Rządowe propozycje zmian w ustawie żłobkowej będą zagrażały bezpieczeństwu i prawidłowemu rozwojowi małego dziecka - twierdzą organizatorki sobotniego protestu na Placu Defilad w Warszawie. Do inicjatywy opiekunek z warszawskich żłobków przyłączą się też te z pomorskich placówek. Co najmniej jeden autokar wyjedzie z Gdańska.
- Około 50 koleżanek zapowiadało swój udział. Ile ostatecznie będzie, zobaczymy - mówi Elżbieta Hryniewicz z „Solidarności” w Gdańskim Zespole Żłobków, przyznając że poruszenie wśród opiekunek jest duże, bo i zmiany mocno bulwersują środowisko. - Chcemy by o szykowanych zmianach zaczęto nareszcie głośno rozmawiać z nami i rodzicami.
W połowie kwietnia rząd przedstawił szczegóły nowej ustawy żłobkowej, która miałaby wejść w życie od nowego roku. W dużym skrócie - ma ona na celu zwiększenie liczby miejsc w żłobkach dla najmłodszych dzieci. W projekcie pisze się także o zwiększeniu liczby dzieci na opiekuna i likwidacji wymogu osobnego pomieszczenia do spania dla maluchów.
Z kolei w Słupsku opiekunki już w tygodniu oplakatowały miejskie żłobki.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej broni przygotowanego projektu, twierdząc że pozwoli on na łatwiejsze otwieranie kolejnych placówek, a przez to zwiększenie liczby miejsc dla dzieci w wieku do lat 3.
Nasze rozmówczynie z kilku pomorskich żłobków obawiają się, że rząd zamiast wspierać inwestycje w nowe żłobki, chce „upchnąć” jak najwięcej dzieci do starych placówek.
anna.mizera@polskapress.pl