Tu mieszkał Wiesław Gołas. Z domu kultowego aktora w Kielcach zostały zgliszcza. Poznajcie niezwykłą historię artysty [ZDJĘCIA, WIDEO]

Lidia Cichocka, Paulina Baran
Wideo
od 16 lat
Jedna wielka sterta gruzu - tyle zostało po rodzinnym domu Wiesława Gołasa, zmarłego w czwartek 9 września aktora filmowego i teatralnego. Obecnie posiadłość znajdująca się przy ulicy Mahometańskiej w Kielcach jest w rękach prywatnych, właściciel działki kilka miesięcy temu ogrodził teren, a stojąca za bramą koparka świadczy o tym, że stara się także go uprzątnąć. Zobaczcie zdjęcia i film.

Niestety po domu, w którym wychowywał się Wiesław Gołas, pozostało niewiele. Drewniany, piętrowy budynek po prostu się rozsypał. Ściany rozpadły się jak domek z kart, ostała się tylko ta z gankiem. Reszta to bezwładna sterta desek.

Ostatni raz byliśmy na tym terenie w październiku 2020 roku, w przeddzień 90. urodzin słynnego aktora. Od tego czasu działka niewiele się zmieniła. Nadal stoi na niej sterta gruzu, z tą jednak różnicą, że teren został ogrodzony, więc osoby postronne nie mogą na niego wejść.

Teren jest w rękach prywatnych
Grzegorz Sowiński, zastępca dyrektora wydziału kultury Urzędu Miejskiego wyjaśnia, że działka, na której znajdują się ruiny domu, bo inaczej tego nazwać nie można, jest w rękach prywatnych, dlatego miasto nie może nic w tym miejscu robić. Właścicielom posesji najwyraźniej nie zależało na ratowaniu tego domu. Sami mieszkali w pustym dzisiaj, parterowym budyneczku gospodarczym, a od frontu zaczęli stawiać nowy dom, klecony z kamienia i pustaków. Po tamtym, niedokończonym projekcie, pozostały skamieniałe worki cementu i stare okna z innych domostw. Mieszkańcy oficyny zniknęli dawno temu. Sąsiedzi nie widzieli ich od lat.

Aktor zawsze podkreślał, że Kielce są jego ukochanym miastem
Wspomnienia Wiesława Gołasa są dla Kielc bardzo miłe. Aktor zawsze podkreślał, że Kielce są jego ukochanym miastem i jeśli coś mu się śni, to właśnie one. Dom rodzinny w pobliżu jednostki ojca, który był oficerem w II Pułku Legionów, zawsze był pełen ludzi, gwarny.

- W domu atmosfera była niesamowita: Sielanka Gołasowska – mówił aktor w czasie wywiadu w 2008 roku. Tata grał na gitarze lub harmonii czy skrzypcach, śpiewał, siostra Basia grała na mandolinie, wujek Edek na organkach.

Mały Wiesiek dużo czasu spędzał w jednostce. Chodził po stajniach, siedział na każdym koniu, jadł razem z żołnierzami. - Byłem takim dzieckiem pułku, Dzidziuś mnie nazywali – uśmiechał się na to wspomnienie.

Sam siebie określał jako lenia i urwisa, ale chętnie brał udział we wszystkich akademiach
W szkołach: Dziewiątce na Baranówku i gimnazjum Śniadeckiego, dawał się we znaki nauczycielem. Sam siebie określał jako lenia i urwisa, ale chętnie brał udział we wszystkich akademiach, deklamacjach a swoje aktorskie talenty wykorzystywał, mdlejąc popisowo. Był też ministrantem, w drewnianym kościółku na Baranówku służył do mszy. Uczył się w szkole muzycznej, grał na bębnach i talerzach. Kiedy szkoła wędrowała do katedry, na mszę, mógł popisywać się swoimi umiejętnościami.

Jego ojciec zginął w obozie na Majdanku

Gdy wybuchła wojna ojciec żegnając się z rodziną we wrześniu 1939 roku nakazał synowi, który miał wtedy 9 lat, by opiekował się matką i siostrą. Sam – wzięty do niewoli uciekł z transportu do oflagu, wrócił do domu i razem z mamą działał w podziemiu, ale później aresztowany, osadzony w więzieniu kieleckim został wywieziony i zginął w obozie na Majdanku. - Jeszcze po wojnie agenci Urzędu Bezpieczeństwa przychodzili i pytali o ojca, twierdzili, że widziano go w okolicy, mam żyła nadzieją, ale tata nie wrócił – mówił Wiesław Gołas.

On także został aresztowany
Wiesław Gołas w czasie wojny uczył się na tajnych kompletach, działał w harcerstwie i walczył jak umiał: kradł Niemcom broń, przenosił ulotki. Kilkakrotnie cudem uniknął śmierci.

Szczęście go opuściło, kiedy próbował ukraść Niemcom amunicję z ciężarówki. Złapany trafił do kieleckiego więzienia, do tej samej celi, w której trzymano ojca. – To takie niesamowite, jakieś przypadki zadziwiające - mówił. To więzienie, moja rola w filmie: tata był ogniomistrzem a ja grałem ogniomistrza Kalenia, tak jakbym dostawał jakieś znaki. Bity nikogo nie wsypał, a wolność odzyskał w styczniu 1945 roku, kiedy front zbliżał się do Kielc.

Studia w Warszawie, czasem wracał do Kielc
Na studia zdawał do Krakowa, bo tam była rodzina, miało być łatwiej, ale nie zdał. Wrócił do Kielc, pracował, w domu kultury, grał w piłkę, uprawiał boks z Leszkiem Drogoszem. - To w Kielcach pierwszy raz śpiewałem krakowiaka Moniuszki, mama była na tym - mówił z dumą. Na kolejnym egzaminie wstępnym, tym razem w Warszawie mógł się popisać: mówił między innymi Jaśka z "Wesela". To jest rola, o której marzył całe życie, ale nigdy jej nie zagrał. Po studiach został w Warszawie, czasami zaglądał do Kielc, kreował nawet Papkina w kieleckim teatrze.

- Byłem na Mahometańskiej, ten dom, który wydawał mi się ogromny nagle okazał się taki mały - wspominał. - Teraz już go nie ma, ale na pewno jest cmentarz z kaplicą, w której słuchałem śpiewów prawosławnych, byłem nimi zachwycony. I ten grobowiec, w którym mieliśmy kryjówkę na broń musi istnieć.

Wiesław Gołas - legenda z Kielc
Wiesław Gołas urodził się 9 października 1930 roku w Kielcach - aktor teatralny i filmowy. Jego ojciec, Teofil był ogniomistrzem 2. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów. Po klęsce kampanii wrześniowej ukrywał się. Zginął w obozie w Majdanku.

Tuż przed jego 9. urodzinami wybuchła II wojna światowa. Gołas wstąpił do Szarych Szeregów, a następnie do Armii Krajowej. Posługiwał się pseudonimem "Wilk". Przez pół roku siedział w niemieckim więzieniu w Kielcach.

W 1954 roku ukończył warszawską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną i zadebiutował na scenie Teatru Dolnośląskiego we Wrocławiu. Od 1955 roku występuje w Warszawie.

Sympatię widzów zaskarbił sobie głównie doskonałymi kreacjami komediowymi. Zagrał w niemal stu filmach, wśród których znalazły się "Żona dla Australijczyka", "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Kapitan Sowa na tropie", "Brunet wieczorową porą", "Zabicie ciotki", "Szabla od komendanta", „Chudy i inni”, oraz kilkunastu serialach - m.in. "Czterej pancerni i pies", "Czterdziestolatek" i "Alternatywy 4".

Współtwórca Kabaretu Koń, członek Kabaretu Dudek, wykonawca piosenki „W Polskę idziemy” autorstwa Jerzego Wasowskiego i Wojciecha Młynarskiego.

Był żonaty z Marią Krawczyk-Gołas. Osierocił córkę Agnieszkę Gołas-Neres, miał dwie wnuczki. Córka namówiła ojca do spisania wspomnień, wydana w 2008 roku książka nosi tytuł „Na Gołasa”. Aktor mieszkał w Warszawie.

9 października Wiesław Gołas skończyłby 91 lat.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet