Por. Justyna Czerwonko zajmuje obecnie stanowisko starszego pilota w kluczu śmigłowców 43. Bazy Lotnictwa Morskiego. Takie też są jej obowiązki - uczestniczy, jak każdy pilot w szkoleniu lotniczym i ogólnowojskowym bazy. Ponadto, zgodnie z uzyskanymi uprawnieniami pełni dyżur w składzie załogi śmigłowca ratowniczego.- informuje kmdr ppor. Marcin Braszak, oficer prasowy BLMW.
Czytaj też: Dwie akcje morskich Anakond z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej
W-3WARM Anakonda jest śmigłowcem przystosowanym do wykonywania zadań poszukiwawczo – ratowniczych. Jednorazowo maszyna może zabrać do 8 poszkodowanych osób. Zostać pilotem Anakondy nie jest łatwo – należy przejść wieloetapowe szkolenie, a instruktorzy sprawdzają umiejętności w każdych warunkach atmosferycznych. Pilot musi być gotowy na wszelką ewentualność. Jak por. Justyna Czerwonko ocenia trudy swojej pracy?
– Specyfika morskiego lotnictwa ratunkowego jest trudniejsza od akcji lądowych. Latamy nad wodą, często w nocy. Na morzu nie ma oświetlenia i punktów odniesienia, dodatkowo czasami panują ekstremalne warunki. Loty te wymagają dużego skupienia i pełnej współpracy w załodze. Zdajemy sobie sprawę, że każdy błąd może nas wiele kosztować – podkreśla por. mar. pil. Justyna Czerwonko.
Porucznik rozpoczęła swoją służbę w 33. Bazie Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Natomiast do jednostki w gdyńskich Babich Dołach trafiła w 2016 roku.
– Wyszkolenie i wiedza z poprzedniej jednostki znacznie usprawniło moje późniejsze szkolenie lotnicze w Gdyni. W Powidzu nie braliśmy udziału w akcjach poszukiwawczych, a już dawno wymarzyłam sobie pracę w zespole ratowniczym. Teraz latam nad morzem, uczestniczę w misjach i mogę realnie komuś pomóc, tak jak zawsze chciałam – mówi por. mar. pil. Justyna Czerwonko.