W trakcie wiecu przeciw wyrokowi TK, który odbył się 10 października w Warszawie, miała także miejsce kontrmanifestacja środowisk narodowych. Jej hasło przewodnie brzmiało „Wybieram Polskę”. Pikieta narodowców odbyła się z inicjatywy Roberta Bąkiewicza, który napisał na swoim profilu na Twitterze: - Wzywam wszystkich patriotów, którym leży na sercu suwerenność naszego państwa, w niedzielę pod pomnik Małego Powstańca. Oba wiece oddzielał kordon policji, ale manifestanci, którzy zebrali się przy Podwalu, usiłowali zagłuszyć wystąpienia przy Placu Zamkowym, używając sprzętu nagłośnieniowego, ustawionego na jezdni. Podczas incydentu interweniowała Straż Miejska.
Wanda Traczyk-Stawska: „Jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli”
Kontrmanifestację było słychać m.in. wtedy, gdy na scenę przy Placu Zamkowym wyszła Wanda Traczyk-Stawska „Pączek”, żołnierka Armii Krajowej i działaczka podziemna podczas powstania warszawskiego. 94-latka wygłosiła wzruszające przemówienie.
– Kochani, moi kochani. My byliśmy w Europie zawsze! I nikt nas z niej nie wyprowadzi. Bo my tu rodziliśmy się od początku. To są nasze korzenie, a my mamy w haśle, jak pamiętacie: „za naszą wolność i waszą”. I to jest nasza Europa i nikt nas z niej nie wyprowadzi – oznajmiła bohaterka z czasów II wojny światowej.
Kobieta zwróciła się także do przywódcy kontrmanifestacji.
– Milcz, głupi chłopie! Milcz! Milcz, chamie skończony! Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. – powiedziała staruszka do Roberta Bąkiewicza. – Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu: nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, która jest Polską, ale także nikt (nie wyprowadzi – przyp. red.) z Europy, bo Europa to także moja matka – oświadczyła 94-latka.
Organizacja Bąkiewicza otrzymała we wrześniu br. wsparcie finansowe od podlegającego Ministerstwu Kultury Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
W reakcji na niedzielne zdarzenie Krzysztof Wyszkowski, członek IPN, porównał Wandę Traczyk-Stawską na Twitterze do Oskara Dirlewangera, dowódcy jednostki karnej SS do zwalczania partyzantów. – Ten komentarz nie miał prawa się pojawić – skomentował zachowanie Wyszkowskiego rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej na Twitterze.
Stołeczny ratusz szacuje, że w niedzielnej manifestacji na Placu Zamkowym uczestniczyło do 100 tys. osób. Oprócz Wandy Traczyk-Stawskiej na scenę wyszli m.in.: pisarka, Katarzyna Grochola, weteranka powstania warszawskiego, Anna Przedpełska-Trzeciakowska „Grodzka", Jurek Owsiak, Leczek Moczulski (członek opozycji w czasach PRL-u) i Marta Lempart (szefowa Ogólnopolskiego Strajku Kobiet). Na Podwalu zebrało się kilkadziesiąt osób. Zgromadzenie zostało zgłoszone w ratuszu, ale nie miało zgody na instalację sprzętu nagłaśniającego. Tak zdarzenia opisywał muzyk, Zbigniew Hołdys, na Twitterze:
- Instalacja głośnikowa Bąkiewicza była zagrożeniem dla ludzi, Straż Miejska poleciła ją zdemontować, wtedy zjawiła się Policja KSP i odsunęła Straż (podano dostała taki rozkaz), po czym pilnowała, by Bąkiewicz mógł obrażać nas bez przeszkód.
Urząd Miasta Warszawa zapowiedział, że w związku ze sprzętem nagłaśniającym, który stanowił zagrożenie dla obywateli, złoży zawiadomienie do prokuratury.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!
- Lidia Popiel wyjawia sekret o Bogusławie Lindzie. Tak naprawdę wygląda ich związek