Żona Kamila Stocha wyruszyła na Ukrainę. Ryzykuje własnym życiem, żeby pomagać innym

Małgorzata Puzyr
Ewa Bilan-Stoch aktywnie pomaga Ukraińcom. Jeździ do kraju ogarniętego wojną z pomocą humanitarną
Ewa Bilan-Stoch aktywnie pomaga Ukraińcom. Jeździ do kraju ogarniętego wojną z pomocą humanitarną fot. wojciech matusik / polskapress
Ewa Bilan-Stoch od początku inwazji Rosji na Ukrainę jest zaangażowana w pomoc naszym wschodnim sąsiadom. Niedawno znowu wybrała się z misją pomocową do kraju ogarniętego wojną. Co Kamil Stoch myśli o ryzyku, jakie podejmuje jego żona?
od 16 lat

Ewa Bilan-Stoch jest żoną polskiego skoczka narciarskiego od 2010 roku. Kobieta jest bardzo aktywna na polu zawodowym. Jest nie tylko menadżerką Kamila Stocha, ale również prowadzi agencję marketingu sportowego, ma swoją markę odzieżową i klub sportowy Eve-nement Zakopane. W wolnych chwilach oddaje się pasji - fotografii.

Żona Kamila Stocha nie jest jednak zainteresowana medialnym rozgłosem. Rzadko udziela wywiadów, choć ostatnio udało się ją do tego namówić Interii Sport.

Żona Kamila Stocha jeździ z pomocą na Ukrainę

W rozmowie z serwisem opowiedziała o swoim zaangażowaniu w pomoc Ukraińcom, których wspiera od pierwszych dni wojny.

- Wydaje mi się, że na początku Polacy tłumnie ruszyli do pomocy, ale z czasem przeszli nad tym wszystkim do porządku dziennego. I to jest zrozumiałe. Od czasu do czasu dobrze jest jednak uświadomić nasze społeczeństwo, że wciąż można zrobić coś dobrego - mówiła Interii Sport.

Ewa Bilan-Stoch ryzykuje własnym życiem. Co na to Kamil Stoch?

Okazuje się, że niedawno żona skoczka narciarskiego wybrała się na kolejną misję z konwojem humanitarnym na Ukrainę. Jej organizatorem był Mateusz "Exen" Wodziński.

Żona Kamila Stocha wiele ryzykuje, angażując się w tę formę pomocy. Skoczek narciarski miał co do tego poważne wątpliwości i bał się o ukochaną. Jednak, mimo obaw, wspiera ją we wszystkich działaniach.

- "Exen" robi to bardzo profesjonalnie. Była nad wszystkim niesamowita kontrola, ale i elastyczność w planowaniu oraz dyskrecja. Omijaliśmy bardziej niebezpieczne miejsca. Nie było w tym żadnej brawury i niepotrzebnego ryzyka, co bardzo mi zaimponowało" - tłumaczyła Ewa Bilan-Stoch.

W swoich mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia z ostatniej misji pomocowej.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

mm

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

o
ogrodnik
17 maja, 12:36, zdebilale pokolenie:

niech sie lepiej zajmie polskimi dziecmi typu śp kamilek !

Głupota Twoja gdyby kwitła , bukiety kwiatów byłyby na codzień z Tobą .

e
e
nie mają dzieci to sobie może jeździć gdyby miał dziecko to by nie jechał
m
michał
Obłęd ,no chyba ,że chce się podlizac. Niech pomoże bednym i chorym w Polsce.i
P
Polak
Ja bym swojej nie puścił, albo byśmy razem jeździli. Szacun za empatię i odwagę dla tej Pani, hejtery płaczą jak zwykle, bo sami dię boją.
u
ukropoliniaki
Buahahahahahaah. Bogate saszki siedzące w Polsce oddaly swoje mercedesy i bentleye na front???
.
Ta jezdzi chyba tam gdzie wojny nie ma
R
Rhw
Niby to dlaczego nie może jechać na Ukrainę jak chce, przypominam że, w Polsce żony to nie niewolnice i mogą robić co uważają za stosowne a mężowie powinni ich wspierać szczególnie w takich działaniach !
L
Lala
Nic mi tak kobieta nie jest winna, ale nie darzę jej sympatią.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet