Natalia Przybysz - Śpiewanie jest moją biologiczną potrzebą

Rafał Cybulski
Fot. Karolina Misztal
Natalia Przybysz karierę rozpoczęła w zespole Sistars, gdzie śpiewała z siostrą Pauliną. Od 2006 roku artystka postawiła jednak na karierę solową, choć od czasu do czasu angażuje się w inne projekty, również z siostrą. Z piosenkarką o muzyce, nowej płycie, koncercie w Kwidzynie oraz życiowej odwadze i miłości rozmawia Rafał Cybulski

Wiem, że już jakiś czas temu ze swoim zespołem weszłaś do studia, by rozpocząć pracę nad nowym albumem. Na jakim etapie jest to przedsięwzięcie?

Płyta pt. Światło nocne” jest już gotowa. Obecnie jest w masteringu, a do sprzedaży powinna trafić we wrześniu. Natomiast jeszcze w kwietniu ukaże się pierwszy singiel.

Czego się możemy spodziewać po tym albumie. Czy to będzie kontynuacja poprzedniej płyty, czy też coś zupełnie nowego?

Myślę, że to jest kontynuacja, ale bardziej dobitna, wyraźna i również szybsza niż „Prąd”. Piosenki są bardziej energetyczne. Nagrałam ją razem z moim zespołem w składzie takim, w jakim nagrywaliśmy poprzedni album, czyli z Hubertem Zemlerem, Filipem Juszczyszynem, Mateuszem Waśkiewiczem i Jurkiem Zagórskim. Cieszę się, że tę płytę udało się nagrać jeszcze w tym składzie, bo Hubert od nas odchodzi i koncerty będziemy już grać z nowym perkusistą, Kubą Staruszkiewi-czem.

Czy wobec tego, że album jest niemal gotowy, masz już w głowie jakieś kolejne przedsięwzięcia np. z siostrą lub zespołem Shy Albatross?

Wczoraj rano nagrałam z Raphaelem Rogińskim duet, ukaże się on na płycie, która powstaje po koncercie „NowOsiecka”. Zaśpiewałam piosenkę Wandy Warskiej z tekstem Agnieszki Osieckiej pt. „Uroda”. Natomiast przedwczoraj razem z siostrą nagrałyśmy duet na płytę Night Marks Electric Trio, które też niebawem się ukaże.

Jak udaje ci się to wszystko godzić z życiem rodzinnym, w końcu masz dwójkę dość małych jeszcze dzieci?

Wszystko jest do zrobienia, a poza tym mam cudownego chłopaka, który jest wspaniałym ojcem. No i ostatnio, tak od grudnia, nie grałam zbyt wielu koncertów, więc miałam trochę luzu. Oczywiście jak są koncerty jest zupełnie inaczej. To praca marynarza.

Pochodzisz z muzycznej rodziny, bo ty i siostra śpiewacie, a muzykiem jest również twój szwagier. Czy wobec tego twoje dzieci też zdradzają jakieś talenty muzyczne?
Moja córka zdała właśnie do szkoły muzycznej i od września pójdzie do klasy wiolonczeli. Do tej samej do której uczęszcza córka mojej siostry i do której my obie uczęszczałyśmy. Tak więc wszystkie będziemy grały na wiolonczeli. Natomiast mój syn jest jeszcze za mały, ale coraz częściej zaczyna śpiewać.

Jedna z twoich poprzednich płyt była hołdem złożonym Janis Joplin. Czy masz jeszcze jakiegoś artystę, którego chciałabyś w ten sposób wyróżnić?
Wielbię wielu artystów, a to że wzięłam się akurat za Janis było naprawdę szalone. Na pewno kocham Arethę Franklin, Jeremiego Przyborę i jeszcze co najmniej parę postaci, ale na razie mam swoje projekty.

Kiedy wiedziałaś, że będziesz wokalistką, a nie np. wiolonczelistką; że to jest właśnie to co chcesz robić w życiu?

O karierze wiolonczelistki raczej nie myślałam, gdyż do szkoły muzycznej trafiłam dość późno, w piątej klasie. Jednak o tym, że chcę zostać wokalistką wiedziałam szybko. Powiedziałam o tym w trakcie warsztatów śpiewu, gdy miałam 10 lat. Nauczyciel zapytał kto chce zostać profesjonalnym wokalistą i zgłosiłyśmy się we dwie razem z moją 8-letnią wtedy siostrą Pauliną. Co ciekawe jest on naszym nauczycielem do dziś, jak w jakiejś wschodniej tradycji. Jeden człowiek prowadzi nas przez całe życie. Oczywiście nie w ten sposób, że ma wpływ na naszą karierę, ale konsultujemy z nim czasem różne kwestie techniczne.

Nie chciałbym cię męczyć wiadomym tematem, ale nie żałujesz, że jesienią udzieliłaś wywiadu „Wysokim Obcasom”? Czy gdybyś mogła cofnąć czas znów znów byś to zrobiła?

Myślę, że tak…Dzięki temu wywiadowi czuję się bardziej „uziemiona”, bardziej konkretna...

Wydaje mi się, że jesteś osobą, która jeśli ma coś do powiedzenia, to musi to powiedzieć np. poprzez swoje piosenki. Czy to prawda, czy tak właśnie jest w rzeczywistości?

Śpiewanie jest dla mnie funkcją życiową, potrzebą biologiczną. Po prostu muszę śpiewać, a to śpiewanie łączy mi się z prawdą. Nigdy nie umiałam zaśpiewać piosenek, z którymi się nie identyfikuję, których nie czuję.

Czyli musisz wyśpiewać to co myślisz...

Zawsze śpiewam o tym co myślę, ale do tej pory nie tłumaczyłam moich piosenek, ich interpretację zostawiałam słuchaczom. W tamtej sytuacji postąpiłam inaczej, ale była to moja emocjonalna reakcja na to co się działo. Na działania, które rozgniewały tak wiele kobiet w naszym kraju. Dlatego postanowiłam, że wytłumaczę o co chodzi w tej piosence. Zwłaszcza, że jak wszystkie moje piosenki opowiada prawdziwą historię. Poczułam, że powinnam tak zrobić. Że mam taką rolę. I nie zrobiłam tego dla siebie, bo przeze mnie emocje przechodzą za każdym razem gdy śpiewam ten utwór. Oczywiście zdawałam sobie sprawę z tego na jakim świecie żyjemy i że np. Internet pełen jest hejterów - choć to niewłaściwe słowo, bo nieco stępia prawdziwe znaczenie, więc powinnam raczej powiedzieć - nienawistników. Mimo to postanowiłam, że spełnię swoją funkcję i wezmę na barki wszystkie konsekwencje. Mogę jeszcze tylko powiedzieć, że byłoby fajnie gdyby wszystkie znane kobiety, które w rozmowie ze mną przyznały się doaborcji, zrobiły to również publicznie. Zapraszam, razem mogłybyśmy coś zmienić, tak jak w 1971 roku we Francji, gdzie cały ruch zapoczątkowała Catherine Deneuve. Wsparło ja kilkaset znanych kobiet, które przyznały się do aborcji. Niektóre blefowały, ale zrobiły to w imię solidarności.

A czy nie boisz się, że nasz świat zmierza w złym kierunku? Że podział My-Oni jest coraz wyraźniejszy, również w naszym kraju?
To pytanie zawiera pułapkę, bo jeśli się będę bała, jeśli my wszyscy będziemy się bali, to ten świat będzie zmierzał w złą stronę. Trzeba działać miłością, ciepłem, zrozumieniem. Trzeba wyłączyć telewizor, wyłączyć komputer i zacząć ze sobą gadać. Tak zwyczajnie, po prostu. I nie bać się, bo strach jest przeciwieństwem miłości.

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
guru
w tytule jest błąd zamiast [Śpiewanie jest moją biologiczną potrzebą] powinno stać skrobanie jest moją biologiczną potrzebą
G
Gość

Pani Natalio, dlaczego nie chce pani udzielić prawdziwej odpowiedzi na pytanie: Jak udaje ci się to wszystko godzić z życiem rodzinnym, w końcu masz dwójkę dość małych jeszcze dzieci? 
 

 

J
Jak
Skrobanie też?
g
gość

Ciekawe,co sobie pomyślą jej dzieci jak dorosną i dowiedzą się ,że mamusia zabiła ich braciszka(siostrzyczkę) ze względu na małe mieszkanie? Przecież w necie nic nie ginie....

h
hill

Tak jest. Po co promować taką osobę ?

M
Mama
Mam dwóch synów. Nie wyobrazam sobie, żebym mogła patrzeć na nich i mieć świadomość, że ich brat lub siostra... Nie no brak słów. .. pani jest dla mnie nikim. Nic pani nie usprawiedliwia. Proszę przestać udzielać wywiadów , chyba że nie ma pani wstydu.
G
Goja
A idź aborterko !! W życiu nie będę cię słuchać. Jesteś odrazajaca !
M
MIK
bezwzględność w stosunku do dziecka w brzuchu,wygodnictwo i prawo,zezwalające na zabicie tego dziecka.
I
I'm Your Turbo Lover
Dziwne. Mówi, że trzeba działać miłością, ciepłem i zrozumieniem, a jednocześnie namawia do promowania aborcji. Co jest w aborcji takiego ciepłego i miłosnego?
K
Kelner

Czy wy już nie macie sumienia ? Umieszczacie wywiad z osobą, która stał się rozpoznawalna nie ze względu na twórczość tylko wywiadu dotyczącego aborcji, której dokonała. Umieszczacie wywiad tuż obok listy "Sponsorzy opolskich Noworodków"... prowokacja? Głupota ?

r
rodak
Ot gwiazda. Jak banda Mansona. Też zabiła dziecko w brzuchu.
G
GRU

Z tak małym mieszkaniem, to ciężko być spełnioną artystką...no chyba, że w kilka minut problem biologiczny można "rozwiązać" na Słowacji mamo...

G
GRU

Z tak małym mieszkaniem, to ciężko być spełnioną artystką...no chyba, że w kilka minut problem biologiczny można "rozwiązać" na Słowacji mamo...

M
Meloman
Śpiewa na cześć J. Joplin, ale swemu dziecku szansy nie dała. I jeszcze się tym chwali. Smutne.
k
krakowiaczek
A jak jest z miłością do najbardziej bezbronnych , nienarodzonych ??
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet