We wtorkowym głosowaniu blisko 60 proc. członków klubu Garrick z siedzibą na londyńskim West Endzie, zagłosowało za dopuszczeniem kobiet do członkostwa.
Nie ma przeszkód
Analiza zasad funkcjonowania klubu wykazała, że w statucie Garricka nie ma nic, co uniemożliwiałoby kobietom dołączenie do klubu, ponieważ ustawa o własności z 1925 r. zaleca, aby w dokumentach prawnych słowo „on” oznaczało również „ona”, a zatem nie było formalnej bariery dla członkostwa kobiet.
Osteopata, call-girl i pan minister, czyli wszystkie szaleństwa Brytyjczyków
Angielska flegma? Nic bardziej mylnego. Marek Rybarczyk, były korespondent w Londynie i dziennikarz BBC, w swojej książce „Wszystkie Szaleństwa Anglików. Brexit i cała reszta” odsłania zakamarki szalo...
Głosowanie wymagało 50-procentowej większości, chociaż wcześniejsze głosowania w sprawie członkostwa kobiet zawsze wymagały większości dwóch trzecich głosów.
Dla ludzi „o wyrafinowanym guście”
Klub Garrick został założony w 1831 roku i jest jednym z najstarszych prywatnych klubów na świecie. Celem klubu było „promowanie odrodzenia sztuki dramatycznej”, miało to być miejsce, w którym „aktorzy i ludzie o wyrafinowanym guście mogliby spotykać się jak równy z równym” - w tamtych czasach aktorzy nie byli uważani za szanowanych członków społeczeństwa.
Klub został nazwany na cześć XVIII-wiecznego aktora Davida Garricka, który później prowadził Theatre Royal na Drury Lane.
Lista członków
W marcu „Guardianowi” udało się uzyskać listę członków klubu. Wśród około 1500 członków były dziesiątki sędziów, setki adwokatów, dziesiątki polityków, znanych muzyków i aktorów, w tym Stephen Fry, Benedict Cumberbatch, Matthew Macfadyen, dziennikarze, w tym prezenterzy BBC John Simpson i Melvyn Bragg oraz Jego Królewska Mość Karol III.
Regulamin klubu dotychczas zezwalał kobietom na odwiedzanie klubu tylko wtedy, gdy zostaną zaproszone przez członka i towarzyszy im mężczyzna na czas wizyty. Pod koniec kwietnia muzycy Sting i Mark Knopfler podpisali list do czołowych producentów teatralnych i aktorów, ostrzegając, że zrezygnują z członkostwa, jeśli członkowie odmówią poparcia decyzji klubu o przyjęciu kobiet.
źr. BBC