Według wcześniejszych zapowiedzi ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, w sylwestra prawo przemieszczania się miały mieć tylko osoby wykonujące niezbędne czynności służbowe oraz "inne czynności, które zostaną wskazane w rozporządzeniu".
Ostatecznie ogłoszone ograniczenia są o wiele łagodniejsze. Rozporządzenie pozwala na przemieszczanie się w sylwestra:
- w celu wykonywania czynności służbowych lub zawodowych
- w celu wykonywania działalności gospodarczej;
- w celu zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
Zasady są więc dokładnie takie, jak obowiązywały podczas zakazu przemieszczania się podczas pierwszej fali epidemii wiosną tego roku. Można więc wyjść do sklepu, do lekarza, ale też na przykład na krótki spacer. Ale ocena, czy wychodząc z domu realizujemy "niezbędną potrzebę związaną z bieżącymi sprawami", za każdym razem będzie indywidualnie dokonywana przez interweniującego policjanta.
- To w rozmowie z konkretną osobą dowiadujemy się jaki był powód wyjścia i czy rzeczywiście był on związany z zaspokojeniem tych ważnych potrzeb życiowych. Nie ma dwóch takich samych interwencji i do każdej policjanci muszą podejść indywidualnie. Pamiętajmy przy tym, że wprowadzone przepisy są dla nas, a nie przeciwko nam, chodzi o to aby nie wychodzić bez potrzeby i aby nie narażać swoich bliskich na ryzyko zakażenia - tłumaczył nam wiosną st. sierż. Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.