografka postanowiła użyć ich w sesji zdjęciowej, tworząc projekt “Beauty Warriors".
Fotografka Evija Laivina znalazła w internecie gadżety, które mają za zadanie poprawienie urody w domowym zaciszu, bez kosztownych zabiegów w gabinetach medycyny estetycznej. Czy działają? Trudno powiedzieć, jednak wyglądają na tyle niepokojąco, że fotografka postanowiła użyć ich w sesji zdjęciowej, tworząc projekt “Beauty Warriors". Evija Laivina
"Chcesz być piękna? To cierp" – młoda fotografka z Litwy udowodniła, że przysłowie to jest nadal aktualne. Jej projekt, składający się z serii zdjęć ukazujących przedziwne produkty kosmetyczne, prowokuje do kolejnej dyskusji na temat tego, jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się, by poprawić swoją urodę, podążając za kanonami piękna.

Fotografka Evija Laivina znalazła w internecie gadżety, które mają za zadanie poprawienie urody w domowym zaciszu, bez kosztownych zabiegów w gabinetach medycyny estetycznej. Czy działają? Trudno powiedzieć, jednak wyglądają na tyle niepokojąco, że fotografka postanowiła użyć ich w sesji zdjęciowej, tworząc projekt “Beauty Warriors".

- Aby odnieść sukces, musisz być doskonała i wyglądać perfekcyjnie - to reguły rządzące naszym społeczeństwem, za którymi wszyscy podążamy, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, jak te standardy są absurdalne. Często zapominamy o znaczeniu wewnętrznego piękna - skomentowała projekt autorka.

Prostownica do nosa, dźwignia do powiek, wyszczuplacz twarzy – wszystkie te przedmioty Evija znalazła na ebayu. Większość z nich pochodzi z Chin, a producenci zapewniają, że natychmiast skorygują urodę bez interwencji chirurgicznej. No i są znacznie tańsze niż operacje plastyczne czy zastrzyki z botoksu.

Evija Laivina zaszokowana znalezionymi „poprawiaczami urody”, które kojarzą się z wyszukanymi narzędziami tortur, postanowiła wszystkie je sfotografować. Modelkami były jej przyjaciółki i dziewczyny, które zgłosiły się same za pośrednictwem mediów społecznościowych. Powstały projekt stanowi część pracy Eviji, która obecnie studiuje sztukę współczesną w Inverness w Szkocji.

Przekaz, który niesie za sobą projekt jest jasny – dla urody jesteśmy w stanie cierpieć katusze i na dodatek słono za to płacić, a wymyślne gadżety, które decydujemy się nosić, są tego najlepszym przykładem.

"Społeczeństwo często dąży do dorównania standardom urody, które pochodzą z błyszczących magazynów modowych, reklam w telewizji. Choć są zupełnie nierealne, mnóstwo ludzi, którzy nie dorównują kanonom piękna, cierpi na zaniżoną samoocenę. To smutne. W swoich pracach próbowałam pokazać w zabawny sposób tę potworną pogoń za ideałem piękna” - podsumowała swoją pracę Evija Laivina.

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

x
xxx
wow
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet