Wstanie z łóżka lewa nogą
Tego, któremu się to przydarzy, czeka wyjątkowo zły dzień – będzie mu towarzyszył zły humor, wszystko go będzie denerwować, nic mu się nie będzie udawać. Prawdopodobnie ten przesąd wynika z faktu, że w wielu kulturach lewa strona uważana jest za gorszą niż prawa. Przykładowo w świecie islamu uważa się, że lewą ręką wykonuje się czynności nieczyste. Chrześcijanie wierzą natomiast, że prawa strona jest stroną raju i zbawionych (oni właśnie zasiądą po prawicy Boga podczas Sądu Ostatecznego), a lewa – piekła i potępionych.
Zobacz też:
Ile zapłacimy za przedświąteczne porządki?
Spada liczba chrztów. Dlaczego?
Buty stojące na stole
Według jednych stawianie butów na stole przynosi pecha, inni uważają, że to zwiastuje kłótnię. Mówi się też, że właściciel tychże butów zbankrutuje, a w domu, w którym buty stoją na stole, zabraknie jedzenia. Tak czy inaczej – nic dobrego z tego nie będzie. Być może przesąd wziął się stąd, że stół to ważne miejsce w każdym domu – to przy nim zasiada cała rodzina, przy nim je się wspólne posiłki. Postawienie na stole butów oznacza profanację tego wyjątkowego miejsca. Bardziej praktyczne wyjaśnienie, które pojawiło się później, mogło dotyczyć kwestii higienicznych. Bo komuż przy zdrowych zmysłach przyjdzie do głowy stawianie butów na stole?
Zobacz też:
Ile zapłacimy za przedświąteczne porządki?
Spada liczba chrztów. Dlaczego?
Na zdrowie
Życzenie zdrowia komuś, kto właśnie kichnął, jest powszechne na całym świecie. Dziś traktujemy to jako zwykłe powiedzonko, życzliwy gest w stosunku do drugiej osoby. Już chyba nikt nie dopatruje się w tym powiedzeniu żadnej magii ani ukrytych znaczeń. Ale nie zawsze tak było. Dawniej wierzono bowiem, że gdy ktoś kichnie, jego dusza może opuścić ciało, proszono więc Boga o interwencję. Całkiem inaczej kichnięcie interpretowali natomiast starożytni Rzymianie: podczas tej czynności z organizmu człowieka były wyrzucane złe duchy. Dlatego Rzymianie nie prosili bogów o pomoc, lecz gratulowali szczęśliwcowi, że pozbył się szkodliwych „gości”. Wspomnieć też tutaj trzeba o morowej pladze, która w VI wieku dziesiątkowała ludność Europy. Zarażeni m.in. kichali. Papież Grzegorz I obwieścił wówczas, że choremu, który kichnie, należy odpowiedzieć „Na zdrowie!” – miała być to prośba do Boga o pomoc i ochronę.
Zobacz też:
Ile zapłacimy za przedświąteczne porządki?
Spada liczba chrztów. Dlaczego?
Kominiarz przynosi szczęście
Któż na widok kominiarza nie łapie się za guzik, wierząc, że przyniesie mu to szczęście? Zwyczaj ten wywodzi się z czasów, kiedy od czystości komina zależało, czy dom będzie właściwie ogrzany. Dlatego niejako uważano kominiarza za strażnika domowego ogniska. A zwyczaj łapania się za guzik na jego widok prawdopodobnie wziął się stąd, że kiedyś guzik pełnił rolę amuletu. Uważano, że przynosi szczęście. Przyjaciele wymieniali się guzikami i nosili je jako talizmany. Wiele osób, łapiąc się za guzik na widok kominiarza, wypowiada też życzenie w nadziei, że się ono spełni.
Zobacz też:
Ile zapłacimy za przedświąteczne porządki?
Spada liczba chrztów. Dlaczego?