Gwałcone mieszkanki Buczy przeżyły horror. Wśród nich są ofiary śmiertelne
W Buczy, miejscowości położonej niedaleko Kijowa, popełniono okrutne zbrodnie wojenne. Miasto przez 5 tygodni było okupowane przez rosyjskie wojska, ostatecznie zostało odbite przez Ukraińców. „Dowody sugerują, że Rosjanie lekkomyślnie zabijali cywilów, czasem sadystycznie, po części z zemsty” – relacjonują dziennikarze „New York Times”.
Podczas rozmowy z gazetą Rusłan Krawczenko, szef prokuratury okręgowej potwierdził, że do niedzieli 10 kwietnia 2022 r. w Buczy i jej okolicach znaleziono ciała ponad 360 cywilów, w tym ponad 250 osób zabitych kulami lub odłamkami. Dowody te są obecnie badane pod kątem zbrodni wojennych. Krawczenko mówił o egzekucjach, przypadkowych morderstwach, a także przerażających przypadkach tortur i przemocy seksualnej.
Jeden ze świadków relacjonował, że uciekł z domu wraz z żoną, gdy rosyjski pojazd opancerzony staranował ich ogrodzenie. Kiedy małżeństwo wróciło do mieszkania po opuszczeniu go przez rosyjskie wojsko, okazało się, że dom jest „splądrowany, wypełniony śmieciami i butelkami po piwie”. W piwnicy pod ogrodową szopą, rodzina odkryła ciało kobiety ubranej jedynie w futro. Na miejscu zbrodni policja znalazła opakowania po prezerwatywach oraz inne dowody świadczące o tym, że doszło do przemocy seksualnej. Ofiara została postrzelona w głowę.
Z relacji mieszkańców Buczy oraz śledczych wynika, że rosyjscy żołnierze dopuścili się licznych przestępstw, w tym tortur, gwałtów i egzekucji. Liczne zbrodnie popełniono w lokalnej fabryce szkła. Ofiary prawdopodobnie były także przetrzymywane w piwnicach domów.
Według CNN prokurator Krawczenko poinformował o znalezieniu serwera komputerowego, pozostawionego na miejscu zbrodni przez Rosjan. Mógłby on pomóc w zidentyfikowaniu mężczyzn, którzy stosowali przemoc.
Gwałcili i przetrzymywali dzieci oraz kobiety w wieku od 14 do 24 lat
W opinii Ludmyły Denisowej, ukraińskiej rzeczniczki praw obywatelskich, gwałty, do jakich doszło w Buczy oraz innych ukraińskich miejscowościach „częściowo stanowiły zemstę za opór stawiany przez Ukrainców, ale także stały się bronią stosowaną przez rosyjskich żołnierzy”. Była minister pracy i polityki socjalnej oraz była minister polityki społecznej podała mrożący krew w żyłach przykład zbrodni wojennej.
- Około 25 dziewczynek i młodych kobiet w wieku od 14 do 24 lat było przetrzymywanych i wielokrotnie gwałconych przez okupantów w jednej z piwnic w Buczy. 9 osób zaszło w ciążę. Rosyjscy żołnierze powiedzieli im, że będą gwałcić je tak długo, aż nie będą chciały mieć kontaktów seksualnych z żadnym mężczyzną i nie będą mogły posiadać ukraińskich dzieci – relacjonowała Denisowa w rozmowie z BBC.
Z kolei Iryna Venediktova, Prokurator Generalna Ukrainy, potwierdziła w wywiadzie dla CNN, że jej biuro bada ponad 5800 przypadków zbrodni wojennych na Ukrainie. Do tej pory zidentyfikowano ponad 500 osób podejrzanych o popełnienie zbrodni, w tym „rosyjskich polityków, personel wojskowy i agentów propagandowych”, którzy „chcieli tej wojny, rozpoczęli ją, a teraz ją kontynuują”.
- Chcemy ścigać tych zbrodniarzy wojennych i doprowadzić ich przed nasze ukraińskie sądy – oświadczyła Venediktova cytowana przez CNN.
Niektóre ofiary zbrodni wojennych szukają pomocy, korzystając z telefonów wsparcia, a także uzyskują potrzebne im informacje za pośrednictwem aplikacji Telegram, która służy do przesyłania wiadomości w kanałach tematycznych.
Ludmyła Denisowa podała BBC przykład 25-letniej kobiety, która zadzwoniła, aby powiedzieć, że jej 16-letnia siostra została zgwałcona na ulicy, na jej oczach. Podobne przykłady można mnożyć, ale trudno jest ocenić skalę przemocy seksualnej na Ukrainie. Jak tłumaczyła RPO, większość zgwałconych kobiet dzwoni na infolinię w poszukiwaniu pomocy psychologicznej. Ich przypadki nie mogą być uznane za zbrodnie, dopóki kobiety nie złożą zeznań.
Denisowa domaga się powołania przez ONZ specjalnego trybunału, przed którym stanąłby Władimir Putin. Prezydent Rosji miałby usłyszeć zarzuty popełnienia zbrodni wojennych i zostać pociągnięty za nie do odpowiedzialności, m.in. za gwałty.
Rada Bezpieczeństwa ONZ w debacie poświęconej gwałtom na Ukrainie
W poniedziałek 11 kwietnia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku odbyła się debata zbrodni wojennych i gwałtów, których ofiarami padają kobiety i dzieci na Ukrainie. Podczas spotkania swoje przemówienie wygłosiła m.in. Sima Bahous – dyrektor wykonawcza UN Women (ONZ Kobiety), jednostki Organizacji Narodów Zjednoczonych, działającej na rzecz równości płci i wzmocnienia pozycji kobiet.
- Połączenie masowych przesiedleń z dużą obecnością poborowych i najemników oraz brutalnością wobec ukraińskich cywilów to dla nas ważne sygnały ostrzegawcze – mówiła Sima Bahous przed Radą Bezpieczeństwa ONZ.
Jak zaznaczyła prezeska UN Woman, doniesienia na temat gwałtów i przemocy seksualnej wobec kobiet na Ukrainie „muszą stać się przedmiotem niezależnego śledztwa, aby zapewnić sprawiedliwość i pociągnąć sprawców do odpowiedzialności”. Szefowa UN Women podkreśliła, że w związku z wojną na Ukrainie istnieje także zwiększone ryzyko handlu ludźmi na przejściach granicznych. Na niebezpieczeństwo narażone są zwłaszcza młode kobiety i nastolatki podróżujące bez opieki dorosłych.
Sima Bahous odniosła się także do kwestii dyskryminacji ze względu na płeć. Tłumaczyła, że kobiety są pomijane „we wszystkich procesach decyzyjnych, pokojowych, dyplomatycznych i humanitarnych”. Co więcej, nie docenia się roli, jaką odgrywają w niesieniu pomocy przesiedleńcom. Tymczasem kobiety także pełnią funkcje przywódcze.
La Strada Ukraine: gwałt stał się narzędziem zbrodni wojennych na Ukrainie
Sprawą gwałtów na Ukrainie zajmuje się także La Strada Ukraine, organizacja humanitarna specjalizująca się w prawach człowieka, działaniu na rzecz pokoju i równości płci, przeciwdziałająca przemocy ze względu na płeć.
- Wiemy, widzimy i chcemy, abyście wy także usłyszeli głosy mówiące o tym, że gwałt stał się obecnie bronią stosowaną przez rosyjskich okupantów, którzy napadli na Ukrainę – podkreślała Kateryna Czerepacha, prezeska La Strada Ukraine, podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Czerepacha zaznaczyła, że do jej organizacji docierają zarówno informacje od ofiar przemocy seksualnej, jak i Ukraińców, którzy byli świadkami zbrodni wojennych.
- Zgwałcona przez grupę okupantów, wielokrotnie, z zagrożeniem życia, na oczach dzieci i członków rodziny oraz innych osób. Prawdziwe przypadki, prawdziwi ludzi, prawdziwe fakty – wyliczała działaczka.
Rosyjska strona zaprzecza stawianym jej zarzutom. Utrzymuje, że „okrucieństwa w Buczy zostały zainscenizowane” i stanowią część „planowanej kampanii medialnej”.
- W wyniku wojny na Ukrainie zginęło już ponad 140 tys. dzieci. Setki tysięcy dzieci zostało rannych lub straciło członków rodziny. Organizacja Narodów Zjednoczonych potwierdziła, że ukraińskie kobiety są gwałcone, a ich dzieci – wysyłane do Rosji wbrew woli ich rodziców. ONZ wzywa do przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie i respektowania międzynarodowego prawa – podsumowała debatę Kristen Saloomey, korespondentka telewizji Al Jazeera.
Osoby publiczne o gwałtach stosowanych przez rosyjskie wojsko
11 kwietnia głos w sprawie rosyjskich zbrodni wojennych zabrała Mona Juul, norweska ambasadorka przy ONZ.
- Powiem jasno i klarownie: nie może być bezkarności wobec zbrodni przeciwko dzieciom. W celu pociągnięcia do odpowiedzialności musimy zbierać, analizować i przechowywać wszelkie dowody związane z przestępstwami wobec dzieci – mówiła polityczka.
Już 5 kwietnia prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, nagłaśniał problem gwałtów podczas spotkania z Radą Bezpieczeństwa ONZ.
- Kobiety były gwałcone i zabijane na oczach swoich dzieci. Wyrywano im języki tylko dlatego, że agresor nie usłyszał od nich tego, co chciał usłyszeć – mówił wówczas Zełenski. - Rosjanie nie różnią się od innych terrorystów, takich jak ISIS – kontynuował prezydent Ukrainy.
Zdjęcia z Buczy skomentował także sekretarz stanu USA, Antony Blinken. Jak stwierdził, świadczą one o „celowej kampanii zabijania, torturowania, gwałcenia i popełniania okrucieństw”.
Mieszkańcy ukraińskich wsi, położonych na wschód od Kijowa (terenów, z których wycofały się rosyjskie wojska) zaczynają powoli opuszczać miejsca swojego schronienia. Wracają jednak psychicznie zdewastowani. Obraz, który zastają, również jest druzgocący. Rosyjskie wojsko pozostawiło splądrowane i zdemolowane domy oraz ruiny, a na ulicach – liczne ciała i ślady świadczące o okrucieństwie.
Jak dokumentować zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie?
Ukraińscy śledczy dysponują dużą ilością materiałów, które udało się zebrać dzięki zaangażowaniu organizacji pozarządowych, obywateli i dziennikarzy. Materiały dowodowe są gromadzone w internetowym hubie, pod adresem warcrimes.gov.ua. Zasób ten powstał z inicjatywy ukraińskiej Prokuratury Generalnej oraz jej krajowych i międzynarodowych partnerów. Udało się już zebrać ponad 7000 zdjęć i nagrań wideo.
Za pośrednictwem strony warcrimes.gov.ua można przesyłać filmy i zdjęcia służące za dowód zbrodni wojennych na Ukrainie. Aby zarejestrować materiał, należy:
- podać swoje podstawowe dane osobowe,
- opisać zdarzenie, do którego doszło oraz podać jego dokładną lokalizację wraz ze wszystkimi szczegółami (np. wymienić ofiary i szkody, jakie poniosły),
- przesłać zdjęcie lub film ilustrujący zbrodnię.
Przykłady zbrodni wojennych wymienione na stronie warcrimes.gov.ua to:
- fakty obrażeń/śmierci ludności cywilnej w wyniku użycia broni przez okupanta,
- fakty dotyczące przemocy fizycznej, uwięzienia ludności cywilnej,
- przemoc wobec personelu medycznego, uszkodzenia pojazdów medycznych, szpitali, sprzętu,
- odmowa dostępu do opieki medycznej,
- przemoc wobec duchowieństwa, niszczenie obiektów sakralnych (świątynie, meczety, synagogi itp.),
- rozmieszczenie i użytkowanie sprzętu wojskowego na terenach mieszkalnych miasta lub wsi, prowadzenie działań wojennych przez okupanta na terenach mieszkalnych,
- uszkodzenia obiektów infrastruktury cywilnej,
- używanie przez okupanta odzieży cywilnej lub mundurów ukraińskich Sił Zbrojnych, a także emblematów instytucji humanitarnych i medycznych,
- wykorzystanie infrastruktury cywilnej do celów wojskowych pod przykrywką osób cywilnych,
- przejmowanie mienia, grabież dokonywana przez wojsko.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!