Długoletni partner Sandry Bullock, Bryan Randall, zmarł w wieku 57 lat po trzyletniej walce z ALS.
Gwiazda Hollywood po raz pierwszy spotkała Bryana w 2015 roku, pięć lat po rozwodzie z Jessem Jamesem. Randall fotografował urodziny jej syna Louisa.
Wpatrywał się z uwielbieniem
Podczas ich ostatniego wspólnego publicznego spotkania, w lipcu 2020 r. paparazzi uwiecznili na zdjęciu jak Randall z uwielbieniem wpatrywał się w słynną aktorkę.
Para nie miała wspólnych dzieci, ale Bullock ma dwoje adoptowanych pociech - syna Louisa (13 lat) i córkę Lailę (11 lat), a Bryan miał dorosłą córkę o imieniu Skylar z poprzedniego związku.
- Z wielkim smutkiem informujemy, że Bryan Randall odszedł spokojnie po trzyletniej walce z ALS (stwardnienie zanikowe boczne - red.) – poinformowała jego rodzina w rozmowie z magazynem People.
Datki zamiast kwiatów
Rodzina zmarłego poprosiła o datki na rzecz Stowarzyszenia ALS i Massachusetts General Hospital, zamiast kwiatów.
ALS – stwardnienie zanikowe boczne to choroba śmiertelna. Nie ma nią lekarstwa.
Uważa się, że osoby z ALS żyją od dwóch do pięciu lat po wystąpieniu pierwszych objawów, chociaż 10 proc. chorych żyje co najmniej 10 lat.
Schorzenie jest również określane jako choroba Lou Gehriga na cześć amerykańskiego bejsbolisty, u którego chorobę zdiagnozowano w 1939 roku, gdy miał zaledwie 36 lat.
lena
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!