Spis treści
Organizer na kosmetyki
W wielu łazienkach, w tym także mojej, często brakuje odpowiedniego miejsca do przechowywania kosmetyków, których używamy na co dzień. Dlatego z chęcią podjęłam się przetestowania organizera na kosmetyki, który planowałam ustawić na jednej z łazienkowych szafek.
Organizer wyposażony jest w trzy półeczki i dwie szufladki idealne np. do przechowywania zdejmowanej na noc biżuterii. W moim przypadku okazało się, że organizer jest zdecydowanie za duży na moje potrzeby. Ma rozmiar 28,5 x 17,5 cm i jest w stanie pomieścić naprawdę sporo flakoników i tubek.
Ja nie używam na co dzień aż tylko kosmetyków – jeśli ustawiłabym na półeczkach wszystkie, przez większość czasu, zbierałby kurz. Ponadto większość używanych przeze mnie kremów pakowana jest w słoiczki, które mogłabym ustawić jedynie nad szufladkami.
To zdecydowanie produkt dla osoby, która używa codziennie większej liczby kosmetyków lub chce wykorzystać organizer do uporządkowania swoich kosmetyków stojących w szafce. W moim przypadku znalazł on zupełnie inne zastosowanie – moja córka uznała, że idealnie sprawdzi się na jej biurku. I miała rację! Jego cena to ok. 30 zł, czyli mniej więcej tyle, ile kosztują inne organizery na biurko.
Czytaj też: Wrzuć do wanny, dolej gorącej wody i gotowe. 5 sposobów na relaksującą kąpiel w jesienny wieczór
Maszyna do czyszczenia pędzli
Drugim produktem, który trafił do moich testów jest maszyna do mycia pędzli. To ciekawy kosmetyczny gadżet, który wzbudził duże poruszenie wśród testujących go ze mną nastolatków. Jest nieduży i ładnie wykonany – wygląda dokładnie, tak jak na zdjęciu.
W maszynie możemy umyć na raz cały zestaw pędzli różnej wielkości i długości. Do zestawu dodana jest też płytka silikonowa służąca do mycia jednego, dużego pędzla – jest wygodna i nie różni się od znanych mi mat.
Przy pierwszej próbie umycia większej liczby pędzli popełniłyśmy błąd i nalałyśmy zimnej wody, co zaowocowało tym, że dodany przez nas płyn do mycia pędzli, nie zadział właściwie. Druga próba z ciepłą wodą przyniosła zdecydowanie lepszy efekt.
Pędzle, które były lekko zabrudzone, domyły się bez problemu, ale te które były używane np. do kremowych cieni czy szminki, wymagały jeszcze chwili czyszczenia na macie. Maszyna w mojej ocenie spełnia swoją rolę, jeśli pędzle są w niej czyszczone na bieżąco.
Atrakcyjna cena (ok. 30 zł) sprawia, że jest ciekawą opcją na zaskakujący prezent dla nastolatki interesującej się makijażem. Ładnie wygląda, jest prosta w użyciu, a podświetlone bąbelki, powstające podczas pracy urządzenia, są także miłe dla oka.
Satynowy zestaw do kręcenia loków bez ciepła
Do redakcyjnych testów trafił też, niezwykle ostatnio modny, zestaw do kręcenia włosów. Zazwyczaj stosuję podobną metodę, kręcąc włosy na skarpetkę lub pasek od szlafroka, tak więc byłam bardzo ciekawa tego gadżetu.
Całość prezentowała się bardzo estetycznie, wszystkie elementy zestawu były w tym samym, pudroworóżowym kolorze. Zestaw zawierał długi piankowy wałek pokryty śliskim materiałem, dwie estetyczne gumki do włosów i sporych rozmiarów spinkę „żabkę”.
Włosy postanowiłam zakręcić po umyciu i (niemal całkowitym) wysuszeniu. Podniosłam poprzeczkę i nie użyłam pianki do włosów, ani innych kosmetyków stylizacyjnych, chcąc sprawdzić, jak wałek poradzi sobie z moimi, z natury prostymi włosami. Wałek był lekki, ale bardzo długi, przez co mało poręczny. Włosy ślizgały się po jego powierzchni, a umocowanie gumek na końcach nie należało do najłatwiejszych. Liczyłam jednak na spektakularne efekty. Po kilku godzinach zdjęłam zestaw z głowy. Włosy nieco się zakręciły, ale niewiele. Ten zestaw nie jest dla mnie. Sprawdzić się może u posiadaczek bardzo długich włosów, podatnych na kręcenie. Plusem jest niska cena zestawu, który obecnie (na 9 października) kosztuje 9,87 złotych, lecz kwota ta ma się zmienić.
Rolka do masażu twarzy
Z paczki z Temu trafił do mnie także roller do masażu twarzy. Jest to silikonowe opakowanie, do którego wlewa się wodę, a następnie mrozi. Przyznaję, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego produktu, jednak pozytywnie mnie zaskoczył.
Roller składa się z dwóch, nakładanych na siebie części. W górnej z nich znajduje się niewielkie otwarcie na to, by przez nie móc wlewać wodę. W rollerze można też zamrozić sok z cytryny, z ogórka, zieloną herbatę czy wodę różaną. Ja, by test był obiektywny, postawiłam na zwykłą wodę z kranu.
Nie spodziewałam się dużych efektów, jednak pewnego poranka postanowiłam wypróbować rolkę. Ku mojemu zaskoczeniu opuchlizna z twarzy, w tym z powiek zeszła w mniej niż minutę. Taki zabieg poprawia krążenie krwi i pomaga w walce z trądzikiem.
Obecnie rolka kosztuje 7,64 złote, lecz jest to oferta ograniczona czasowo. Sugerowana cena wynosi 16,98 złotych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie. Obserwuj StronaKobiet.pl!
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!
- Lidia Popiel wyjawia sekret o Bogusławie Lindzie. Tak naprawdę wygląda ich związek