Nie żyje Charlie Colin
Charlie Colin nie żyje. Basista i współzałożyciel zespołu Train zmarł, gdy opiekował się domem przyjaciela w Belgii, jednak, jak na razie, nie jest znana dokładna data śmierci.
Matka muzyka w rozmowie z portalem "TMZ" przekazała, że Colin "poślizgnął się i upadł pod prysznicem".
Colin miał 58 lat.
Zmarł założyciel zespołu Train
Charlie Colin od małego związany był z muzyką. Zaczął grać na gitarze w wieku ośmiu lat. Pasję do muzyki rozwijał na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, jednak późnej przeniósł się na Berklee College of Music w Bostonie, by w pełni oddać się muzyce.
Jego pierwszym zespołem była grupa Apostles, gdzie grał z Jimmym Staffodem oraz Robem Hotchkissem. Nagrali nawet płytę o tym samym tytule w 1992 roku, jednak po rozpadzie wytwórni wszyscy członkowie poszli własnymi drogami, które jednak szybko zeszły się na nowo. Do trójki muzyków dołączyli Scott Underwood oraz Monahan i wspólnie założyli zespół Train, który zyskał ogromne uznanie i istnieje do dziś.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Ich pierwszy album "Train" wydany w 1998 roku przyniósł m.in. taki hit jak "Meet Virgina", a za nim przyszły kolejne wielkie utwory takie jak "Drops of Jupiter", który wygrał jako singiel dwie nagrody Grammy w 2002 roku.
Chociaż zespół działa do dziś, Charlie Colin - według nieoficjalnych doniesień - został zmuszony do opuszczenia grupy z powodu swoich problemów z uzależnieniami w 2003 roku.
"Charlie jest niesamowitym basistą, ale bardzo cierpiał, a sposób, w jaki sobie z tym radził, był bardzo bolesny dla wszystkich wokół niego" - mówił wówczas Monahan.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dowbor już dawno po 60-tce, a cera jak u młódki. Tylko spójrzcie na tę szyję
- Gwiazdy "Żon Miami" przetrwały horror huraganu. Ich historie mrożą krew w żyłach
- Ula z "M jak miłość" paraduje na imprezie w STANIKU! Przesada? | ZDJĘCIA
- Kinga Zawodnik wpuściła ludzi do sypialni. Naprawdę powiedziała, jak TO robi!