Pomysł jest prosty: chodzi o to, żeby rodzice i nowo narodzone dzieci czuły się w szpitalu niemal jak w domu. I w pierwszej zaaranżowanej już dwuosobowej sali z łazienką rzeczywiście tak jest. Pierwsza z mam z synkiem korzysta z niej od wtorku.
- Jest dla mnie bardzo ważne, żeby szpitalne warunki przypominały dom. Poród nie jest przecież chorobą. To najpiękniejszy dzień w życiu, który może się nawet nie powtórzyć. Dla rodziny są to tak ważne chwile, że chciałabym, żeby spędziła je ona w atmosferze właśnie rodzinnej, niemal domowej - mówi Małgorzata Zasempa, pielęgniarka koordynująca oddział noworodkowy i współautorka pomysłu.
Projekt narodził się, gdy wraz z doktor Danutą Ostrowską-Perskiewicz, ordynator neonatologii, zwiedzały klinikę na wschodzie Polski.
Na oddziale noworodkowym malborskiego szpitala w domowych klimatach zostanie zaaranżowanych pięć dwuosobowych sal (każda będzie miała łazienkę, co dziś nie jest normą). Każda z nich otrzyma nazwę. Pierwsza, już wykorzystywana to „Powiew klasyki”, a w tym roku stworzona zostanie jeszcze sala o nazwie „Skandynawski balans”.
- Jesteśmy placówką o pierwszym poziomie referencyjnym, czyli trafiają do nas panie do porodów fizjologicznych i z lżejszą patologią ciąży, więc generalnie rodzą się dzieci zdrowe. Dlatego mogliśmy sobie pozwolić na taki pomysł - dodaje Małgorzata Zasempa.