Odejść z Kościoła będzie więcej? Coraz więcej ludzi szuka informacji o apostazji
Efektem protestów przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego jest wzrost zainteresowania apostazją, czyli formalnym odejściem z Kościoła.
W ciągu kilku ostatnich dni o 400 proc. wzrosła liczba wyszukiwań hasła „apostazja” w wyszukiwarce Google. W mediach społecznościowych istnieje kilkanaście grup osób, które twierdzą, że odeszły z Kościoła lub chcą to zrobić.
***
Zobacz także: Prawie 50% młodych Polaków (do 30 roku życia) negatywnie ocenia kościół
***
Na Facebooku działa np. obywatelska inicjatywa Narodowa Apostazja, a także wspierająca protesty w sprawie aborcji Akcja Apostazja. Organizatorzy internetowego wydarzenia Apostazja Teraz napisali: “Jeżeli czujesz, że czas się rozstać z Kościołem Katolickim, dokonajmy razem pięknego dzieła apostazji”. Z kolei w opisie profilu Apostazja 2020 czytamy: „Nie obrażamy tu religii, po prostu - nie chcemy dłużej być członkami KK” . Do grupy należy 1,4 tys. osób. Wiele z nich otwarcie wypowiada się na temat swojego odejścia z Kościoła.
„Po sześciu latach zastanawiania się, coś we mnie pękło. Ostatnie wydarzenia w kraju przekonały mnie, że jednak muszę odejść z Kościoła. Zadzwoniłem do parafii i umówiłem się na spotkanie, rozpoczynam procedurę. To przemyślana decyzja. Wierzę w Boga, modlę się, ale uważam, że kobieta powinna mieć prawo decydować, czy rodzić dziecko bez żadnych szans na przeżycie. Bóg dał nam rozsądek i naukę, powinniśmy się nimi kierować, a nie cofać się do średniowiecza. Nie podoba mi się, że Kościół miesza się do polityki i to, że nic się nie robi w sprawie księży - pedofili. Postępowanie niektórych biskupów jest wręcz sprzeczne z naukami Chrystusa. Kościół, w moim uznaniu, się pogubił” - pisze Piotr w dodanym 3 dni temu komentarzu.
„Ja też odchodzę, i jest mi bardzo przykro z tego powodu, nie popieram działań PiS, a dziś PiS to Kościół. Denerwują mnie niektórzy duchowni bratający się z politykami chcącymi wprowadzić w Polsce coś na kształt szariatu. Nie zgadzam się na przedmiotowe traktowanie kobiet i ich służalczą rolę w tym systemie. Ja też o odejściu myślę od dawna, wyrok trybunału tylko przelał czarę goryczy” - czytamy z kolei w komentarzu Janiny.
Jaka jest skala odejść z Kościoła Katolickiego?
O ile apostazja to gorący temat w Internecie, trudno ustalić, jaka jest rzeczywista skala odejść z Kościoła. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego nie ma na ten temat bieżących danych. Ostatnie badania prowadził 10 lat temu i wtedy z Kościoła wypisało się 459 osób. W metropolii gdańskiej (składającej się z diecezji pelplińskiej, toruńskiej i archidiecezji gdańskiej) aktu apostazji dokonały wtedy 34 osoby. Instytut tłumaczy, że nie kontynuował badań ze względu na niewielką skalę zjawiska. Osoby, które już formalnie odeszły z Kościoła twierdzą, że po Czarnych Protestach w 2016 r. mogło przybyć apostatów.
- Nie ma rzetelnych danych. Kurie powinny posiadać dane dotyczące odejść. Nie wiem, dlaczego ich nie udostępniają. Po pierwszych protestach w sprawie aborcji w internecie powstało wiele grup osób, które o chęci odejścia mówiły. To samo obserwujemy teraz. Ale nie wiadomo, jak mówienie przełoży się na działanie. Wśród „internetowych apostatów” mogą być osoby, które nie chcą mieć nic wspólnego z Kościołem, ale formalnie się nie wypiszą i w spisach parafian nadal będą figurować – napisała nam Ilona Troczek, apostatka, która założyła jedną z grup na Facebooku.
Co najczęściej decyduje o odejściach? Apostaci, jak stwierdziła Ilona Troczek, nie zgadzają się z głoszonymi przez Kościół dogmatami dotyczącymi aborcji i z nadmierną ingerencją tej instytucji w życie polityczne. Nie podobają im się też wypowiedzi niektórych księży uderzające w mniejszości społeczne oraz nierozwiązany problem pedofilii wśród duchownych.
Administrator archidiecezji gdańskiej biskup Jacek Jezierski przyznał, że zjawisko odejść z Kościoła występuje. Twierdzi, że kuria nie prowadzi obecnie statystyki dotyczącej apostazji.
- Istnieje zjawisko wiernych występowania z Kościoła rzymskokatolickiego. Wzrasta ono w chwilach napięć na tle światopoglądowym i obyczajowym, ale również politycznym. Odejścia ze społeczności kościelnej są także spowodowane poprzez skandale i zgorszenia w Kościele. Tak też jest również w archidiecezji gdańskiej. Ustalenie danych liczbowych odejść jest możliwe, jednak na bieżąco takiej statystyki w tej chwili nie prowadzimy. Ostatecznie przyczyną odejścia jest utrata wiary, albo odkrycie własnego dystansu wobec Kościoła.
Zawsze jednak istnieje możliwość powrotu do wspólnoty kościelnej. Procedurę odejścia rozpoczyna rozmowa z proboszczem miejsca zamieszkania lub chrztu oraz złożenie odpowiedniej deklaracji – napisał nam biskup Jacek Jezierski.
Apostazja - jak wygląda procedura odejścia z Kościoła?
- Odstępca, którym może być tylko osoba pełnoletnia, na spotkaniu z proboszczem przekazuje odpis aktu chrztu i oświadczenie woli, w którym opisuje powody odejścia.
- Oświadczenie musi być przygotowane w 3 egzemplarzach i musi zawierać dane personalne odstępcy, datę i parafię chrztu, a także „w sposób niebudzący wątpliwości wyrażać wolę i motywację zerwania wspólnoty z Kościołem”.
- W dokumencie musi się te z znaleźć informacja, że odstępca odchodzi z Kościoła dobrowolnie i ze świadomością konsekwencji. Oświadczenie musi być oczywiście podpisane.
Dodajmy, że apostazja jest całkowitym wyrzeczeniem się wiary chrześcijańskiej i w sensie duchowym dokonuje się go samodzielnie. Powodem odejścia może być też odrzucenie dogmatów Kościoła lub zwierzchności papieża.
Kolejnym etapem jest weryfikacja dokumentów i motywacji odstępcy przez proboszcza. Ma on obowiązek przekonywać go do zmiany zdania. Jeśli to się nie uda, proboszcz przesyła oświadczenie do kurii. Wielu proboszczów bez problemów rozpoczynało proces wypisania parafianina z Kościoła, ale były też przypadki, że bez wyjaśnienia odmawiano przyjęcia oświadczenia. Biskup ponownie weryfikuje poprawność oświadczenia. Jeśli uzna, że jest ono poprawne, poleca parafii, w której odstępca był ochrzczony, dokonanie adnotacji o wystąpieniu z Kościoła na akcie chrztu. Jeśli parafia znajduje się w innej diecezji, przekazuje oświadczenie jej biskupowi. Dokumentem potwierdzającym apostazję jest świadectwo chrztu z adnotacją o odejściu z Kościoła.
Na odstępcę biskup może nałożyć ekskomunikę. Jej skutkami są m.in.: niemożność przyjmowania sakramentów, zakaz udziału w obrzędach kultu (nie można być chrzestnym lub świadkiem na ślubie kościelnym), pozbawienie pogrzebu kościelnego.
Biskupi apelują o stonowanie emocji i niepogłębianie podziałów społecznych
Tymczasem biskupi starają się tonować emocje związane z protestami. Twierdzą, że stosunek Kościoła do aborcji jest ciągle taki sam. Apelują o spokój i aby nie pogłębiać podziałów społecznych.
- Przeżywamy trudny czas, w którym wielu choruje, wielu cierpi, w którym śmierć dotyka naszych rodzin i wspólnot. Ostatnie dni przyniosły nam liczne protesty społeczne. Są one wyrażane niekiedy w sposób bardzo gwałtowny, zdecydowany, ostry, raniący innych. Bardzo proszę o wzajemny szacunek, o to byśmy nie przekraczali granic, o szacunek dla miejsc świętych, dla naszych świątyń. Bardzo proszę, by były one miejscem pojednania – powiedział prymas abp Wojciech Polak.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!