Dzień Ojca 2023. Ci celebryci nie mają dobrych relacji z ojcami. Zobacz, co o nich mówili w mediach

Choć są sławni i odnoszą sukcesy w show biznesie, to ich dzieciństwo nie należało do beztroskich. Ci celebryci nie kryją żalu do swoich ojców i zapewne nie przychodzi im do głowy, aby celebrować Dzień Ojca 2023. Oto polskie gwiazdy, które opowiedziały o swoich trudnych relacjach z ojcami. Osobiste, niekiedy wstrząsające, wyznania mogą być dla ich fanów niemałym zaskoczeniem.

Niewątpliwie o bardzo złej relacji z ojcem można mówić w przypadku Artura Rojka. Jego ojciec był górnikiem. Po rozwodzie chłopiec rodziców trafił pod opiekę matki. W jednym z wywiadów muzyk wyznał, nie wdając się w szczegóły, że ojciec dla niego nie istnieje.

"Nie czułem, że muszę cokolwiek komuś wybaczać. To postać w moim życiu nieobecna. Nie wiem, czy na przekór czy nie, ale ja sobie moje życie i wychowanie dzieci wyobrażam inaczej" - powiedział w rozmowie z Onetem.

Monika Mrozowskadoświadczyła w dzieciństwie przemocy ze strony swojego ojca. Mężczyzna znęcał się nad jej mamą przez 10 lat.

"Pamiętam, jak mówił jej, żeby zdechła. Nie zostawiał nam pieniędzy, a gdy pytała, co ugotować na obiad, odpowiadał: niech nie żrą te bachory. Później unikał obowiązku alimentacyjnego. Potem ponownie się ożenił. Przez drugą żonę też został oskarżony o znęcanie się nad nią i córką" - wyznała w "Życiu na gorąco".

Mimo tego, aktorka próbowała dać ojcu drugą szansę, pomagała mu też w leczeniu, jednak ich relacji nie udało się naprawić.

Niechętnie o swoim ojcu opowiada żona Macieja Dowbora Joanna Koroniewska. Aktorkę wychowywała mama po tym, jak jej ojciec porzucił rodzinę i wyjechał do Niemiec. Mężczyzna żalił się niedawno w mediach, że nie poznał wnuczek. Nie pozostawiła tego bez odpowiedzi jego córka, która raz na zawsze zamknęła temat.

"Drogi Tato. Ten samolot już odleciał. Wiele lat temu. Życzę ci wszystkiego dobrego, po raz kolejny przypominając, że najlepiej kontaktować się z bliskimi osobiście, nie przez publikacje w gazetach, bo to najdobitniej świadczy o prawdziwych intencjach człowieka. Ja codziennie czytam wiadomości od wielu nieznanych mi osób w mediach społecznościowych, więc argument, jakoby się przez lata nie dało, już niestety przestał istnieć. Smutne jest to, że są ludzie, którym bardziej zależy na swoim własnym wizerunku niż rzeczywistej potrzebie. I to aż tyle w temacie. To pierwszy i mam nadzieję ostatni mój publiczny komentarz w tej sprawie. Ojciec to stan emocji, a nie wspólny kod DNA" - napisała.

Dobrze o swoim ojcu długo nie myślała też Kayah. Wokalistka podkreślała w wywiadach, że nigdy nie miała z jego strony wsparcia, a, wręcz przeciwnie, mężczyzna nieustannie podcinał jej skrzydła.

"Moje relacje z ojcem były straszne. Jedyne, co od niego słyszałam, to bolesna i bezlitosna krytyka. Moja ograniczona percepcja widziała tylko moją sytuację i wpakowywała mnie w buty ofiary. Nie mogłam wiedzieć, że tata ma problemy sam ze sobą i swoim życiem. Oczywiście trudno oczekiwać, by mała dziewczyna rozwiązywała problemy dorosłych rodziców" - opowiadała.

Jak dodała, w dorosłym życiu te relacje się poprawiły.

O ojcu Joanny Opozdy słyszała cała Polska, ponieważ jego spór z najbliższą rodziną był szeroko opisywany przez media. Wszystko zaczęło się w 2021 r., kiedy Dariusz Opozda zarzucił matce aktorki oraz córkom, że nie pomagają mu finansowo w chorobie. Sam zostawił rodzinę i zamieszkał z kochanką. Później ojciec aktorki miał strzelać z pistoletu do drzwi, za którymi stała jego żona.

"Nie odpowiadam za mojego ojca i jego rodzinę. Odcięłam się od nich dawno temu. (...) Jako 18-latka wyprowadziłam się z domu i poszłam swoją drogą" - pisała wówczas Joanna Opozda na swoim Instagramie.

Nienajlepsze relacje ze swoim ojcem ma również bramkarz reprezentacji PolskiWojciech Szczęsny. Mówił o tym w wywiadach i pisał w mediach społecznościowych.

"Nie powinienem poruszać tego tematu dzień przed finałem Pucharu Anglii, ale mój ojciec nie pozostawia mi wyboru. Nie rozmawiałem z nim od dwóch lat i, tak jak wszyscy, mam dość jego idiotycznych komentarzy na temat Arsenalu i trenera Wengera, którym ja sam wiele zawdzięczam. Proszę więc nie traktować jego punktu widzenia jak mojego. Dziękuję za zrozumienie" – napisał na Facebooku.

Z rozbitej rodziny pochodzi Agnieszka Kaczorowska. Miała 10 lat, kiedy jej ojciec odszedł od matki.

"Byłam na niego zła. Płakaliśmy: ja, moja starsza siostra i starszy brat" - opowiadała w wywiadach.

Już jako dorosła kobieta odnowiła jednak relację z ojcem, które teraz są bardzo poprawne.

"Relacja z tatą wygląda bardzo dobrze. (...) To nie jest taka bliska relacja jak z mamą i nigdy nie będzie, bo to by trzeba było wiele lat nadrobić. Jako dorosła kobieta bardzo kocham go jako tatę i chcę dla niego jak najlepiej i chcę go po prostu znać" - mówiła w "Gwiazdach Cejrowskiego" w 2018 r.

Anna Wendzikowska w swoich mediach społecznościowych wspomniała niedawno, że nie utrzymuje kontaktu ze swoją rodziną. Jeden z internautów zapytał ją, czy jej rodzice pomagają w opiece nad wnuczkami.

"Nie pomagają, nie jesteśmy w kontakcie. (...) Cóż, szczerze mówiąc, miałam w domu tak wyśrubowane wymagania, że nie było wyjścia. Słabo to wspominam, ponieważ musiałam uczyć się mnóstwa bezsensownych rzeczy, zamiast rozwijać się w tym, co było moje. Tylko dlatego, że oczekiwano ode mnie, że z każdego przedmiotu będę miała szóstkę. Koszmar" - napisała.

W rozmowie z Żurnalistą wyznała też, że w jej rodzinnym domu był problem z alkoholem.

Dzieckiem alkoholika jest również popularny trener personalny znany jako Qczaj. W rozmowie z mediami wyznał, że ojciec był uzależniony od alkoholu i stosował przemoc wobec swojej rodziny.

"Jako 16-latek przyjechałem do Warszawy. Wyrwałem się z domu, w którym była przemoc, alkohol. Grałem w teatrze u Janusza Józefowicza, a gdy straciłem pracę z dnia na dzień, zaczęły się schody. Chlałem wino, butelka za butelką. Uzależniłem się. Nie widziałem sensu życia. Miałem wiele kompleksów i zerowe poczucie własnej wartości. Nie miałem na rachunki, na prąd. Pomyślałem, że jestem dobry w sporcie i że zrobię z tego swój atut. To był strzał w dziesiątkę. Odbiłem się od dna i nie mam na co narzekać" – mówił "Faktowi".

lena