Jak wynika z pierwszych ustaleń pracujących na miejscu policjantów z Opola, autobus jadący od Kluczborka w stronę Opola, na łuku drogi pojechał prosto, zjechał z jedni, wpadł do rowu i przewrócił się na bok.
W pojeździe było 29 osób. To 25 dzieci z jednej ze szkół podstawowych z powiat kępińskiego, trójka opiekunów oraz kierowca. Uczniowie jechali na szkolną wycieczkę do ogrodu zoologicznego w Opolu.
- Do szpitala karetki pogotowia zabrały sześcioro dzieci, natomiast po kierowcę autobusu przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał go Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu - mówi młodsza aspirant Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Dzieci mają stłuczenia, otarcia czy zadrapania, u dwójki zachodzi podejrzenie złamania rąk. Natomiast kierowca ma uraz głowy.
Jak mówią opolscy policjanci, to że jadący autokarem uczniowie nie doznali poważnych obrażeń, jest zasługą opiekunów, którzy dopilnowali, by wszyscy podczas jazdy mieli zapięte pasy.
Pozostałe dzieci wraz z opiekunami zostały zaopatrzone przez służby ratunkowe na miejscu i przetransportowane do miejscowej szkoły podstawowej.
- Przebywają na hali sportowej, zapewniliśmy im opiekę szkolnego psychologa, przekąski i napoje, natomiast nasi strażacy grają z nimi w różne gry - mówi Janusz Górka, inspektor do spraw bezpieczeństwa w Urzędzie Gminy w Łubnianach.
Na miejscu wypadku wciąż pracują strażacy zawodowi z Opola oraz z OSP Jełowa, OSP Osowiec i OSP Łubniany.
Na drodze krajowej nr 45 wprowadzono jest ruch wahadłowy.