Nikodem Skotarczak, „Nikoś”: żona komentuje film Kawulskiego. Edyta Skotarczak wydała mocne oświadczenie

Agnieszka Kostuch
Edyta Skotarczak, wdowa po „Nikosiu” Nikodemie Skotarczaku, skomentowała nowy film Macieja Kawulskiego, „Jak pokochałam gangstera?”. Wydała oficjalne oświadczenie.

Od niedawna jest głośno o Nikodemie Skotarczaku, czyli słynnym Nikosiu, o którym mówi się, że był ojcem chrzestnym trójmiejskiego podziemia i jednym z najbardziej wpływowych gangsterów w Polsce. Wszystko za sprawą nowego filmu Macieja Kawulskiego, „Jak pokochałam gangstera?”, który jest inspirowany historią mężczyzny, według dowolej wizji reżysera. Ten można już oglądać na platformie Netflix.

Żona Nikosia komentuje film. Edyta Skotarczak wydała mocne oświadczenie

Nowa produkcja Kawulskiego zbiera mieszane recenzje. Część oglądających jest nią zachwycona, są jednak też tacy, którzy nie zostawili na niej suchej nitki, podkreślając, że tak nudnego filmu dawno nie widzieli.

Na temat filmu wypowiedziała się czwarta żona Nikosia, Edyta Skotarczak. Wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie, które opublikowała w mediach społecznościowych. Podkreśliła, że zarówno reżyser, jak i scenarzysta nie konsultowali z nią wątków, które znalazły się w scenariuszu.

W związku z ogromną ilością zapytań dotyczących kwestii mojej rzekomej autoryzacji filmu oświadczam, iż na żadnym etapie realizacji filmu o moim zamordowanym mężu Nikodemie Skotarczak „Nikosiu” scenarzysta jak i reżyser nie skontaktowali się ze mną jako ostatnią żoną oraz z naszymi dziećmi. Nie uzyskali żadnej zgody na nakręcenie filmu w dowolnej interpretacji i wizji oraz takiej wyjątkowo negatywnej formie naruszającej przy tym nie tylko uczucia osób najbliższych zmarłego, ale również normy życia społecznego, a przede wszystkim prawo do prywatności, ludzką godność, cześć, pamięć po osobie zmarłej.

Wdowa po Nikosiu dodała, że szczegóły utrzymywano przed nią w tajemnicy.

Szczegóły filmu trzymano przed nami w ścisłej tajemnicy, pomimo moich kilkukrotnych próśb o udostępnienie mi informacji dotyczących scen w jakich będzie przedstawiony mój mąż, jak również w relacjach z innymi kobietami. Reżyser „zasłaniał” się poufnością i tajemnicą swojego przedsiębiorstwa i swoich kontrahentów, wskazując, iż nie ma prawa mi takich informacji udzielać wskazując przy tym, cytuję: „to poza tym szczerze nie widzę również żadnego powodu ani uzasadnienia aby to robić” - jakby film dotyczył obcego mężczyzny, a nie mojego męża.

Edyta skomentowała też fakt, że w produkcji pojawiły się dzieci jej męża.

Natomiast dzieci z poprzednich związków mojego męża Nikodema, które brały w filmie udział, akceptując i wyrażając zgodę na taką formę i treść filmu, niestety pokazały swój poziom intelektualny, moralny i rodzaj emocjonalnego stosunku do ojca. Normalne kochające dzieci bronią honoru rodziny…

Podkreśliła, że w jej ocenie ten projekt jest jednym wielkim bluźnierstwem.

W mojej ocenie, jak i w ocenie osób znających Nikodema oraz mnie – ten projekt jest jednym wielkim bluźnierstwem i nie sposób nie odnieść wrażenia, iż ma na celu pokazanie jego postaci w negatywnym, upokarzającym, umniejszającym i po części zakłamanym świetle. Takie pomieszanie, trochę prawdy z dowolną wizją artystyczną reżysera, stwarza pozorność „nowej” rzeczywistości, która w odbiorze społecznym jest przeważnie odbierana jako prawdziwa historia, ponieważ praktycznie nikt nie czyta, iż jest to fikcja literacka inspirowana życiem mojego męża. Jest to tzw. sztuczka prawna.

Edyta Skotarczak dodała, że od lat jest publicznie bezpodstawnie zniesławiana. Uważa, że ktoś bardzo wpływowy próbuje budować jej nieprawdziwy wizerunek.

Od kilku lat jestem publicznie bezpodstawnie zniesławiana i ktoś bardzo wpływowy za pomocą osób trzecich próbuje budować negatywny i nieprawdziwy wizerunek mojej osoby, co jest zastanawiające, tym bardziej, że nie jestem osobą publiczną i nigdy nią nie byłam. Jaki jest tego powód i kto personalnie za tym stoi zapewne pokaże czas…

Natomiast bardzo ciekawa jest ta gloryfikacja fałszywego przyjaciela, który najbliższą rodzinę swojego zamordowanego przyjaciela i wspólnika już od czasu zabójstwa – z niewiadomego powodu poniewiera… Ostateczną ocenę postawy reżysera i innych osób biorących w tym udział pozostawiam każdemu samodzielnie myślącemu człowiekowi...

