„Squid Game” nie dla dzieci
Przemoc, brutalne sceny i mrożąca krew w żyłach fabuła – tak w wielkim skrócie można opisać serial „Squid Game”, który w minionym czasie bije rekordy popularności na Netflixie (obejrzało go około 142 mln osób). Chociaż na platformie streamingowej widnieje informacja, że jest on dostępny dla widzów powyżej 16 roku życia, to z produkcją zapoznają się także młodsze dzieci – nawet 8- czy 9-letnie.
Ci, którzy do Netflixa nie mają dostępu, są w stanie dowiedzieć się o „Squid Game” z innych źródeł. Mówią o nim bowiem popularni youtuberzy, w przestrzeni internetowej można tworzyć gry na wzór tej serialowej, na YouTubie dostępne są zwiastuny, recenzje, a nawet nagrania z imitowania przerażającej rozgrywki.
W poszczególnych krajach zaczęły pojawiać się doniesienia o tym, że uczniowie wcielają w życie to, co zobaczyli w serialu. Wzorując się na „Squid Game”, tworzono gry z zabawy „Raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy” – znęcano się nad dziećmi, którym nie udało się wygrać, stosowano wobec nich przemoc.
– Fala dziecięcych zabaw inspirowana serialem emitowanym na platformie Netflix jest zauważalna również w Niemczech, gdzie mieszkamy – mówi Dorota. – Serial obejrzałam wraz z mężem, gdy tylko się pojawił. Jakiś czas później, gdy do córki (obecnie 3 klasa Grundschule – podstawówka) przyszła koleżanka, usłyszałam, jak nuci melodię, która towarzyszyła bohaterom serialu podczas pierwszej gry. Zdziwiłam się, skąd ją zna. Dziewczynka odpowiedziała, że widziała filmiki na Tik Toku i YouTubie. Córka opowiedziała mi, że dzieci w trakcie przerwy grają w dziwne podchody, upadają na ziemię, śmieją się i nucą wspomnianą melodię. Kilkoro dzieci przyniosło do szkoły ciasteczka. Córka wspomniała też, że dzieci wysyłają sobie krótkie filmiki z serialu.
Na temat niebezpieczeństwa oglądania przez dzieci brutalnego serialu alarmowała także Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę: – W mediach społecznościowych już pojawiają się challenge, które zachęcają dzieci do ryzykownych i krzywdzących zachowań - siebie i innych. […] Apelujemy do rodziców i nauczycieli o rozmowę z dziećmi, zainteresowanie się, co dzieci oglądają w internecie i czym się inspirują. […] Nie kupujmy też dzieciom gadżetów związanych z serialem, reagujmy na niebezpieczne zachowania nawiązujące do fabuły – brzmi komunikat FDDS.
Czytaj także: "Squid Game". W brytyjskich szkołach wybuchła panika! Popularność hitu Netfliksa przybrała zaskakujący obrót
Niestety, jak się okazuje, dzieci masowo zachwycają się serialem. Również w polskich szkołach zaczynają organizować rozgrywki, nawiązujące do brutalnej gry z serialu.
– Przykład z mojego dyżuru. Dzieci bawią się w "Światło czerwone, światło zielone", a także w przeciągnie liny. Kto się ruszy, pada na ziemię martwy. Nie wiedziałam, o co chodzi dopiero syn mi wytłumaczył, że to nawiązanie do serialu "Squid Game" – mówi Magda, nauczycielka.
Gra z serialu może być niebezpieczna
Główny bohater bijącego rekordy popularności serialu to zadłużony mężczyzna, który pewnego dnia otrzymuje możliwość wygrania pokaźnej sumy pieniędzy. Będzie musiał jednak wziąć udział w szczególnie krwawych i brutalnych rozgrywkach, które są odmianą dziecięcych zabaw. Osoby, które przegrywają, zostają zabijane.
Rodzice i nauczyciele dzielą się swoimi obawami, związanymi z masową fascynacją serialem, która obecna jest także w polskich szkołach.
– Serial pokazała mi moja 14-letnia córka. Po obejrzeniu doszłam do wniosku, że nie jest on odpowiedni dla dziecka w takim wieku. Byłam w szoku, gdy okazało się, że dzieci, które uczę bawią się w "Squid Game" – mówi Magdalena, nauczycielka nauczania początkowego. – Po rozmowach z uczniami doszłam do wniosku, że ich rodzice niekoniecznie wiedzą, co oglądają ich pociechy. Zwróciłam uwagę, że w serialu jest zbyt dużo przemocy, jednocześnie przeprowadziłam z nimi krótką rozmowę na ten temat, nie chciałam jednak za bardzo wzbudzać ciekawości, wśród dzieci, które serialu nie widziały.
O to, jak na psychikę dziecka może wpływać oglądanie serialu „Squid Game”, zapytaliśmy także dr hab. prof. ucz. Małgorzatę Żytko z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
– Z młodzieżą można podyskutować na temat tego serialu – mówi prof. Żytko. – Inaczej sytuacja wygląda, gdy oglądają go młodsze dzieci. Myślę, że okrucieństwo, które zaprezentowane zostało w serialu nie jest najlepszym sposobem na kontakt z kulturą, zwłaszcza jeśli dzieci są pozostawione bez wyjaśnień i wsparcia dorosłego. Oglądanie „Squid Game” przez dziecko uczęszczające do szkoły podstawowej, w szczególności w wieku wczesnoszkolnym, może powodować negatywne skutki, bo nie rozumie ono całego społecznego kontekstu: źle oddziałuje na psychikę dziecka, ponieważ w serialu pokazany jest świat, który rządzi się okrutnymi prawami, gdzie ludzie traktowani są instrumentalnie, ich życie nie ma wartości. Okrutne sceny wzbudzają lęk, z którym małemu dziecku trudno sobie poradzić. Natomiast, gdy odbierają treść tego filmu jako kolejną grę, ale tym razem z żywymi ludźmi, zaciera się świat fikcji i rzeczywistości.
Fenomenu "Squid Game" wśród dzieci można wypatrywać w tym, że w rzeczywistości konkretne gry zawarte w produkcji, zaczerpnięte są właśnie z folkloru dziecięcego.
– Fabuła jest oparta na grze, więc w jakimś stopniu jest to bliskie najmłodszym, bo oni poruszają się właśnie w świecie cyfrowym – opowiada pedagog. – Dzieci, które nie mają wsparcia domowego, a także poczucia, że ich system wartości jest w domu wzmacniany, szukają rekompensaty w sytuacjach, kiedy można różnymi środkami zdobyć przewagę nad innymi. Często to właśnie one będą szukały takiej formy rywalizacji i to właśnie u nich mogą pojawiać się pomysły, by w taką grę spróbować zagrać.
Nie tylko serial
Motywy z serialu „Squid Game” bardzo szybko przeniosły się także do innych sfer, które, nie ukrywajmy, są bliskie współczesnemu nastolatkowi. Niedawno na kanale YouTube Karola Friza Wiśniewskiego pojawiło się nagranie, w którym on i reszta Ekipy biorą udział w rozgrywce, nawiązującej do serialu. Na filmiku widać strzały, które padają w kierunku przegranych zawodników. Ci padają na trawę, imitując swoją śmierć.
Rodzice alarmują, że pokoje ze „Squid Game” tworzone są także w grach Roblox, gdzie dzieci mają możliwość samodzielnego kreowania przedmiotów, fabuły i miejsca akcji. I faktycznie serialowa sceneria dostępne jest na przykład w popularnej i lubianej przez dzieci grze Minecraft. Jeden z youtuberów nagrał filmik, gdzie w wirtualnym świecie musi zmierzyć się z wielką lalką zadającą śmiertelne strzały w kierunku zawodników.
– Wiem od moich dzieci, że w klasach 1-3 ich rówieśnicy fascynują się „Squid Game”. One zapewne nie oglądają serialu, ale to nic, bo widzą filmiki, gdzie youtuberzy robią sobie z tego żarty i urządzają zabawy, niektóre dzieci widziały zwiastun. Odnoszę wrażenie, że to, co dzieci oglądają na YouTubie, jest jeszcze gorszą sieczką niż „Squid Game” – mówi Katarzyna, nauczycielka przedszkola i mama.
Prof. Żytko zachęca, by mądrze reagować na doniesienia dziecka o fascynacji serialem.
– Jeżeli pojawia się sytuacja, że dziecko przychodzi i zaczyna mówić o serialu, bo usłyszało o nim od kolegów czy koleżanek, to warto, by rodzic najpierw zorientował się, czym w rzeczywistości jest film, który zaczyna fascynować najmłodszych. Później warto porozmawiać i wyjaśnić dziecku, dlaczego uważa się, że jest to serial, którego nie powinno się oglądać w danym wieku. Gra, w której giną ludzie, to nie jest zabawa, a w filmie jest wiele takich scen. Pomóc dziecku zrozumieć, że zachęta do kupowania filmowych gadżetów jest rodzajem manipulacji, wymuszania ich zainteresowania i uleganie temu, pozbawia ich samodzielności – wyjaśnia prof. Żytko.
I dodaje:
– Poza tym szkoła powinna reagować na to, co dzieje się w otoczeniu, ale nie na zasadzie zakazywania, ale otwartej, życzliwej rozmowy z dziećmi na ten temat, poznania przyczyn takiego zainteresowania dzieci i wspierania w rozumieniu, dlaczego uważamy, że zachowania jakie może wywoływać oglądanie tego filmu, wpływają negatywnie na dzieci i ich wzajemne relacje – podsumowuje pedagog.
Ministerstwo Edukacji i Nauki o zabawie w „Squid Game”
Problem odtwarzania przez dzieci zabawy, nawiązującej do brutalnej rozgrywki z serialu został także zauważony przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Wypowiedział się na ten temat Przemysław Czarnek.
– Przyznam się szczerze, że nie miałem okazji obejrzeć jeszcze tego serialu. Moje dzieci również go nie widziały. Jednak po apelach nauczycieli i rodziców, nasz resort przyjrzy się tej produkcji. Jesteśmy w stałym kontakcie z kuratorami, którzy będą badać ten problem. Takie treści nie powinny mieć miejsca – mówił szef resortu edukacji.
Anna Ostrowska, rzeczniczka prasowa resortu edukacji w rozmowie z Interia.pl poinformowała, że do ministerstwa nie wpłynęły zgłoszenia o organizowaniu przez dzieci niebezpiecznych zabaw.
Zapewniła także, że sprawa jest wciąż monitorowana przez resort edukacji: – Jesteśmy w kontakcie z Dyżurnet.pl - zespołem ekspertów Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, działającym jako punkt kontaktowy do zgłaszania nielegalnych treści w internecie – mówiła w rozmowie z Interia.pl.
Edukacja
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!