Tomasz Schuchardt rozstał się z ukochaną na tydzień. Stwierdzili, że to jednak miłość

Anna Moyseowicz
Tomasz Schuchardt od studiów związany jest z Kamilą Kuboth.
Tomasz Schuchardt od studiów związany jest z Kamilą Kuboth. fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
Tomasz Schuchardt jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Odnosi kolejne sukcesy, zagrał w serialu „Breslau”, filmie „Dom dobry”, a niedługo będzie można podziwiać jego umiejętności w ekranizacji „Lalki”. Prywatnie jest szczęśliwym mężem i ojcem, ale nie zawsze jego życie polegało na sukcesach. Mierzył się z kompleksami z powodu pochodzenia, a potem nawet z atakami paniki.

Spis treści

Tomasz Schuchardt – pochodzenie i dzieciństwo

Tomasz Schuchardt urodził się 18 września 1986 roku, co oznacza, że właśnie kończy 39 lat. Wychował się w Sobowidzu, wsi na Pomorzu. Jak opowiadał w jednym z wywiadów, nie było tam wówczas wielu rozrywek dla dzieci i młodzieży, ani też miejsc, w których można by spędzać wspólnie czas. Z tego też powodu został ministrantem. Jednego roku uczestniczył w mszach świętych nawet każdego dnia. Jednocześnie był dzieckiem, które miało swoje drobne przewinienia, jak zabranie z tacy kilku złotych czy też wybranie się z kolegami na kradzież owoców do sadu.

Aktor wspominał również o wychowywaniu. Jego mama karała wybryki chłopaka głównie poprzez milczenie i okazywanie swojego zawodu jego zachowaniem.

– Milczenie było strasznie bolesne i to było milczenie połączone z długimi westchnięciami rozczarowania. I to rozczarowanie wydawało mi się, że jest najgorsze, bo moja mama – nie wiem, na ile naprawdę tym grała, a na ile naprawdę tak czuła – wychowywała tym rozczarowaniem czasami. Ja z tym rozczarowaniem zostawałem, to była dla mnie największa kara – opowiadał w podcaście dla „Zwierciadła”.

Jak dodał, przeprosiny były długim procesem i wiązały się ze skracaniem dystansu wobec mamy. Z kolei jego taty często nie było w domu z powodu pracy. Jego metody wychowawcze wyglądały inaczej, nie raz dał synowi lanie, ale też ewentualne napięcia rozwiązywane były o wiele szybciej.

Jako dziecko Tomasz dużo czasu spędzał na podwórku. Nie tylko bawił się z kolegami, ale również pomagał rodzicom i pracował z ojcem na roli.

Wewnętrzna przemiana Tomasza Schuchardta. Od kompleksów po szczerość

Ze względu na dorastanie na wsi, Tomaszowi towarzyszyły kompleksy. Jako licealista wypierał się swojego pochodzenia, lecz z czasem zmienił nastawienie.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

– Pamiętam, kiedy znalazłem się w liceum w Gdańsku, gdzie wszyscy moi koledzy byli z Gdańska i mieli dostęp do wiedzy, jak się potem okazało, zupełnie inny. Mimo że u siebie na wsi dobrze się uczyłem, to o wielu rzeczach nie słyszałem. Takie kopanie się wewnętrzne z kompleksami trwało u mnie długo. Chyba zawsze chciałem być gdzieś indziej niż się urodziłem – mówił w rozmowie z PAP.

W nastawieniu mężczyzny wiele się zmieniło. Sposób wychowywania przez mamę odbił na nim duże piętno. Dopiero około 32 roku życia zrozumiał, że nie ma możliwości, by nigdy nikogo nie zawieść. Wiele w jego podejściu zmieniły narodziny pierwszej córki Tosi, a także psychoterapia, którą rozpoczął ze względu na ataki paniki.

– Wiedziałem, że tego nie załatwię na logikę, muszę udać się gdzieś, (do kogoś – przyp. red.) kto mi wytłumaczy o co chodzi i jak ja to mogę przerwać – mówił w „Zwierciadle”.

Jak dodał, zaczął pracować nad potrzebnymi do tego narzędziami, a jednym z nich była i jest szczerość. To właśnie przez nią stracił kilka zawodowych okazji, lecz jak twierdzi, nie żałuje.

Tomasz Schuchardt i Kamila Kuboth – Schuchardt

Tomasz Schuchardt poznał swoją przyszłą żonę na studiach. Ona była studentką pierwszego roku, a on szefem „fuksówki”, na której wcielał się w boga Zeusa.

– Na głowie nosił wieniec laurowy, który dostał od nas, studentów pierwszego roku. Znał wszystkich w szkole, widziałam, że jest lubiany. Dużo się śmiał. Urzekły mnie jego błękitne oczy. Pamiętam, jak szłam z kolegą z roku po krakowskim rynku, byliśmy przebrani w kolorowe fuksówkowe szaty. Natknęliśmy się na Tomka. Zachowawczo spuściłam wzrok, marząc o tym, bym nie musiała odgrywać scenek w centrum Krakowa: śpiewać, tańczyć, trąbić na niewidzialnym saksofonie… A on podszedł, lekko podniósł rondo mojego kapelusza i rzekł: „Fuksica ma piękne oczy. Niech fuksica ich nie chowa!” (tak wtedy zwracano się do nas w szkole teatralnej). Ależ miałam wtedy miękkie kolana, a serce łomotało mi jak szalone! – opowiadała aktorka w „Twoim Stylu”.

Studenci szybko zostali parą. Po studiach Tomasz zdobył pracę w Warszawie, a jego ukochana dołączyła do niego w stolicy. Po ośmiu latach związku zdarzyło im się rozstać na tydzień, po tym czasie stwierdzili jednak, że za bardzo za sobą tęsknią.

– Nie zawsze jest lekko i przyjemnie. To Kama częściej inicjuje rozmowy na temat związku. Uczymy się akceptować wady i słabości drugiej strony. Tyle że to niekończąca się praca. Wszyscy się zmieniamy – mówił Schuchardt w „Twoim Stylu”.

Para doczekała się dwóch córek – Antoniny i Miry.

Tomasz Schuchardt celebrytą? Aktor zaprzecza!

Tomasz Schuchardt nie nazywa się ani gwiazdą, ani celebrytą. Jak uważa, w obecnych czasach dzięki mediom społecznościowym łatwiej jest zaistnieć, niż niegdyś. Według niego aktorzy lubią być w centrum wydarzeń, jednak błyszczenie jest czymś innym.

– Pojawienie się na czerwonych dywanach, czy w mediach z przyczyn nie tylko zawodowych, bo prowadzę burzliwe życie prywatne, już nie jest koniecznością. Ja nie mam ochoty, by zaspokajać takie potrzeby. Na pewno posiadam egocentryzm, który jest w tym zawodzie potrzebny. Podejrzewam, że gdybym nie lubił wychodzić na scenę, bałbym się notorycznie i sprawiałoby mi to więcej problemów niż satysfakcji, to bym tego nie robił – mówił w wywiadzie dla „Prestiżu Trójmiasto”.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie; Obserwuj StronaKobiet.pl!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet