Rodzice nie zaszczepili synka i nie poszli z nim do lekarza. Pójdą do więzienia, bo chłopiec zmarł

Marcin Rybak
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne archiwum Polska Press
Trzy lata odsiedzi w więzieniu Agata W. z Kamiennej Góry a dwa i pół jej konkubent Robert. Z powodu ich zaniedbania w leczeniu, siedmiomiesięczny syn Milan zmarł na zapalenie opon mózgowo–rdzeniowych. Nie chodzili z nim do lekarza, nie zgłosili się na obowiązkowe szczepienia. Nie poszli do lekarza nawet wtedy, kiedy u chłopca pojawiły się objawy choroby. Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł kilka dni temu w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze.

O całej sprawie zrobiło się głośno we wrześniu zeszłego roku. Policjanci do mieszkania Agaty i Roberta trafili szukając narkotyków. Wtedy znaleźli nieżyjącego Milana. W śledztwie ustalono, że dziecko urodziło się w lutym 2016 roku. Po czterech dniach wypisano go do domu, razem z matką. Po kolejnych trzech dniach w mieszkaniu Agaty i Roberta pojawiła się położna. Wtedy żadnych zaniedbań nie stwierdzono.

Agata W. wiedziała, ze ma obowiązek zgłosić synka do lekarza i pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej. Dostała też kartę obowiązkowych szczepień. Jednakże ani ona, ani ojciec dziecka nie zajęli się tym. Nie wypełnili deklaracji o przystąpieniu do opieki zdrowotnej, nie chodzili na szczepienia.

Milan zaczął cierpieć od początku sierpnia 2016. Nie jadł, wymiotował, tracił na wadze. Zajmowała się nim Agata. Roberta nie było w domu. W drugiej połowie sierpnia zorientował się, że coś jest nie tak z synem. Zasugerował matce, żeby poszła do lekarza. Wtedy powiedziała mu, że Milan do lekarza nie jest zapisany. Rodzice nie zrobili nic, żeby pomóc dziecku.

Chłopiec zmarł 6 września. Rano matka nakarmiła go i położyła do łózka. Przestał się ruszać. Była przekonana – twierdzi prokuratura – że Milan mocno śpi. „Przespał” tak całą noc. Matka o stanie synka nie powiedziała nikomu. Następnego dnia położyła ciało chłopca do wózka i wyszła z nim na spacer. Ciągle utrzymując, że to tylko mocny sen. Ta sytuacja ciągnęła się cztery dni.

Makabryczna prawda wyszła na jaw 10 września. Tego dnia w mieszkaniu Agaty i Roberta pojawili się funkcjonariusze policji, którzy szukali narkotyków. Policjanci ustalili, że matka miała w swoim organizmie ślady amfetaminy a ojciec Milana marihuany i amfetaminy. Dopiero 10 września – przy policjantach – matka powiedziała Robertowi W., że ich syn Milan nie żyje.

W śledztwie badano m.in. czy do śmierci nie przyczynił się brak obowiązkowych szczepień. Ale dowodów na to nie znaleziono, choć prokuratura początkowo uważała, że brak szczepienia był bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca. Rodziców oskarżono o nieumyślne spowodowanie śmierci i narażenie Milana na „bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia”.

W piątek jeleniogórski Sąd Okręgowy wydał prawomocny wyrok. Ojcu i matce groziło do pięciu lat więzienia. Surowiej potraktowano Agatę W. Matka na co dzień zajmowała się chłopcem. Robert W. w śledztwie przekonywał, że nic nie wiedział o stanie dziecka, bo często nie było go w domu.

Prokuratura o śmierci dziecka (nagranie z września 2016 roku)


Piękna lekarka polską kandydatką do Miss Universe. Zobacz jej zdjęcia!



Komentarze 42

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
burrak
skoro grypa nie jest zakaźna, to może jest dziedziczna ?
k
kuczart
Bóg tak chciał?
,
To efekt lat katolickiego nauczania "Nie lękajcie się" i mamy wychowanie jakie mamy.
g
gość
Grunt że to nie byli POLACY KATOLICY co nie?? Jakby im odebrali dziecko to by katolstwo ujadało jaka to zła rzecz się stał. Tak nawiasem to w katolickim małżeństwa dzieje się jeszcze gorzej. Sprawdź ilu wśród antyszczepionkowców jest małżeństwo po ślubie kościelnym.
ż
żenujące
A tatusiowi najłatwiej powiedzieć - nie było mnie w domu. Zrobić każdy potrafi ale pomóc konkubinie w wychowaniu to już nie? Teraz to wszystko wina dziewczyny, która nie wie, że jak dziecko jest chore to się idzie do lekarza, jak są darmowe szczepionki to się szczepi, żeby nie zachorowało na śmiertelną chorobę i nie karmi się mlekiem zawierającym amfę....Młode matki nie wiedzą, że wszystko co biorą przechodzi do mleka a na bebiko szkoda im kasy bo trzeba mieć na narkotyki...Taka to dzisiejsza młodzież , sobą nie potrafi się zająć a co dopiero dzieckiem.
p
przez rodziców
Konkubinat i wszystko jasne.
t
tuBylec
Spróbuj do psychiatry. Nie trzeba brać skierowania.
K
Kolporter
Sześciomiesięczne dziecko wypadło z okna na 9 piętrze - przyczyną zgonu był brak szczepień........
...
Powinni dostać jeszcze dodatkowo po roku na głowe za nazwanie dziecka Milan...
g
ggg
Niestety po raz kolejny artykuł z naciskiem na szczepienie dzieci.
A co ma wspólnego brak szczepienia do zaniedbań ze strony "nieodpowiedzialnych rodziców" (chodź tak naprawdę nie wiem co i jak się wydarzyło)?
Większość zazwyczaj widzi to co ma ujrzeć - BRAK szczepień.
Większość nie widzi medialnej nagonki do biznes szczepień, nie zastanowi się w jaki sposób oddziałuje szczepienie i jakie konsekwencje za sobą niesie.
Jedyne co dostrzega brak szczepień - a przez to nawet żarówka może się spalić ;)
J
Joanna
Nieumyślne!? Ona celowo doprowadziła do śmierci dziecka nie idąc z nim do lekarza w momencie, gdy już wiedziała że jest chore, powinna zostać skazana jak za zabójstwo.
K
KNR
Z tekstu artykułu wynika, że nieszczepienie nie miało ządnego zwiazku ze śmiercią dziecka. Ale debil przeczyta krzykliwy tytuł i już ma wyrobiony pogląd, o to właśnie chodzi.
G
Gość

Dzieci szczepione tez na to chorują . Choćby miał 50 szczepień to mógł zachorować. Nie był leczony.. Ludzie co wy macie z tymi szczepionkami

F
Ff
Hej antyszczepionkowcy co wy na to?
F
Ff
Hej antyszczepionkowcy co wy na to?
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet