Spis treści
Ołena Zełenska w „Vogue”. Głównym tematem rozmowy wojna na Ukrainie
Ołena Zełenska to postać, która z pewnością zostanie zapamiętana. Pierwsza dama Ukrainy nie tylko wspiera męża i swoich rodaków, ale też działa jako nieoficjalna rzeczniczka sprawy ukraińskiej, aktywnie nagłaśniając ją na arenie międzynarodowej oraz w mediach. Jej liczne apele, m.in. o dostawy broni dla walczących czy ustanowienie nad Ukrainą strefy zakazu lotów, za każdym razem odbijały się szerokim echem i wywierały realny wpływ na politykę zagraniczną państw. To m.in. wskutek działań Zełenskiej Stany Zjednoczone zajęły się projektem uchwały o uznaniu działań Rosji za ludobójstwo. Teraz pierwsza dama udzieliła głośnego wywiadu amerykańskiemu miesięcznikowi „Vogue”.
– Znalezienie się na okładce magazynu „Vogue” to wielki zaszczyt i marzenie wielu znanych oraz odnoszących sukcesy osób. Mogę im tylko życzyć, żeby jego spełnienie nie wiązało się z wojną w ich krajach – napisała na Instagramie Zełenska.
Żona prezydenta Wołodymyra Zełenskiego dodała też, że chciałaby zobaczyć na okładce nie siebie, a wszystkie Ukrainki, które dziś walczą o swój kraj i pracują w realiach okupacji. Jak zaznaczyła, to właśnie każda z tych kobiet jest dziś twarzą Ukrainy.
Pierwsza dama wierzy w zwycięstwo i dzieli się przeżytymi koszmarami
W wywiadzie Zełenska przyznaje, że choć ma za sobą bardzo ciężkie miesiące, wierzy w zwycięstwo Ukrainy. Pierwsza dama od początku wojny zwraca uwagę opinii publicznej na rosyjskie zbrodnie i punktuje kłamstwa okupanta. Przykładowo w liście otwartym z marca tego roku napisała: „Kiedy Rosja mówi, że »nie prowadzi wojny z cywilami«, przywołuję imiona tych zamordowanych dzieci”. Jak zdradza w rozmowie z dziennikarzami „Vogue'a”, najciężej przeżyła odkrycie zbrodni w Buczy, gdzie rosyjscy żołnierze wymordowali cywilów i pochowali ich w masowych grobach.
– W pierwszych tygodniach od rozpoczęcia wojny byliśmy po prostu w szoku. Po Buczy zdaliśmy sobie sprawę, że ta wojna ma na celu eksterminację nas wszystkich. Naszą zagładę – wyznała Zełenska.
Pierwsza dama opowiedziała też o swojej codzienności w wojennych realiach. Jak przyznała, przy zdrowych zmysłach trzymają ją dzieci – Ołeksandra i Kiryłł. Dodała, że pomaga także napięty harmonogram – ponieważ stale ma coś do zrobienia, nie ma czasu na ponure myśli. Mówi również, że nie zastanawia się nad tym, że jest dla Rosji celem numer dwa, zaraz po swoim mężu. „Nabawiłabym się tylko paranoi” – twierdzi.
Oferty w kategorii militaria
Prezydentowa skrytykowana za stroje i sposób siedzenia
Nie wszystkim spodobało się to, że Zełenska pojawiła się w „Vogue'u”. Jak informuje Onet.pl, pojawiły się głosy krytyki dotyczące m.in. tego, że para prezydencka w ogóle ma czas na wywiady, a także fakt, że sesję zdjęciową wykonano w miejscu zbombardowanym wcześniej przez Rosjan. Część internautów uznała również, że Zełenska ubrała się zbyt elegancko, co ma rzekomo nie licować z powagą wojny.
Bardziej zaskakująca była jednak krytyka tego, jak Zełenska siedzi. Na okładce „Vogue'a” prezydentowa siedzi z rozchylonymi kolanami, co uznano za „siedzenie po męsku”, które nie spodobało się części internautów. W obronie Zełenskiej stanęły jednak tysiące Ukrainek, które zaczęły publikować w mediach społecznościowych swoje zdjęcia w takiej samej pozie, opatrzone hashtagiem #sitlikeagirl. Wiele z nich dodało też komentarz mówiący, że Ukrainki mają prawo żyć i siedzieć tak, jak chcą.
Prezydent Zełenski jest dumny z żony
Wołodymyr Zełenski, który również wziął udział w wywiadzie dla „Vogue'a”, powiedział dziennikarzom, że jego żona jest silniejsza, niż sama wcześniej myślała, i że jest dumny z tego, jak dobrze sobie radzi. Opowiedział o tym, jak tęskni za nią, gdy nie mogą przebywać razem i nazwał Ołenę „wzorem dla naszych rodzin i dla naszych kobiet”.
– Dom to też pierwsza linia frontu – powiedział prezydent Zełenski.