Edyta Anyszka zna receptę na stres, przemęczenie i przebodźcowanie. Arteterapia zapewnia wewnętrzny spokój

Czy mogłaby Pani powiedzieć czym się Pani zajmuje?

Prowadzę zajęcia z zakresu swobodnej zabawy malarskiej oraz Vedic Art, łącząc sztukę z rozwojem osobistym i emocjonalnym. W 2020 roku założyłam przestrzeń kreatywną o nazwie MALOWNIA, która stała się miejscem warsztatów dla dorosłych i dzieci, wspierając ich rozwój i twórczość. Realizuję zajęcia oparte na metodach Arno Sterna (swobodna zabawa malarska) oraz Vedic Art, które dedykuję nie tylko osobom z niepełnosprawnościami, ale również wszystkim – dorosłym, dzieciom, rodzicom, a nawet dziadkom – którzy czują potrzebę wyrażenia siebie poprzez sztukę.

Na czym polega filozofia Vedic Art?

Vedic Art to prosta i naturalna metoda oparta na harmonii człowieka z siłami kształtującymi wszechświat, które są tłumaczone na rzeczywistość ziemską. Każdy z nas, niezależnie od wieku, miejsca zamieszkania czy doświadczeń, ma w sobie nieograniczone możliwości rozwoju, odkrywania siebie i przebudzenia do pełni swojego potencjału.

Dlaczego uważa Pani, że ta metoda jest tak transformująca?

Metoda ta działa na zasadzie ziarna – posadzone w odpowiedniej glebie, kiełkuje i wzrasta. Podobnie jak ziarno, człowiek ma w sobie wszystko, czego potrzebuje do rozwoju i uzdrowienia. Niestety, nadmiar zewnętrznych informacji i presji codzienności sprawia, że tracimy kontakt z naszą wewnętrzną kreatywnością. Vedic Art przypomina nam o tej mocy – wspiera nas w rozwoju, uzdrawianiu umysłu i odkrywaniu prawdziwej wolności.

Vedic Art, zbudowane na podstawach antycznej wiedzy (Vedy), łączy wieczną, absolutną esencję wszechświata z jego relatywnym, manifestowanym wymiarem. Ta metoda otwiera drzwi do przestrzeni, w której zaczyna się podróż do własnego „Ja”. Wspiera prawo każdego człowieka do wolności duszy, wyrażania indywidualności i życia w zgodzie z sobą samym. Artyści od zawsze byli strażnikami tego prawa, a Vedic Art kontynuuje tę tradycję, przypominając, że sztuka może być narzędziem samopoznania i spełnienia.

Vedic Art jest procesem, który wspiera rozwój uczestnika na wielu poziomach. Przypomina nam, że to my jesteśmy kreatorami własnego życia i że wszystko, czego potrzebujemy, już w nas istnieje. Uczy patrzeć na życie z dystansem i otwartym umysłem, gotowością do podejmowania wyzwań. Dzięki tej metodzie odzyskujemy kontakt z intuicją i wolnością, co pozwala skutecznie rozwiązywać problemy i cieszyć się pełnią życia.

Nie narzuca się ani nie wymusza. To łagodny proces, który przyciąga tych, którzy są gotowi – tych, którzy potrzebują tego rodzaju wsparcia. Kto poczuje, że jest gotowy, znajdzie drogę – przyjdzie, zadzwoni, napisze. Ta metoda działa subtelnie, ale skutecznie, przypominając nam, że klucz do szczęścia i wolności tkwi w nas samych.

Jakie są najczęstsze reakcje uczestników na zabawę malarską metodą Arno Sterna?

Zajęcia w Malowni to nie tylko forma relaksu, ale także skuteczne narzędzie do radzenia sobie ze stresem i przemęczeniem zawodowym. Uczestnicy mają okazję wyciszyć umysł, skupić się na chwili obecnej i bezpiecznie wyrażać swoje emocje. W Malowni nie ma miejsca na ocenę – każde „ślady” pozostają w przestrzeni pracowni, stając się częścią twórczego procesu.

W czym może pomóc sztuka?

Dla wielu malowanie staje się terapią, która pomaga odzyskać równowagę i wewnętrzny spokój. Arteterapia, uznawana za efektywną metodę wsparcia zdrowia psychicznego, prowadzi do poprawy samopoczucia i jakości życia. Efekty takich zajęć nigdy nie podlegają ocenie – są formą ekspresji, swoistego dialogu pomiędzy uczestnikiem a terapeutą.

Jak wygląda taka terapia sztuką?

Stworzyłam przestrzeń, w której brak okien sprzyja odcięciu się od zewnętrznych bodźców. To miejsce, gdzie uczestnik może zanurzyć się w procesie twórczym – przed nim stół malarski, 18 kolorów farb i zestaw pędzli. Nie ma wyznaczonych tematów ani zadań – wszystko zależy od tego, co podpowiada dusza.

Pierwsze chwile bywają wyzwaniem, bo brak narzuconego celu może wywoływać zakłopotanie. Jednak właśnie ta swoboda staje się kluczem do otwarcia na siebie samego. Zajęcia trwają około godziny, podczas których pełnię rolę towarzysza zabawy malarskiej – bez komentarzy i ocen. Wielu uczestników przyznaje, że możliwość swobodnej ekspresji pomaga im przełamać bariery i cieszyć się malowaniem, niezależnie od posiadania „talentu”.

Coraz częściej uczestnikami zajęć są osoby, które początkowo przychodzą „przy okazji” – na przykład towarzysząc dziecku. Jednak już podczas pierwszych warsztatów zaczynają pozwalać sobie na swobodę, opuszczają swoją strefę komfortu i otwierają się na własne, często skrywane emocje. Malując, wyrażają je na papierze, uwalniając wewnętrzne napięcia i odnajdując ulgę.

Zajęcia w Malowni to nie tylko czas twórczości, ale również przestrzeń do głębokiego kontaktu z samym sobą, bez oczekiwań i presji, w atmosferze pełnej akceptacji.

Czy może Pani podać przykłady tego, jak te metody wpłynęły na życie uczestników?

Jedną z poruszających historii związanych z Malownią jest opowieść o młodej kobiecie, która przyszła na zajęcia z zabawy malarskiej. W Malowni panuje zasada, że prace zawsze pozostają na miejscu, co symbolicznie odzwierciedla zostawianie tego, co nam niepotrzebne, oraz uwalnianie się od przywiązania.

Na początku miała trudności z rozstaniem się ze swoimi pracami – były dla niej czymś bardzo osobistym. Jednak to właśnie doświadczenie pozwoliło jej spojrzeć w głąb siebie i symbolicznie uwolnić się od emocjonalnego bagażu. Z czasem zaczęła malować także w domu, ukończyła kurs malowania intuicyjnego metodą Vedic Art, a dziś sprzedaje swoje obrazy. Malowanie stało się dla niej nie tylko formą relaksu, ale również nową pasją i źródłem dochodu.

Co skłoniło Panią do zajęcia się Vedic Art i zabawą malarską metodą Arno Sterna?

Kiedy moje dzieci dorosły, zaczęłam poszukiwać siebie na warsztatach rozwojowych. Pewnego dnia spojrzałam na swoje gospodarstwo i dostrzegłam starą stodołę. Pomyślałam, że mogę stworzyć w niej miejsce, gdzie będę prowadziła warsztaty kreatywne. W wyobraźni widziałam już grupy uczestników, dzielących się pasją i odkrywających siebie poprzez sztukę. Poszłam za tą wizją – i tak narodziła się Malownia.

Dziś to miejsce żyje dzięki ludziom, którzy tu przychodzą, i ich unikalnym historiom. Każda wizyta w Malowni to krok ku lepszemu poznaniu siebie, ku rozwojowi i wewnętrznej harmonii.

Od najmłodszych lat towarzyszyła mi miłość do rysowania i malowania. Już jako dorosła, świadoma osoba, postanowiłam stworzyć miejsce, w którym poczuję się swobodnie i którym będę mogła dzielić się z innymi. Tak z potrzeby serca powstała Malownia – przestrzeń, w której sztuka jest dostępna dla każdego, niezależnie od poziomu umiejętności. To miejsce, gdzie najważniejszy jest człowiek, a nie to, co tworzy.

Malownia to nie tylko przestrzeń do tworzenia, ale także źródło inspiracji. Nie każdy, kto opuszcza to miejsce, zaczyna malować – to raczej most, który prowadzi do odkrywania nowych, kreatywnych możliwości, indywidualnych dla każdej osoby. Dzięki poczuciu swobody, jakie oferuje Malownia, każdy uczestnik bierze to, czego w danym momencie najbardziej potrzebuje: szczęście, spełnienie czy odnalezienie swojej drogi.

Tworzenie w ramach arteterapii wspiera rozwój emocjonalny i daje poczucie komfortu, ponieważ nie wymaga talentu plastycznego. Przestrzeń, którą stworzyłam, opiera się na metodzie Arno Sterna – francuskiego pedagoga i badacza dziecięcej spontaniczności w rysunku. Ta metoda zakłada pełną swobodę ekspresji, bez narzucania tematu czy formy, pozwalając uczestnikom na autentyczne wyrażanie siebie.

Przebodźcowanie to obecnie problem wielu osób, szczególnie kobiet. Jak sztuka i metody, których Pani uczy, mogą pomóc w radzeniu sobie z nim?

W Malowni stosujemy plastykoterapię, czyli terapię przez malowanie. Obcowanie ze sztuką, zwłaszcza swobodne tworzenie, pozwala wyrazić emocje, uczucia i myśli, jednocześnie oferując wyjątkowe narzędzie do wyciszenia, złapania oddechu i nabrania dystansu. Malowanie nie tylko pomaga obniżyć poziom stresu, ale również otwiera nas na świat i innych ludzi.

Arteterapia, a szczególnie swobodna zabawa malarska prowadzona podczas moich warsztatów, to efektywna forma terapii wspierająca zdrowie psychiczne, poprawiająca samopoczucie i jakość życia. Uczestnicy uczą się radzenia sobie ze stresem i przemęczeniem zawodowym. Ta forma terapii zyskała szczególne uznanie dzięki swoim korzyściom zdrowotnym – redukuje poziom kortyzolu (hormonu stresu) i wspiera produkcję hormonów szczęścia.

Mówi się, że dla relaksu i pełnego resetu warto zająć się czymś zupełnie niezwiązanym ze swoim codziennym życiem zawodowym. Malownia i swobodna zabawa malarska oferują taką alternatywę – przestrzeń, w której każdy może odkrywać radość tworzenia, odnajdując spokój i inspirację.

Czy malowanie może być formą terapii? Jak zachęca Pani osoby, które uważają, że „nie potrafią malować”?

„Zrób coś innego, zupełnie niezwiązanego z twoją obecną pracą. Dzięki temu otworzysz się na nowe możliwości.”

Proponuję wtedy, aby każdy przywitał swoje wewnętrzne dziecko z radością i pozwolił sobie na swobodną autoekspresję bez porównywania się z innymi. Przyjęcie podejścia osoby początkującej i uwolnienie się od własnych oczekiwań otwiera drzwi do kreatywności i autentyczności.

Kluczowe jest cieszenie się samym procesem tworzenia. Nie zawsze możesz w pełni kontrolować, jak wyjdzie twój rysunek, ale to od ciebie zależy, czy podejdziesz do niego z zaangażowaniem i otwartością. Ważne jest zwrócenie uwagi na to, co dzieje się w twoim wnętrzu, gdy przykładasz pędzel do kartki. Zamiast martwić się o końcowy efekt, skup się na tym, co czujesz podczas tworzenia.

Ta artystyczna podróż to odkrywanie różnych części siebie: swoich ciemnych stron, opowieści o przeszłości, negatywnych przekonań i relacji z samym sobą. Podczas tego procesu warto podchodzić do siebie z życzliwością i łagodnością. Samo współczucie staje się kluczem do zrozumienia siebie na głębszym poziomie.

Najważniejsze jest po prostu „zobaczyć” – bez oceny, bez oczekiwań, po prostu dostrzec i zaakceptować to, co jest. To naprawdę wielki krok w kierunku lepszego poznania siebie i wewnętrznego spokoju.

W jaki sposób Pani warsztaty wpływają na samoakceptację uczestników?

Malowanie to coś więcej niż relaks – to forma terapii, która wspiera zdrowie psychiczne i emocjonalne. Współczesne czasy przynoszą rosnącą świadomość znaczenia dbania o siebie i swoje emocje, a sztuka staje się doskonałym narzędziem w tym procesie.

Malownia to miejsce, które oferuje wsparcie dla osób w każdym wieku – od młodych ludzi po dorosłych. To przestrzeń, w której uczestnicy mogą nawiązywać relacje, które często przenoszą się poza warsztatową rzeczywistość. Najważniejszą wartością jest brak oceniania. Zamiast tego, każdy uczestnik może doskonalić swoje umiejętności, czerpać radość z procesu twórczego i rozwijać się w swoim tempie.

Regularne uczestnictwo w zajęciach malarskich, pomaga kształtować cechy niezwykle ważne w życiu, takie jak wytrwałość w dążeniu do celu oraz odporność na oceny innych. Te umiejętności są nieocenione na każdym etapie życia, niezależnie od wieku czy życiowej sytuacji.

Malowanie to także czas na odkrywanie siebie. Uczestnicy mogą przebywać w ciszy i spokoju, z dala od codziennego zgiełku, odnajdując w sobie najlepszego towarzysza. To właśnie w tych momentach mogą lepiej poznać swoje emocje, potrzeby i marzenia, co prowadzi do większej harmonii i wewnętrznego spokoju.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie.