Dla Angelique Kerber, od poniedziałku pierwszej damy światowego tenisa, rok 2016 jest najlepszym w karierze. W styczniu triumfowała w wielkoszlemowym Australian Open, później dotarła do finału Wimbledonu, w sierpniu zdobyła srebrny medal olimpijski w Rio de Janeiro. Tydzień temu sięgnęła po drugą lewę Wielkiego Szlema, w finale US Open pokonując na Artur Ashe Stadium Czeszkę Karolinę Pliskovą.
Gra dla Niemiec, ale w sercu jest Polska
W 2012 roku zdecydowała się na grę w Pucharze Federacji dla Niemiec, ale jak podkreśla w każdym z wywiadów, jej serce należy również do Polski. Nic więc dziwnego, że po triumfie w Nowym Jorku 28-latka na kilka dni przyjechała do Puszczykowa koło Poznania. Tu ma dom i ośrodek, w którym przygotowuje się do najważniejszych startów w sezonie. W Polsce płaci też podatki. Obiekt zbudowali dla wnuczki - nazwany na jej cześć „Angie” - jej dziadkowie - Maria i Janusz Rzeźnikowie. W hali znajdują się cztery korty dywanowe, są też cztery z twardą nawierzchnią na zewnątrz.
- Cisza, spokój, doskonała baza treningowa. O tym, że do turniejów Wielkiego Szlema będziemy się przygotowywać w tym ośrodku, zdecydowałam wraz z moim szkoleniowcem Torbenem Beltzem - zaznacza Angie.
Wybór tego miejsca to był strzał w dziesiątkę. Puszczykowo to jedno z najważniejszych miejsc w życiu tenisistki. - Tutaj jest mój dom - dodaje Kerber. I podkreśla, że ma kilka ulubionych miejsc w okolicach. Jednym z nich jest Jezioro Jarosławskie. Ma wytyczoną trasę nad jezioro, którą pokonuje biegiem lub rowerem.
Po prostu Ania
Jak zwracać się do gwiazdy światowego tenisa? - Jeśli ktoś mnie dopiero poznaje albo słabo zna, to bardziej oficjalnie: Angelique. Jak mama się na mnie zdenerwuje, to też wtedy mówi do mnie Angelique - śmieje się tenisistka. - A na ogół zwracają się do mnie Angie. W Puszczykowie dla rodziny i znajomych jestem po prostu Anią.
A jak wygląda dzień treningowy czołowej zawodniczki świata? - Żeby osiągnąć Top 10, trzeba wylać litry potu. W okresie przygotowawczym trenuję sześć dni w tygodniu. A kolejne dni pracy wyglądają prawie identycznie. Pobudka o godzinie 8, trening tenisowy od 9 do 12, później obiad i od 15 do 18 ćwiczenia ogólnorozwojowe i sprawnościowe. Wolny czas? To jak rarytas, trudno go znaleźć - zaznacza Angelique.
Mało kto wie o pasjach pozasportowych liderki rankingu WTA. A jest nią fotografia oraz malowanie kredkami. Po zakończeniu kariery chciałaby także wrócić do miejsc, które zna z turniejów, a na ich zwiedzenie nie starcza obecnie czasu.
Jak w każdym sportowcu w Angelique jest też odrobina przesądu. Po świetnym występie w 2011 roku w Nowym Jorku, gdzie dotarła do półfinału, kupiła pierścionek, na szczęście wozi ze sobą poduszkę, nosi też bransoletkę od babci. Z kolei w Paryżu przed pierwszym meczem idzie na naleśniki pod wieżę Eiffla.
Nie lekceważy znaczenia portali społecznościowych, wpisy pojawiają się regularnie na Twitterze, Facebooku czy Instagramie. Po triumfie na kortach Flushing Meadows na profilach Kerber ruszyła bardzo długa lista z gratulacjami od największych sportowców. Wyrazy uznania składały koleżanki z kortu - m.in. Flavia Pennetta, Monica Puig, Wiktoria Azarenka - ale także piłkarze Toni Kroos, Lukas Podolski, mistrz Formuły 1 Mark Webber czy koszykarz Dirk Nowiztki.
- Faktycznie lista jest przebogata. Większość z tych osób znam, ale nie wszystkie. W Niemczech mam sporo znajomych wśród sportowców. Z każdym tygodniem jestem bardziej popularna - dodaje Angelique.
Rodzice tenisiści
Liderka listy WTA pochodzi z usportowionej rodziny. Od najmłodszych lat widać było, że ma „dryg” do tenisa. Już w wieku trzech lat trzymała rakietę w ręku. Była mistrzynią Polski młodziczek, dwukrotnie wygrała mistrzostwo Niemiec do lat 18. Jej rodzicie - Sławomir i Beata - byli tenisistami.
Tata w barwach Olimpii Poznań zdobywał medale mistrzostw Polski. - Byłem pierwszym trenerem córki. Nasze drogi się rozeszły, gdy Ania skończyła 15 lat. Dalej jej sportowymi losami kierowała Beata i teściowie. Oczywiście, że śledzę sukcesy i postępy Ani, ale spotykamy się sporadycznie raz, dwa razy do roku, głównie podczas świąt - tłumaczy Sławomir Kerber, który pracuje jako trener w Niemczech i ma ośrodek Tenis Oaza Camp w Strącznie koło Wałcza. I dodaje, że o wielkich sukcesach Angelique zdecydowało kilka elementów: duża odporność psychiczna, poprawa kondycji, bardziej agresywna gra.
- Czego mi u niej brakuje? Zawsze chciałem, żeby częściej dochodziła do siatki - dodaje S. Kerber.
Olbrzymi wkład w rozwój kariery Angie mają także jej dziadkowie. - Pomagaliśmy wnuczce w karierze. To dla niej zbudowaliśmy tenisowy ośrodek w Puszczykowie - podkreśla dziadek Janusz Rzeźnik. - Dziewczyna ma charakter, a bez tego w sporcie nic wielkiego się nie osiągnie.
O innych zdolnościach, tym razem kulinarnych, tenisistki, mówi także jej babcia Maria: - Ania lubi piec. Jak ma czas, to wspólnie przygotowujemy pyszne ciastka.
W ośrodku w Puszczykowie powstała również Akademia Tenisowa im. Angelique Kerber, której jednym z głównym inicjatorów był jej obecny prezes Henryk Gawlak. - W Polsce bez dzieci i młodzieży ta dyscyplina nie będzie się rozwijała. Mamy utalentowanych zawodników, dla których dodatkową motywacją do pracy jest kariera Ani, która często jest tutaj z nami. To ich jeszcze bardziej nakręca do treningów - zaznacza Henryk Gawlak.
Popularność i sponsorzy
Angelique Kerber znalazła się w tym roku na pierwszych stronach najbardziej poczytnych niemieckich gazet (Bild, Süddeutsche Zeitung). Dziennikarze niemieckiej stacji ZDF przyjechali do Puszczykowa, by nakręcić o niej film, byli także w Centrum Tenisowym Angie podczas finału US Open, gdzie kilkadziesiąt osób, łącznie z państwem Rzeźnikami, przeżywało występ Kerber. Również Telewizja Polska po triumfie w Melbourne przeprowadziła z tenisistką ekskluzywny wywiad. Wielka popularność przekłada się też na umowy sponsorskie. Angelique jest twarzą Porsche, ma kontrakt z Adidasem i firmą Yonex.
Dla pierwszej damy światowego tenisa niezwykle ważne - obok Wielkich Szlemów - są starty w turnieju WTA w Stuttgarcie, gdzie głównym sponsorem jest koncern Porsche.
- Wygrałam w tym i ubiegłym roku. A ze startów w 2015 roku najbardziej w pamięci utkwił mi właśnie finał w Stuttgarcie. W decydującym spotkaniu pokonałam Karolinę Woźniacką. Podobnie jak z Agnieszką Radwańską, przyjaźnię się także z Karoliną, która reprezentuje Danię, ale ma polskie korzenie - tłumaczy Kerber. I zaznacza, że lubi szybką jazdę, podkreślając jednocześnie, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. Obecnie ma Porsche Macan w wersji sportowej. - Na autostradach w Niemczech zdarza mi się przytrzymać pedał gazu i ani się spostrzegę, gdy na liczniku jest ponad 200 kilometrów na godzinę - dodaje A. Kerber.
W trakcie kariery urodzona w Bremie, ale mająca też polskie obywatelstwo, tenisistka miała chwile zwątpienia. Kilka lat temu, po tym jak zaliczała jeden po drugim słabe występy, myślała o odstawieniu rakiety na bok.
- To był trudny moment, ale przetrwałam go. Opłaciło się - kończy z uśmiechem Angelique Kerber.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Aneta Zając będzie miała na głowie komornika?! Krawczyk nie ma już nic do stracenia
- Tak na co dzień wygląda Opozda. Spójrzcie tylko na te miny [ZDJĘCIA]
- Dwa auta na komunię, co dalej?! Rutkowscy o szczegółach urodzin syna
- Zwyciężczyni "Top Model" zgarnęła 200 tys. złotych. Ma nietypowy pomysł, jak je wydać