„Robiłam wszystko z myślą o Polsce”. Historia Marii Mireckiej-Loryś

Szymon Jakubowski
Maria Mirecka-Loryś w swoje 104 urodziny wraz z dyrektorem rzeszowskiego oddziału IPN Dariuszem Iwaneczko.
Maria Mirecka-Loryś w swoje 104 urodziny wraz z dyrektorem rzeszowskiego oddziału IPN Dariuszem Iwaneczko. IPN
Za życia stała się autorytetem Polaków w kraju i na emigracji. Zawsze powtarzał, że wszystko co robiła w swym długim, 106-letnim życiu, robiła z myślą o ojczyźnie. Maria Mirecka-Loryś, oficer Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej, zmarła 29 maja. Zapisała się w historii swą długoletnią działalnością, podobnie jak członkowie jej rodziny, którzy niejednokrotnie za swoje poświęcenie musieli płacić wysoką cenę.

Rodzice Marii pochodzili ze starych rodów szlacheckich o długim rodowodzie. Matka Paulina ze Ścisłowskich od dzieciństwa była wychowywana w tradycji patriotycznej, była córką sybiraka. Rodzice posiadali majątki ziemskie na Tarnopolszczyźnie i Podolu. Z kolei ojciec przyszłej komendantki konspiracyjnych służb kobiecych, Dominik, był urzędnikiem, synem powstańca styczniowego. Jego ojcowizną była wieś Mircze w powiecie bełskim, od której już w XVI wieku rodzina przyjęła nazwisko Mireckich.

Paulina i Dominik Mireccy pobrali się w maju 1989 roku. Los rzucał ich po różnych zakątkach ziem polskich. Początkowo mieszkali w Przeworsku, później w Krakowcy koło Jaworowie i Ulanowie nas Sanem, by już w niepodległej Polsce, w 1921 roku, przenieść się do Racławic koło Niska.

Maria Mirecka, siódma z ośmiorga rodzeństwa, przyszła na świat w Ulanowie 7 lutego 1916 roku. W 1937 roku ukończyła gimnazjum w Nisku i rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie działała m.in. w Młodzieży Wszechpolskiej. Od początku okupacji mocno zaangażowała się w działalność konspiracyjną, używając m.in. pseudonimu „Marta”.

W konspiracji

Wiosną 1940 roku Maria została komendantką Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet w powiecie niżańskim. Później szefową NOWK w okręgu rzeszowskim, kierowała sekcją kobiecą w lokalnych strukturach SN. Mocno angażowała się w życie religijne. W 1943 roku brała udział w odnowieniu na Jasnej Górze ślubowań, jakie podczas pielgrzymki 7 lat wcześniej złożyli tam przedstawiciele młodzieży akademickiej. Uczestniczyła wtedy w nocnym czuwaniu, podczas którego odsłonięto obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Co ciekawe w tamtym, konspiracyjnym ślubowaniu, po którym pozostały złożone i zamknie te w skarbcu podpisy, brał udział Karol Wojtyła, później papież Jan Paweł II. Po latach, już z Watykanu, przysłał Marii kopie podpisów.

W 1942 roku rozpoczęła się akcja scalania liczącej w szczytowym okresie ok. 80 tysięcy członków Narodowej Organizacji Wojskowej z Armią Krajową, trwająca (mimo rozłamu w narodowym podziemiu) do II połowy 1943 roku. Maria Mirecka, awansowana do stopnia kapitana została komendantką Wojskowej Służby Kobiet w Podokręgu AK Rzeszów. Formacja ta miała za zadanie m.in. organizowanie sieci łączności, służby sanitarnej, wartowniczej i administracyjnej.

Po wyparciu Niemców z Rzeszowszczyzny Maria Mirecka pozostała w konspiracji, obejmując wiosną 1945 roku stanowisko komendantki głównej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet, jednocześnie wznowiła studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. 1 sierpnia tegoż roku na dworcu kolejowym w Nisku została aresztowana przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.
Przesłuchiwano ją najpierw w areszcie UB w Nisku, później w Rzeszowie, Warszawie i Krakowie, gdzie przebywali również jej aresztowani za podobną działalność bracia Leon i Kazimierz. Z więzienia została wypuszczona na mocy amnestii 1 września. Los innych członków „drugiej konspiracji” wyraźnie wskazywał jednak na zagrożenie kolejnym aresztowaniem, zdecydowała się więc na opuszczenie kraju.

Wyjechała w grudniu 1945 roku w grupie kilkunastu działaczy narodowych, podając się za obywatelkę Luksemburga. Przez Czechosłowację i Niemcy dostała się do Włoch, gdzie stacjonował II Korpus gen. Władysława Andersa. Tam, pod Ankoną, poznała swojego przyszłego męża, przedwojennego oficera rezerwy 14. pułku ułanów jazłowieckich Henryka Lorysia.

