Afera z bikini w tle i norweską reprezentacją kobiet w piłce ręcznej

Drużyny z Norwegii i Hiszpanii walczyły o trzecie miejsce na podium w Bułgarii. Jak się okazało, graczki ze Skandynawii złamały obowiązujący je regulamin, ponieważ założyły na mecz krótkie spodenki. Występowania w takim stroju zabrania Europejska Federacja Piłki Ręcznej (ang. European Handball Federation). Regulamin EHF zobowiązuje wszystkie drużyny do występowania w dolnej części bikini.

Przed meczem Norweżki zwróciły się do federacji z prośbą o wyrażenie zgody na udział w turnieju w krótkich spodenkach. Niestety decyzja EHF była odmowna. Mimo to zawodniczki ze Skandynawii nie zrezygnowały z przygotowanego na pojedynek ubioru. Jak się okazało, za występ w krótkich spodenkach drużyna została ukarana grzywną w wysokości 1500 euro.

Sytuacja zbulwersowała nie tylko zespół, ale i ludzi kultury czy polityki. Za sportsmenkami wstawiła się m.in. słynna piosenkarka, P!nk. - Jestem bardzo dumna z norweskiej reprezentacji kobiet w piłce ręcznej za protest przeciwko bardzo seksistowskim regułom, dotyczącym ich ubioru. To europejska federacja piłki ręcznej powinna zostać ukarana grzywną za seksizm. Brawo, dziewczyny. Chętnie zapłacę za was grzywnę. Tak trzymajcie – napisała artystka na swoim profilu na Twitterze.

Od 25 do 28 lipca wpis zebrał blisko 200 tys. polubień. Zawiązała się także pod nim żywa dyskusja. - Opłacenie grzywny jedynie ugruntowuje seksistowskie zasady. Europejska Federacja Piłki Ręcznej nie ma możliwości wyegzekwowania grzywny. Są w zasadzie w 100 proc. w błędzie i są bezsilni. Jedynym wyjściem jest tutaj zjednoczenie się i po powiedzenie: „nie!” – skomentowała jedna z użytkowniczek Twittera.

Chociaż Norweski Związek Piłki Ręcznej zobowiązał się do zapłacenia kary, to jego prezes, Kare Geir Lio podkreśla, że w kwestii ubioru należy wprowadzić wolny wybór. Zajście skomentowała także Katarzyna Skowrońska-Dolata, Mistrzyni Europy w siatkówce kobiet w latach 2003 i 2005. Podejście federacji do ubioru zawodniczek uznała za seksistowskie. Jak wyznała, sama niejednokrotnie spotykała się z podobną dyskryminacją jako siatkarka.

Głos w sprawie grzywny zabrał także Abid Raja, norweski minister kultury i sportu. Obowiązujące zasady uznał on za „radykalne i śmieszne”. Z kolei Billie Jean King, amerykańska tenisistka i zwyciężczyni trzydziestu dziewięciu turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej, przypomniała na Twitterze, że podczas gdy mężczyźni mogą nosić szorty, kobiece spodenki mają zasłaniać więcej niż 10 cm pośladków z każdej strony. Warto zaznaczyć, że inne standardy obowiązują mężczyzn, którzy niejednokrotnie wychodzą na scenę w długich spodenkach. Robią tak np. sportowcy ćwiczący na drążku.

W dłuższych nogawkach występują również przedstawicielki innych dyscyplin sportowych. Na taki krok zdecydowały się m.in. reprezentantki Niemiec w gimnastyce artystycznej. Podczas mistrzostw Europy w Bazylei, a także w trakcie olimpiady w Ariake Gymnastics Centre w Tokio Niemki walczyły o pierwsze miejsce na podium z zasłoniętymi nogami. To protest przeciwko regulaminom nakazującym kobietom w sporcie odsłanianie znacznej części ciała oraz wyraz solidarności z graczkami z Norwegii. Co prawda niemieckie gimnastyczki nie naruszyły żadnego regulaminu, a nawet zyskały poparcie rodzimej federacji, ale złamały ogólnie przyjętą konwencję, zgodnie z którą kobiety w sporcie częściej niż mężczyźni odsłaniają pośladki.