Halina Frąckowiak broniła ojca swego dziecka przed komunistami jak lwica. Pokonali razem wiele problemów, ale ich związek nie przetrwał

Jej hity, takie jak „Papierowy księżyc”, nuciła cała Polska. Na występach zachwycała pięknym głosem, figurą, ale również zwracała na siebie uwagę stylizacjami. Słynna jest jej metalowa sukienka z festiwalu w Opolu z 1970 roku, która więcej odkrywała, niż zasłaniała i wzbudziła wówczas ogromne kontrowersje. Halina Frąckowiak była prawdziwą gwiazdą PRL-u. 10 kwietnia skończyła 77 lat.

Czytaj też: W PRL-u ją uwielbiano, w latach 80. zniknęła ze sceny, miała ważny powód. Zapomniane fakty z życia Reny Rolskiej

Halina Frąckowiak urodziła się w Poznaniu 10 kwietnia 1947 roku. Jej rodzice rozwiedli się, gdy była jeszcze dzieckiem, pomimo tego mama dbała, by Halina i jej brat Jerzy mieli kontakt z ojcem.

– Tato malował, pisał. Brat Jerzy miał piękny głos. W niedzielę rano budziło mnie śpiewanie i pogwizdywanie mamy dobiegające z kuchni. Nie było uroczystości rodzinnej bez śpiewu, ja natomiast śpiewałam, recytowałam... – jak podaje portal Onet Plejada, mówiła Halina Frąckowiak.

Z kolei w wywiadzie dla Vivy mówiła:

Lubiłam poranki, bo budził mnie mamy śpiew. Szybko wstawałam, szłam do kuchni, okno było szeroko otwarte. Piękne chwile. Mama bardzo pilnowała, żebym potrafiła posprzątać, coś ugotować, żebym się dobrze uczyła. Bardzo mi Jej brakuje.

Początkowo planowała zostać aktorką, jednak sukcesy, które odnosiła na estradzie utwierdziły ją w karierze wokalnej. Brała udział w festiwalach muzycznych, współpracowała z zespołami i uczyła się śpiewu. Karierę solową zaczęła, gdy miała 25 lat.

Czytaj też: To ona śpiewa „Czas nas uczy pogody”. Tak zmieniała się Grażyna Łobaszewska. Szczuplutka sylwetka i fryzura na boba!

Mężem piosenkarki został Krzysztof Bukowski. Para poznała się w 1971 roku. Mężczyzna zobaczył Frąckowiak podczas koncertu w Sopocie, a po występie zaproponował jej zagranie w jego filmie, który jednocześnie był pracą absolutoryjną. Później chwilowo kontakt się urwał, ale znajomość odżyła, a po roku zakochani wzięli ślub. Piosenkarka dostała propozycję wyjazdu do Włoch, lecz zrezygnowała z niego dla świeżo poślubionego ukochanego. Związek rozpadł się po 7 latach od ślubu, lecz pomimo tego para wciąż się przyjaźniła i współpracowała.

Halina Frąckowiak poznała dziennikarza Józefa Szaniawskiego u wspólnych znajomych. Zarówno ona, jak i inni przekonani byli wtedy, że mężczyzna jest dziennikarzem PAP. Tajemnicą jednak było, że jako działacz opozycji współpracował z Radiem Wolna Europa. Para stworzyła związek, choć nigdy go nie sformalizowała. Pod koniec 1980 roku urodził się ich syn Filip.

W wywiadzie dla magazynu Viva piosenkarka mówi, że właśnie lata 80. wspomina jako najszczęśliwsze.

Pamiętam, jak wracałam po jakiejś dłuższej trasie koncertowej i Filip przyszedł z tatą na dworzec. Biegł z takim ogromnym kwiatem, trochę za długim jak na czteroletnie dziecko. Miał loczki amorka, beżową kurteczkę i tak bardzo był zaaferowany, przejęty. A jak wróciliśmy do domu, podskakiwał z radości w przedpokoju i nagle stanął w narożniku na głowie. Jak on to zrobił (śmiech)? Był bardzo radosnym dzieckiem. Oboje mamy podobne poczucie humoru – mówiła.

Czytaj:Krystyna Tkacz w dzieciństwie straciła oboje rodziców. Mamy nawet nie zapamiętała. Aktorka kończy 77 lat

Sielanka nie trwała długo. Już w 1985 roku spokój został nagle przerwany. Szaniawskiego aresztowano za konspiracyjną działalność. Właśnie wtedy jego żona dowiedziała się, czym się przez lata zajmował. Wobec dziennikarza zapadł surowy wyrok, został uznany za zdrajcę, który współpracował z CIA, skazano go na 10 lat więzienia. Jednocześnie funkcjonariusze SB chcieli zarekwirować majątek artystki. Co więcej, próbowano zrobić z niej narzędzie propagandowe i skompromitować ją. Jeszcze przed procesem Frąckowiak chciała przekonać generała Kiszczaka do łagodnego potraktowania jej ukochanego. W zamian miała wystąpić na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Zgodziła się na tę umowę i dotrzymała słowa, jednak dana jej obietnica została złamana.

Pomimo tego, że rodzina została rozdzielona, piosenkarka bardzo wspierała partnera i odwiedzała go w więzieniu. Synowi powiedziała, że jego tata wyjechał za granicę. Kupowała mu prezenty, mówiąc, że są od ojca. Szaniawski wyszedł na wolność po pięciu latach jako ostatni więzień polityczny PRL-u. Został oczyszczony ze wszystkich zarzutów.

Zaledwie trzy miesiące po tym, jak Szaniawski odzyskał wolność, w rodzinie pojawiły się kolejne kłopoty. Halina Frąckowiak w drodze na koncert miała poważny wypadek samochodowy. Jej kierowca wyjechał z drogi podporządkowanej, w ich samochód uderzyło drugie auto. Piosenkarkę przewieziono do szpitala do Gorzowa Wielkopolskiego. W twarzy miała kawałki szkła, obie nogi były połamane, groziła jej nawet amputacja. Artystka wspomina, że uzyskała ogromną pomoc od przyjaciół, a po ośmiu miesiącach mogła wrócić do pracy.

Halina Frąckowiak i Józef Szaniawski rozstali się w połowie lat 90. Powodem miały być cechy charakteru mężczyzny. Pomimo tego piosenkarka dopilnowała, aby syn miał kontakt z ojcem.

W 2012 roku Józef Szaniawski zmarł w górach. Podczas schodzenia ze Świnicy spadł, pomimo reanimacji nie udało się go uratować. Filip Frąckowiak wydał jego biografię, a Halina Frąckowiak nie weszła już w nowy związek. Jest babcią dwójki wnuków. W roku 2000 została magistrem psychologii. Jak twierdzi, to właśnie psychologia, ale również modlitwa i miłość, pomogły jej poradzić sobie z problemami.