10 najbardziej irytujących zachowań w biurze
Temat pozornie oczywisty. Każdy przecież wie, że w pracy nie powinno się przeszkadzać innym. Kłopot w tym, że to, co jednym przeszkadza, dla innych jest normą.
Czytaj dalej na kolejnych zdjęciach >>>
Zobacz także - Dla tej pracy można stracić głowę!
10 najbardziej irytujących zachowań w biurze
1. Prosimy o ciszę
Kiwacie głową ze zrozumieniem już przy pierwszym punkcie? No właśnie. Kto nie zna tego uczucia, gdy w poniedziałek rano próbuje zebrać myśli, ułożyć plan tygodniowej pracy, kiedy nagle wkracza kolega siedzący o kilka biurek dalej i na jednym wdechu relacjonuje cały swój weekend. Oczywiście robi to głośno, tak żeby słyszał cały boks. Praca w takich warunkach jest utrudniona. A przecież, tak po ludzku, kolega mógł wejść do pracy, przywitać się i pójść na poranną kawę do biurowej kuchni z osobą, której chciałby się zwierzyć. Każda ze stron – i on, i zwolennicy ciszy – byliby zadowoleni.
10 najbardziej irytujących zachowań w biurze
2. Rozmawiając przez telefon można mówić, nie krzyczeć
W open space'ach z reguły jest na tyle cicho (o ile nie ma osoby łamiącej tego dobrego zwyczaju), że rozmowy telefoniczne można, by wręcz prowadzić szeptem. A to oznacza, że nie ma powodu do prowadzenia rozmów w krzykliwy sposób.
10 najbardziej irytujących zachowań w biurze
3. Praca to nie czas na prywatne sprawy
Zdarza się, że w trakcie godzin pracy trzeba zadzwonić do urzędu czy do opiekunki, która zajmuje się dzieckiem pod naszą nieobecność. No właśnie, zdarza się. Tymczasem jeden z najbardziej drażniących nas typów współpracowników to ten, który eksponuje, że praca może poczekać... bo przecież trzeba zadzwonić do urzędu, porozmawiać z narzeczonym, zamieścić post na Facebooku (czasem z fotką z pracy), potem zrobić na firmowym ksero wydruk prywatnych dokumentów i wyskoczyć w porze lunchu po zakupy do domu. Osoba, która unika obowiązków, nie może liczyć na sympatię kolegów z zespołu.