- Nasza najbliższa przyjaciółka, Natalia, 19 listopada 2020 roku jechała wraz ze znajomymi odebrać samochód od mechanika. Jak przystało na jesień, pogoda nie rozpieszczała. Padał deszcz. Mimo sygnału tir jadący za nimi nie utrzymał odstępu, kiedy chcieli skręcić. Uderzył w nich. Auto zrobiło obrót o 360 stopni i wylądowało w rowie. Tylna szyba, przy której siedziała Natalia, została roztrzaskana na jej głowie. Oprócz tego, do dziś nie czuje pleców - czytamy na stronie zbiórki.
Po wypadku Natalia skarżyła się na silny ból głowy i lewej łopatki. Ze szpitala została wypisana w stanie dobrym. Jednak pomimo leczenia, kłopoty ze zdrowiem powróciły. 13 maja Natalia znów trafiła do szpitala z powodu ogromnego bólu w okolicach nerek i zasłabnięć. Okazało się, że była to wina kręgosłupa, który po wypadku przestał funkcjonować poprawnie.
- Natalia na co dzień ratuje inne ludzkie życia jako ratownik. Nigdy nie poznaliśmy bardziej ciepłej, troskliwej, wrażliwej i dobrej osoby jak ona. Mimo wielu innych ciężkich przeżyć nie zatraciła pogody ducha; do każdego ma wyciągnięte serce na dłoni. Kochamy ją i zrobimy wszystko, aby jej pomóc. Prosimy o wsparcie i jesteśmy wdzięczni za każdy przelany grosz - opowiadają o swojej przyjaciółce Laura i Karol.
Laura i Karol nie chcą pozwolić, aby ich przyjaciółka cierpiała.
- Zostało nam bardzo mało czasu! Do końca maja musimy uzbierać 4000 zł, aby nasza ratowniczka mogła znów ratować innym życie. Możliwe, że kiedyś uratuje również Ciebie, tylko teraz to ona potrzebuje pomocy - apelują przyjaciele Natalii.
Natalii można pomóc, wpłacając pieniądze na jej rehabilitacje. Zbiórka trwa i znajduje się tutaj
Przeczytaj także: Funkcjonariusz ciągle bez zarzutów, ofiara zbiera na rehabilitację