W hałasie po uszy!

Katarzyna Bogucka
Samorządy, próbując zlokalizować niebezpieczny dla zdrowia hałas, zlecają sporządzanie tak zwanych map akustycznych miast
Samorządy, próbując zlokalizować niebezpieczny dla zdrowia hałas, zlecają sporządzanie tak zwanych map akustycznych miast Dariusz Bloch
W starożytnych Chinach hałas stosowany był jako ciężka tortura. W średniowieczu bywał przyczyną procesów sąsiedzkich. A współcześnie? Mieszczuch jest głuchy na wszystkie argumenty.

Miasto bez hałasu? O ciszy nie ma mowy. Jest za to dźwiękowa przemoc, którą fundujemy sobie sami. Dramat pana Stanisława, mieszkańca jednej z ruchliwszych dzielnic Bydgoszczy, trwa od kilkunastu lat. Jego trauma przebija męczarnię Adasia Miauczyńskiego, bohatera filmu pt. „Dzień świra”, dręczonego remontami, Chopinem, kosiarkami...

Pana Stanisława i jego rodzinę, a w zasadzie cały blok, atakują dźwięki ze sfer sacrum i profanum.

- O szóstej budzi dzwon pobliskiego kościoła. Gdy Święta Trójca bije, wszystko się trzęsie. Słyszę także dzwon z katedry, ale najgłośniejszy jest ten najodleglejszy, wiszący w wieży kościoła Jezuitów - zaczyna od sakralnych hałasów pan Stanisław. Na święte odgłosy skarżył się napotkanej na klatce starszej sąsiadce, ale nie doczekał się zrozumienia. Trafił na osobę niezwykle religijną, w dodatku miłośniczkę dzwonów kościelnych. Zamiast wsparcia, dostał cios: „Trzeba było zamieszkać gdzie indziej”.

Co ciekawe, w dziejach miejskich hałasów dzwony zapisały się bardzo wyraźnie, na przykład w Bydgoszczy, gdy sąsiedzi parafii na Wyżynach i w Fordonie walczyli o ściszenie napędzanych elektronicznie „serc”. Trwało to latami. Podobnie, a może jeszcze bardziej dramatycznie wyglądały protesty na toruńskich Koniuchach, gdzie aż cztery serca uderzają o miedziane ściany dzwonu kilkanaście razy w ciągu dnia i to od wczesnych godzin rannych. A podobno na toruńskim Podgórzu, u franciszkanów, też s ą dzwony, ale bracia wiedzą, co to umiar...

Remonty nie kończą się nigdy

Pod blokiem pana Stanisława przechodzi rokrocznie - z megafonami - procesja Bożego Ciała. Oktawa z procesjami trwa siedem dni: „Niby megafon działa dobrze, ale jak raz po raz nie huknie dźwiękiem...”, w domu słychać także próby do Pierwszej Komunii Świętej.

Zejdźmy na ziemię. Motocykle. - Latem, od około 22 do północy, wysłuchuję ryku pędzących maszyn. Jeżdżą z „podkręconymi” tłumikami - żali się pan Stanisław. Jego udręki dopełnia fakt, że mieszka niedaleko firmy zajmującej się, i to na dużą skalę, ogrodnictwem. - Około godziny siódmej łopaty i inny ogrodowy sprzęt wrzucany jest bez ładu i składu na pakę, a później wieziony po brukowanej uliczce. Po takim łomocie odechciewa się spać. I po wizycie kosiarzy, dla których sezon zaczyna się w kwietniu, a kończy po wakacjach. Pojawiają się już około godziny szóstej, wyją do siódmej.

Zobacz też:

Tego lata mieszkańcom bloku naszego rozmówcy „umilał” też czas remont, konkretnie usuwanie starych fundamentów budynku, czyli: młoty pneumatyczne, ciągniki, ładowanie gruzu na samochód, nawoływania robotników i kursy wte i wewte. Nawiasem mówiąc, w tak dużym bloku wiercenie, skuwanie i młotkowanie trwa w zasadzie przez cały rok...

Samorządy, próbując zlokalizować niebezpieczny dla zdrowia hałas, zlecają sporządzanie tzw. map akustycznych miast. Są bardzo precyzyjne i czytelne, nie znajdzie się na nich jednak hałasów z gatunku tych opisanych wyżej. Celem są decybele emitowane przez samochody, przemysł, tramwaje, kolej, lotnictwo. Bydgoski hałas można przeanalizować na stronie mapy.bydgoszcz.pl, toruński na mapaakustyczna.um.torun.pl.

Niezależnie od istnienia map, nad problemem hałasu pochylają się specjaliści z inspekcji ochrony środowiska. Właśnie ukazał się raport zatytułowany: „Pięcioletnia ocena stanu klimatu akustycznego województwa kujawsko-pomorskiego za lata 2012 - 2016”, opracowany przez Honoratę Kujawę-Łobaczewską dla Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.

Na drodze uszy po sobie!

W latach 2012-2016 WIOŚ w Bydgoszczy prowadził ciągłe całoroczne pomiary hałasu komunikacyjnego na automatycznych stałych stacjach monitoringu powietrza przy placu Poznańskim w Bydgoszczy, Przy Kaszowniku w Toruniu i przy ul. Okrzei we Włocławku. W Bydgoszczy (dane na podstawie mapy akustycznej, która będzie aktualizowana w tym roku) hałasem drogowym zagrożonych jest ok. 2,44 proc. mieszkańców, a jedynie na 1,6 proc. wpływają pozostałe rodzaje hałasów (szynowy, przemysłowy, lotniczy).

Mapa akustyczna Torunia jako główne źródło zagrożeń klimatu akustycznego również wskazuje hałas drogowy. Hałas samochodowy przekraczający dopuszczalne normy powyżej 10 dB zagraża około 0,01 proc. mieszkańców Torunia, 1,4 proc. osób mieszka na terenie ze wskaźnikiem naruszenia klimatu akustycznego do 10 dB. Najmniejszy problem jest z hałasem kolejowym. W Toruniu doskwiera on jedynie ok. 0,005 proc. ludności.

Podobnie jest w Bydgoszczy. Na marginesie są też w obu miastach odgłosy lotnicze. Ogółem, w Toruniu nie ma obszarów o bardzo złym stanie środowiska akustycznego, chodzi tu o przekroczenia norm powyżej 20 dB.

Wróćmy do dróg. Specjaliści obliczyli tzw. średni dobowy ruch (SDR) na drogach krajowych i wojewódzkich. Na regionalnych krajówkach ruch był był niższy od wartości średniej dla Polski (o 5,7 proc.) i wyniósł w 2015 roku 10531 pojazdów na dobę. Z kolei na drogach wojewódzkich naliczono 3166 pojazdów na dobę (wzrost w stosunku do 2010 roku o 2,7 proc. ). Niepokojąco wyglądają statystyki mówiące o liczbie zarejestrowanych samochodów.

Na tysiąc mieszkańców przypadało w Bydgoszczy liczącej ponad 355 tys. obywateli, 529 aut (dane Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy z 2015 r.), natomiast w Toruniu liczącym ponad 187 tys. mieszkańców pod koniec 2016 r. były zarejestrowane 99 302 auta.

Drugim co do ważności źródłem decybeli w środowisku jest tzw. hałas przemysłowy (pochodzi głównie od instalacji przemysłowych, sieci i urządzeń energetycznych, zakładów wytwórczych, rzemieślniczych i gastronomiczno-rozrywkowych). Inspektorzy skontrolowali w ciągu pięciu minionych lat 710 firm. Aż 18 proc. z nich emitowało za dużo hałasu. Badacze WIOŚ zwrócili także uwagę na dynamiczny rozwój odnawialnych źródeł energii. Region jest na pierwszym miejscu w kraju pod względem liczby turbin wiatrowych. Urząd Regulacji Energetyki podaje, że w województwie są 274 elektrownie wiatrowe, czyli 26 proc. wszystkich polskich elektrowni wiatrowych na lądzie (dane wg stanu na marzec 2016 r.).

Na drogach tłoczno i głośno

„Zgodnie z trendem krajowym, również na terenie województwa kujawsko-pomorskiego dominujące źródło hałasu stanowi ruch drogowy (...). Tylko nieliczni mieszkańcy województwa (ok.7 proc.) korzystają ze środków publicznego transportu zbiorowego, a szczególnie kolejowego (niecałe 2,5 proc.). Większość do długich podróży wykorzystuje głównie samochód osobowy. (...). Jednym z najbardziej obciążonych w kraju odcinków jednojezdniowych dróg wojewódzkich był odcinek drogi nr 223, Bydgoszcz - Białe Błota. Średni dobowy ruch wyniósł tam 23868 pojazdów na dobę. (...) Od wielu lat w województwie zwiększa się liczba zarejestrowanych pojazdów. Z danych GUS wynika, że w latach 2005 - 2015 nastąpił wzrost zarejestrowanych pojazdów o ogółem 80 proc.(źródło: wios.bydgoszcz.pl: raport, pt. „Pięcioletnia ocena stanu klimatu akustycznego województwa kujawsko - pomorskiego za lata 2012 - 2016”).

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
aleksandrace

Współczuję. Zdaję sobie sprawę, że komfort i wygoda życia są uzależnione od natężenia dźwięków i odgłosów w otoczeniu. Czy na pewno nic nie da się z tym zrobić? 

r
ruszkowska
W mojej okolicy jezdza karetki.MUSZA! Ale halasy z hotelu Filmar szczegolnie po 22do 2,4 w nocy sa nie do zaakceptowania! Ja lokator sasiadujac z hotelem mam pelne prawo do ciszy nocnej.W mieszkaniu nie mam klimatyzacji jaka ma hotel.Noc dla nas jast wytchnieniem od halasu i spalin.Wiec czas najwyzszy by szefowie wzieli sobie do serca uwaginaszych wspolnot!
r
ruszkowska
W mojej okolicy jezdza karetki.MUSZA! Ale halasy z hotelu Filmar szczegolnie po 22do 2,4 w nocy sa nie do zaakceptowania! Ja lokator sasiadujac z hotelem mam pelne prawo do ciszy nocnej.W mieszkaniu nie mam klimatyzacji jaka ma hotel.Noc dla nas jast wytchnieniem od halasu i spalin.Wiec czas najwyzszy by szefowie wzieli sobie do serca uwaginaszych wspolnot!
S
Sprycha

Wiemy coś na ten temat, w Domu Złotej Jesieni mamy wywietrzniki z kuchni, na wysokości naszych mieszkań. Pracują od 7 do 15 , podobno hałas nie przekracza normy. A ja bym zaprosiła, tego kto tak twierdzi ,do naszych mieszkań oddalonych od tych wywietrzników 10 m., żeby posiedział w naszych mieszkaniach kilka godzin w lecie przy otwartych oknach. Można dostać szału i z pewnością zmienili by szybko zdanie i może jednak dało by się temu coś zaradzić. Puki co niema mocnych na ten problem, wszystko w normie i koniec.

p
pieniacz
A kiedy my mieszkańcy Szczyglic, Rząski i Balic zaczniemy protestować przeciwko budowie nowego pasa , który zupełnie zdewastuje środowisko pod względem hałasu to Szanowni redaktorzy nazwą nas pieniaczami. Nieprawdaż ?
G
Gość
Na podwórkach hałasują kierowcy i z Bydgoszczy i z okolicznych wiosek .
Niektórzy przyjeżdżają tak okrutnym złomem , że pożal się boże .
Uważają , że w mieście mają prawo do pełnego luzu bo miasto " niczyje " .
Przyznają , że u siebie , na wsi zachowują się ciszej , bo sołtys może pogonić .
Ma być cicho , żeby głodne lub spragnione krowy z daleka usłyszeć .
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet