W czwartek 21 stycznia europosłowie poparli strategię na rzecz równouprawnienia płci na lata 2020-2025, przygotowaną w marcu 2020 r. przez Komisję Europejską. Za przyjęciem sprawozdania dotyczącego strategii opowiedziało się 464 europosłów, 119 parlamentarzystów było przeciw, a 93 wstrzymało się od głosu. Jednocześnie PE podkreślił, że niektóre fragmenty rezolucji są sformułowane zbyt ogólnikowo, należałoby jasno sprecyzować cele do osiągnięcia do 2025 oraz metody monitorowania ich realizacji.
Dokument odnosi się także do konwencji stambulskiej (o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej), podpisanej w 2011 r. w Stambule. Zgodnie ze strategią Komisja Europejska ma “zaproponować środki służące osiągnięciu celów konwencji w sytuacji, gdyby niektóre państwa członkowskie nadal blokowały jej ratyfikację”. (Polska ratyfikowała konwencję stambulską w 2015 r., ale latem 2020 r. minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, złożył do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wniosek o wszczęcie postępowania, które ma doprowadzić do jej wypowiedzenia.)
Przyjmując strategię dotyczącą równouprawnienia płci, europosłowie chcą m.in. walczyć z przemocą i molestowaniem w miejscach pracy. Zmiany mają objąć: sposób składania skarg przez kobiety, mechanizmy rozstrzygania sporów, szkolenia i kampanie antydyskryminacyjne. Ich celem jest także wprowadzenie usług i środków zaradczych. Ponadto europosłowie chcą przyjęcia dyrektywy ramowej UE, zapobiegającej:
- okaleczania żeńskich narządów płciowych,
- przymusowej aborcji,
- przymusowej sterylizacji,
- zmuszeniu do małżeństw,
- wykorzystywaniu seksualnemu,
- handlowi ludźmi,
- przemocy,
- mowie nienawiści skierowanej w stronę kobiet w internecie.
W odniesieniu do pandemii COVID-19, parlamentarzyści domagają się wyrównania płac w sektorach zdominowanych przez kobiety, np. w służbie zdrowia i opiece społecznej, gdzie - jak podkreślają - 70% pracowników stanowią kobiety. Deputowani wyrazili także głębokie zaniepokojenie ograniczaniem praw kobiet w niektórych krajach, m.in. prawa do aborcji i dostępu do edukacji seksualnej w Polsce oraz praw osób transpłciowych i interseksualnych na Węgrzech. Zaproponowali wprowadzenie mechanizmu alarmowego, który informowałby na bieżąco o odbieraniu praw wybranych grupom społecznym.
- Dziś Parlament Europejski ponownie przywraca kwestię równości płci. Mówimy „tak” społeczeństwu równości płci i „nie” przemocy wobec kobiet i dziewcząt ze wszystkich środowisk. Jeśli w UE nic się nie zmieni, osiągnięcie równości płci zajmie ponad 65 lat. Strategia równości płci i proponowane w niej działania to szybsza droga do równości mężczyzn i kobiet. Wzmacnia również naszą pozycję w sprawie sprzeciwu wobec praw kobiet w kilku państwach członkowskich. Praworządność w Europie może istnieć tylko przy równouprawnieniu płci - bez niej demokracja pozostaje w tyle - powiedziała cytowana w oficjalnym komunikacie Parlamentu Europejskiego Maria Noichl, członkini Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec.
W 2020 r. państwa członkowskie UE osiągały średnio 67,9 punktów na 100 punktów w indeksie równouprawnienia płci. Oznacza to, że od 2005 r. sytuacja kobiet poprawiła się zaledwie 5,9 punktu procentowego. Stawki godzinowe dla kobiet i mężczyzn w UE różnią się 16%, a różnica w przypadku świadczeń emerytalnych wynosi aż 37%, co dowodzi głębokich dysproporcji w systemie zabezpieczeń społecznych na starość.