Na emigracji

W październiku 1946 małżonkowie wyjechali do Anglii, zaś po kolejnych pięciu latach do Stanów Zjednoczonych. Lorysiowie zamieszkali najpierw w Toledo w stanie Ohio, później w Chicago. Od początku emigracyjnego życia Maria mocno angażowała się w życie emigracji. Działała w tamtejszych strukturach Stronnictwa Narodowego, była członkiem władz Związku Polek w Ameryce i Kongresu Polonii Amerykańskiej. Od stycznia 1964 roku, przez ponad 20 lat, redagowała ukazujące się dwa razy w miesiącu czasopismo „Głos Polek”, Maria Mirecka-Loryś aktywnie uczestniczyła też we wpieraniu Polaków w kraju oraz w Związku Sowieckim. Praca Komitecie Pomocy Polakom polegała m.in. na wysyłaniu paczek do zwolnionych z więzień działaczy narodowych i ich rodzin, już w latach 80. – gdy „Pierestrojki” – wyjeżdżała na Ukrainę, wspierając tamtejsze środowiska polskie i przemycając tam różańce i medaliki.

W wydanej w 2016 roku książce „Przede wszystkim Polska. Zapiski amerykańskie z lat 1952–2020” pisała m.in.: „Wierzę, że Opatrzność Boża czuwa nad moją osobą, tak w czasie okupacji, jak i moich wędrówkach po Europie, po ucieczce z Polski przed kolejnym aresztowaniem. Tylekroć doznałam opieki Bożej w moich wyprawach na Kresy z setkami różańców, medalików, obrazków, razem z moją siostrą. Bardzo byłyśmy dumne, gdy mówiono o nas przemytniczki Boże”.

Już w III Rzeczypospolitej angażowała się we wspieranie odradzającego się w kraju ruchu narodowego. Mimo podeszłego wieku, mieszkając w Warszawie, wciąż była aktywna, jeździła na setki spotkań i uroczystości. Dużo publikowała, w 2014 roku była bohaterką filmu dokumentalnego „Szkic do życiorysu” Ewy Szakalickiej. Została odznaczona m.in. Krzyżem Komandorskim z gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski i awansowana do stopnia majora. Instytut Pamięci Narodowej uhonorował ją prestiżowym tytułem „Świadka historii”. W licznych wywiadach mówiła m.in.: „Dla mnie zawsze najważniejsza była miłość ojczyzny. Wszystko co robiłam w życiu, robiłam z myślą o Polsce”.

Losy rodzeństwa

Ciekawe i często dramatyczne są losy rodzeństwa Marii, z których większość związała się jeszcze w okresie przedwojennym z ruchem narodowym, szerzej opisane przez historyka IPN Krzysztofa Kaczmarskiego. Najstarsza Waleria była od 1933 roku kierowniczką szkoły w Racławicach i aktywną działaczką społeczną. Zakładała tu Koło Gospodyń Wiejskich, organizowała produkcję ubrań ochronnych dla pracowników tworzących się wówczas Zakładów Południowych (późniejszej Huty Stalowa Wola). W czasie wojny dom Mireckich w Racławicach był ważnym punktem łączności i spotkań dla członków Stronnictwa Narodowego i Narodowej Organizacji Wojskowej. Tu przybywali kurierzy konspiracyjni z innych części Polski, organizowano tajne nauczanie i kolportaż podziemnej prasy. Dwukrotnie Waleria była aresztowana przez Niemców, raz w listopadzie 1939 roku, drugi raz we wrześniu 1940 po „wsypie” w Okręgu Rzeszowskim NOW. Szczęśliwie nie znaleziono przy niej nic obciążającego i udało się ją wydostać z więzień. Po zakończeniu okupacji niemieckiej nie angażowała się bezpośrednio w „drugą konspirację”, ale z racji powiązań rodzinnych, aż do lat 70. XX wieku była inwigilowana przez UB i SB. Zmarła w Racławicach w grudniu 1978 roku.

Drugie dziecko Mireckich, jednocześnie najstarszy syn – Bronisław – jako 17-letni chłopak brał udział w słynnej bitwie pod Zadworzem zwanej „polskimi Termopilami” w sierpniu 1920 roku, gdy batalion piechoty kpt. Bolesława Zajączkowskiego stawił bohaterski opór przeważającym siłom bolszewickim. Zginęło wówczas ponad 300 obrońców. Bronisław Mirecki dostał się do niewoli, wkrótce udało mu się uciec z podkijowskiego obozu i wrócić do rodziny. Po maturze wstąpił do seminarium we Lwowie i w 1933 roku przyjął święcenia kapłańskie, był wikariuszem w Żydaczowie i administratorem parafii w Nowym Siole koło Zbaraża. W czasie okupacji współpracował z NOW, zaś po scaleniu z Armią Krajową, cudem uniknął śmierci z rąk UPA. Po przejściu frontu pozostał na dawnych Kresach prowadząc konspiracyjną działalność duszpasterską, prze długi czas był jedynym kapłanem na ziemi tarnopolskiej. Zmarł w Hałuszczyńcach nad Zbruczem w 1981 roku.

W 1905 roku w Krakowcu, jako trzeci z rodzeństwa, przyszedł na świat Leon Mirecki. Jako 15-letni ochotnik brał udział w wojnie z bolszewikami. W czasach szkolnych należał do Narodowej Organizacji Gimnazjalnej. Studia prawnicze – rozpoczęte na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie – ukończył na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Aktywnie włączył się w działalność Młodzieży Wszechpolskiej, Stronnictwa Narodowego i Obozu Wielkiej Polski. Mieszkał w Zawierciu, później Ostrowi Mazowieckiej, był aresztowany za swą działalność w okresie sanacyjnym. W czasie II wojny światowej kierował miejscowymi strukturami NOW, zmuszony do ucieczki do Warszawy, został tam zastępcą kierownika wydziału organizacyjnego konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego oraz inspektorem Komendy Głównej Narodowej Organizacji Wojskowej (po scaleniu także inspektorem Komendy Okręgu AK Białystok). Walczył w Powstaniu Warszawskim, przewieziony do obozu w Pruszkowie zdołał stamtąd uciec. W 1945 roku wszedł w skład ścisłego kierownictwa kontynuującego działalność podziemną SN, organizował struktury Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Dwukrotnie był aresztowany, siedział w więzieniu do 1954 roku. Po wyjściu zarabiał na życie pracą fizyczną, utrzymywał kontakt z emigracyjnymi środowiskami SN. Na przełomie lat 1960 i 1961 spędził w areszcie 10 miesięcy pod zarzutem organizacji spotkań nielegalnej Ligi Narodowo-Demokratycznej. W III RP był honorowym prezesem Stronnictwa Narodowego, Zmarł w Racławicach w 2000 roku.

Ze Stronnictwem Narodowym i konspiracyjną Narodową Organizacją Wojskową Kobiet związana była kolejna z Mireckich – Janina. Po wojnie ponad dwa lata spędziła w stalinowskich więzieniach. Po latach starań udało jej się otrzymać, w 1957 roku, zezwolenie na emigrację do Kanady, gdzie mieszkali jej maż i syn. W latach 80. wróciła do Polski, w 1989 roku zmarła w Racławicach.

Najbardziej tragiczny był los urodzonego w 1909 roku w Ulanowie Adama. Jeszcze przed wojną działał w Młodzieży Wszechpolskiej i SN, walczył w kampanii wrześniowej jako dowódca plutonu i kompanii. Po ucieczce z niewoli niemieckiej wrócił do Niska i zaangażował się w działalność konspiracyjną Stronnictwa Narodowego i NOW (był komendantem okręgu lwowskiego), później w AK. Pięciokrotnie aresztowany przez Niemców, cztery razy zdołał zbiec. W 1943 roku znów wpadł w ręce Niemców, przebywał m.in. w obozach w Gross Rosen i Bergen Belsen. Po wyzwoleniu wrócił w listopadzie 1945 roku do Polski, ale już po miesiącu przedostał się do Niemiec. Powtórnie wrócił do kraju w maju 1946 jako emisariusz emigracyjnego SN, miał zamiar wydostać z Polski swą bratową. Aresztowany w lipcu przez UB, przesiedział w więzieniu prawie trzy lata. Zamieszkał w Warszawie. W 1951 roku znów został uwięziony i skazany za rzekome szpiegostwo na śmierć. Wyrok wykonano w więzieniu na Mokotowie 24 października 1952 roku.

Z ruchem narodowym związany był także kolejny z rodzeństwa – Kazimierz. W czasie okupacji był szefem rzeszowskiego okręgu Narodowo-Ludowej Organizacji Wojskowej, później NOW, od marca 1944 roku II zastępcą komendanta Podokręgu AK Rzeszów płk. Kazimierza Putka „Zwornego”. Po wejściu wojsk radzieckich pozostał w konspiracji, tworząc struktury Narodowego Związku Wojskowego, był członkiem Komendy Głównej NZW. Przypadkowo aresztowany w Krakowie w sierpniu 1945 roku po wpłaceniu łapówki zdołał się wydostać, nierozpoznany, z więzienia. Poszukiwany przez UB, wraz w grupą kilkunastu współpracowników wyjechał z kraju. Mieszkał we Francji, później w Kanadzie i USA, angażując się w życie emigracyjne. Zmarł w Chicago w 1999 roku, jego prochy przewieziono do kraju i złożono w rodzinnym grobowcu w Racławicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet