Celina Lipińska ma 25 lat. Jest multimedia designerem, pochodzi z Kaszub. Jej chłopak Sylvain ma 31 lat, urodził się w Paryżu, z wykształcenia jest inżynierem informatykiem. Oboje pracowali zdalnie, często siedzieli przed komputerem w lokalach gastronomicznych, pracując kilka godzin z rzędu. Czasami nawet kilka kaw wypitych jedna za drugą nie pomagały na zmęczenie. Pospało by się choć z pół godzinki, żeby się zregenerować.
Ale gdzie? Przecież nie wisząc nad komputerem w kawiarni albo przytulając się do obicia fotela? Wpadli na pomysł, żeby założyć kawiarnię, w której można legalnie i spokojnie drzemać. W sumie kawiarnia i drzemka powinny się wykluczać, bo kawę pije się raczej po to, żeby się pobudzić, a nie żeby się ululać do snu, ale jakimś cudem Nappuccino zaskoczyło i dziś jest popularnym miejscem w Barcelonie. Zostało otwarte 24.10 2017 r., w dniu urodzin Celiny.
Otwarcie w dniu urodzin
- Pracujemy nad projektem Nappuccino już 2 lata - mówi Celina. - Zanim zdecydowaliśmy się otworzyć Nappuccino w Barcelonie, braliśmy pod uwagę również Warszawę, Madryt, Paryż, Londyn i Kopenhagę (wcześniej mieszkałam i studiowałam w Kopenhadze). W każdym mieście byliśmy i dobrze je przeanalizowaliśmy, ale spośród wszystkich miast wybraliśmy ostatecznie Barcelonę i nie tylko ze względu na plażę - śmieje się szczupła blondynka. - Uznaliśmy, że to tutaj Nappuccino będzie miało największą szansę i nie pomyliliśmy się. Przyjechaliśmy wspólnie do Barcelony w sierpniu 2016 roku i zaczęliśmy od zera. Rozpoczęliśmy lekcje języka hiszpańskiego, rozpoczął się długi i żmudny proces szukania odpowiedniego lokalu, później jego adaptacja, reformy i w końcu oficjalne otwarcie w dniu moich urodzin - opowiada.
Przychodzi do nas wiele osób z laptopami i mamy też, jednym słowem, klientów zmęczonych
Nappuccino miało być miejscem, w którym można się na chwilę odłączyć od świata zewnętrznego i pierwszą kawiarnia na świecie, w której można się zdrzemnąć.
- Pomysł pochodzi z naszego własnego doświadczenia i przede wszystkim wynika z czystej potrzeby - mówi Celina. - Często pracujemy w kawiarni z naszymi laptopami i zdarzało się, że piąta kawa zwyczajnie nie wystarczała, nasze organizmy potrzebowały przerwy. Nie mówię tutaj o 3-godzinnej drzemce, ale o 10 lub 30 minutach odpoczynku, podczas którego możesz na chwilę zamknąć oczy i odpłynąć. Nie można spać w kawiarni ani restauracji, więc pomyśleliśmy: dlaczego nie urządzimy kawiarni, w której można się zdrzemnąć? Dużo podróżujemy i wiele razy musieliśmy czekać kilka godzin na samolot lub na wizytę, spotkanie, check-in w hotelu, podczas gdy bardzo zmęczeni docenilibyśmy krótką drzemkę - dodaje Celina.
Nappucino działa przy Calle Muntaner 22 w Barcelonie (róg Gran Via / Muntaner) od godz. 10 do 21. Przychodzą tu studenci, pracownicy biurowi, którzy w Barcelonie mają godzinę, dwie, bądź niektórzy 3 godziny przerwy w ciągu dnia aby zjeść. Klientami są też turyści, którzy opuścili hotel i czekają na samolot, pracownicy na zmiany, rodziny z dziećmi, które kochają kąciki, w których mogą odpocząć. - Przychodzi do nas wiele osób z laptopami i mamy też, jednym słowem, klientów zmęczonych - uśmiecha się Celina.
Odpoczynek w środku dnia, ale bez zbędnych komplikacji
- Zaobserwowaliśmy, że ludzie nie tylko szukają miejsca aby spać, ale po prostu zrelaksować się w ciągu dnia, na przykład czytając książkę, prostując nogi i poczuć się na chwilę odłączonym od codzienności. Istnieją miejsca takie jak hotele na godzinę, w których można wynająć łóżko lub pokój jednoosobowy, jak w tradycyjnym hotelu. Inne oferty również wydają się interesujące, ale to, co oferujemy my jest praktyczne. Zamiast płacić 12 euro za 15 minut przerwy w kapsule czy pokoju jednoosobowym, przebierając się w piżamę i śpieszyć się aby zasnąć, my uznaliśmy że Nappuccino będzie idealnym i praktycznym rozwiązaniem dla osób które potrzebują chwili odpoczynku w ciągu dnia, ale bez zbędnych komplikacji - tłumaczy Polka.
Nappuccino w jednym zdaniu to pierwsza kawiarnia, w której możesz się zdrzemnąć, kiedy chcesz czy potrzebujesz. - Myślę, że ważną częścią tego konceptu jest to, że jest ona nie tylko nowy czy innowacyjny, ale przede wszystkim jest praktyczny - chwali swój pomysł Celina.
Od pomysłu do otwarcia droga była jednak długa i wyboista.
- Spędziliśmy 6 miesięcy na szukaniu odpowiedniego lokalu. Obejrzeliśmy ich prawie 100, jednocześnie intensywnie uczyliśmy się hiszpańskiego. Nie liczyliśmy nawet godzin spędzonych na zrozumieniu regulacji i przepisów w języku katalońskim. Gdy już w końcu znaleźliśmy odpowiedni lokal, rozpoczęliśmy, od rozwalania ścian, wielki remont, potem przyszła kolej na instalację sprzętów w łazienkach, montowanie i malowanie sufitu i wszystkich ścian, zaprojektowanie i montaż stołów, i co najważniejsze, przygotowanie, mierzenie, cięcie i szlifowanie drewna w celu stworzenia konstrukcji. Wszystko to nie było łatwe, ponieważ praktycznie całą pracę wykonaliśmy sami, we dwoje. Teraz co tydzień ulepszamy lokal, dodajemy elementy dekoracji, budujemy nowe dekoracje, słuchamy co podpowiadają nam klienci i dostosowujemy, jak możemy najlepiej - mówi Celina.
Jak zarobić na kliencie, który śpi
Oprócz włoskiej kawy (wliczając popularną we Włoszech kawę ginseng), Nappuccino oferuje przede wszystkim możliwość spokoju i odpoczynku. Tutaj można na chwilę poczuć się odłączonym od codzienności. Jednak jak zarobić na kliencie, który śpi? Wydaje się to niemożliwe. Jak śpi, to nie pije i nie je, a przecież na tym zarabia kawiarnia.
- Długo zastanawialiśmy się nad modelem biznesowym kawiarni, i tym, w jaki sposób mają płacić klienci używający miejsc do odpoczynku - opowiada współwłaścicielka Nappuccino.
- Uznaliśmy, że najbardziej sensowna będzie płatność za czas drzemki, jednak dodaliśmy do oferty kawę. W miarę dalszych analiz, postanowiliśmy nie tylko pobierać opłatę za "godzinę odpoczynku", ale także zaoferować nieograniczoną liczbę przekąsek i napojów wliczonych w cenę. Chcieliśmy też uniknąć sytuacji, w której klient zamawia jedną kawę espresso i przesypia w środku np. osiem godzin w ciągu dnia zamiast spać w tradycyjnym hotelu. Dlatego ostatecznie zdecydowaliśmy się na koncept, w którym klienci którzy używają miejsc do spania, płacą za czas - dodaje.
Opłaty za drzemkę w Nappuccino:
- 0-1 godzina - 5 euro
- 0-2 godziny - 9 euro
- 0-3 godziny - 13 euro
- 0-4 godziny - 17 euro
- więcej niż 4 godziny - 20 euro
Nappuccino oferuje przekąski lub śniadania. Bufet dla osób, które płacą za czas drzemki obejmuje rogaliki, gofry, babeczki, chleb, dżem, owoce, orzechy, oliwki, krakersy, ryż/quinoa i hummus jako alternatywę bez glutenu. Jako napoje kawiarnia oferuje kawę, herbatę oraz sok pomarańczowy/jabłkowy. Toster i kuchenka mikrofalowa są dostępne dla klientów do podgrzewania własnych posiłków.
- W tym momencie myśleliśmy o pracownikach biurowych lub zmianowych jak np. kierowcy autobusów, którzy zwykle mieszkają poza Barceloną i nie warto dla nich wracać do domu na pół godziny, żeby tylko zjeść i odpocząć - mówi Celina.
Czy ktoś pilnuje rzeczy klientów, gdy ci ucinają komara? -Lokal mamy malutki, z 60m2 a na łóżka mamy przeznaczone z 12m2 a my jesteśmy tuż przy wejściu - opowiada Celina. - Generalnie ludzie zawsze zabierają swoje rzeczy do środka, wiec nie ma problemu aby ktoś miał je ukraść. Wydaje mi się, że prawdopodobieństwo że ktoś okradnie cię akurat w naszej kawiarni jest niewielkie - dodaje.
Dla osób, które tylko interesuje mała czarna, nie jest konieczna opłata za czas, płaci się wtedy tylko za kawę. Nappuccino ma też piwo i wino, ale alkohol bądź ciasta takie jak brownie bez glutenu, ciasto Red Velvet, donuty bądź muffiny nie są wliczone w cenę bufetu dla "drzemiących", jednak na wszystkie produkty z poza oferty bez limitów, klienci otrzymują 50 proc. zniżki. Są klienci, którzy nie tylko udają się do Nappuccino na drzemkę, ale także do pracy z komputerem, do nauki, spokojnego spędzania czasu z książką i cieszenia się przytulną atmosferą w Nappuccino.
- Nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu Nappuccino - mówi skromnie Celina.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień
Biznes
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Aneta Zając będzie miała na głowie komornika?! Krawczyk nie ma już nic do stracenia
- Tak na co dzień wygląda Opozda. Spójrzcie tylko na te miny [ZDJĘCIA]
- Dwa auta na komunię, co dalej?! Rutkowscy o szczegółach urodzin syna
- Zwyciężczyni "Top Model" zgarnęła 200 tys. złotych. Ma nietypowy pomysł, jak je wydać