Nikodem Skotarczak – Nikoś: żony, dzieci

Nikodem Skotarczak po raz pierwszy stanął na ślubnym kobiercu 11 listopada 1975 roku. Został mężem Gabrieli Lamek. 1 maja 1976 roku urodził się ich syn Piotr. Rodzinna sielanka nie trwała jednak długo. Pierwsza żona Nikosia zmarła w 1977 roku.

Nikoś 5 grudnia 1978 roku ponownie się ożenił. Zalegalizował związek z Haliną, wdową i matką dwojga dzieci, która była osiem lat starsza od swojego ukochanego. Sześć miesięcy po ślubie małżonkom urodziła się córka Natalia. Ta relacja nie przetrwała jednak próby czasu. 15 marca 1982 roku ich małżeństwo dobiegło końca.

W 1994 roku w pałacu ślubów w Gdańsku Nikodem zalegalizował związek ze swoją czwartą żoną, Edytą Skotarczak. Świadkami byli Henryk Konopka (biznesmen i jeden z najlepszych polskich golfistów — przyjaciel Nikodema) oraz Renata Kurowska (żona Wojciecha Kurowskiego — znanego biznesmena i współzałożyciela firmy ubezpieczeniowej Hestia — przyjaciela Nikodema).

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

O
Orle
Ten Komo to Kura
G
Gość
21 stycznia, 08:12, Gość:

co by o nim nie gadali, zapisał się na zawsze w historii Gdańska, cześć jego pamięci

a nawet szerzej: Trójmiasta i Polski, był mega człowiekiem, kto go znał ten wie

G
Gość
co by o nim nie gadali, zapisał się na zawsze w historii Gdańska, cześć jego pamięci
G
Gość
15 stycznia, 13:05, banana republic:

b ciekawe mial koneksje m firmy ubezpieczeniowe, golf znani i uznani , brak slow na caly ten polski burdel i bandyctwo, sami zlodzieje rodzimi i zagraniczni

Ciężko jest się okłamywać.przed wojną,po wojnie decydował spryt i chęć przeżycia.zasady były różne.komunisci nazywali ak owców bandytami.itd ..pytanie czy P.Nikodem był bandytą wg definicji encyklopedii czyli wikipedii?

G
Gość
17 stycznia, 0:44, znajomy Nikosia:

A myślicie, że Wojtek Kurowski ps. Kura skąd miał pieniądze na Hestie ;)

Jak i każdy biznes

G
Gość
16 stycznia, 18:40, Gość:

Edzia, nie fikaj. Byłaś żoną bandyty, sama powinnaś siedzieć.

17 stycznia, 0:57, Gość:

ona żoną bandyty? To idź gościu zapytaj Kurowskiego co robił w Niemczech w latach 80 i nie tylko on. Nikoś taki zły a cała jego ekipa, przyjaciele i wspólnicy ok? ciekawa teza! :) Ci co robili dla niego to dziś ,,biznesmeni'', a on bandyta, no ciekawe ciekawe ;)

No tak .Powoli zmieniają historię.Wszystkie biznesy z przełomu lat 85-99 pochodzą z pieniędzy z legalnych źródeł;)Ludzie teraz zajęci patrzeniem są pis-po jakby to miało jakieś znaczenie...Nie wynika z filmu że Pan Nikodem jest bandytą jeśli już to ewentualnie złodziejem a raczej jumakiem

G
Gość
Gdyby dziś żył byłby jednym z bardziej znanych biznesmenów i tyle w temacie, już wtedy dużo inwestował w legalne interesy, tyle że na często na inne osoby jak między innymi Wojciech K, Mariusz O, Ryszard K
z
znajomy Nikosia
15 stycznia, 13:05, banana republic:

b ciekawe mial koneksje m firmy ubezpieczeniowe, golf znani i uznani , brak slow na caly ten polski burdel i bandyctwo, sami zlodzieje rodzimi i zagraniczni

16 stycznia, 18:39, Gość:

Piedrolisz przygłupie

koneksje miał jeszcze dużo ciekawsze, a kasę Wojtek dostał od Nikosia na rozkręcenie firmy

G
Gość
16 stycznia, 18:40, Gość:

Edzia, nie fikaj. Byłaś żoną bandyty, sama powinnaś siedzieć.

to ty nie fikaj matole

z
znajomy Nikosia
A myślicie, że Wojtek Kurowski ps. Kura skąd miał pieniądze na Hestie ;)
G
Gość
Edzia, nie fikaj. Byłaś żoną bandyty, sama powinnaś siedzieć.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet