Jak zadbać o kondycję dzieci przed początkiem roku? Trenerka kompetencji miękkich tłumaczy, jak skomponować wyprawkę emocjonalną

Joanna Jastrzębska
Szkolna wyprawka to nie tylko zakupy. Równie ważne będzie odpowiednie przygotowanie psychiczne i emocjonalne. Jak o nie zadbać? Jak powinna wyglądać emocjonalna wyprawka ucznia? Na te pytania odpowiada Klaudia Waryszak-Lubaś, trenerka kompetencji miękkich i edukatorka profilaktyczna, współpracowniczka Fundacji Centrum Działań Profilaktycznych, prowadząca warsztaty i szkolenia z zakresu radzenia sobie z emocjami i profilaktyki.

Od czego zacząć przygotowanie odpowiedniej kondycji dziecka przed początkiem roku?
Niezbędna będzie rozmowa. Trzeba pamiętać – dzieci funkcjonują w wakacje zupełnie inaczej niż w roku szkolnym. Spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu, wpadają do domu tylko coś przekąsić. Rodzice często pozwalają dzieciakom na późniejsze powroty, dzieci później kładą się spać i tak dalej. Mówiąc krótko: ich tryb życia od września będzie ściśle określony planem lekcji i ewentualnych dodatkowych zajęć.

Wraz z początkiem szkoły przychodzi plan lekcji, pobudki o konkretnych godzinach i planowanie czasu tak, żeby wystarczyło go na odrobienie pracy domowej.
No właśnie. To jest zmiana organizacji dnia dla rodziców, ale jednak przede wszystkim dla dzieci. Ze świata zabawy przechodzą w świat określonych zasad. Dlatego na dobry początek roku szkolnego poleciłabym spokojną rozmowę o tym naszym nowym wspólnym rytmie. Wtedy zaczynają się przyzwyczajać do nowego rytmu, dostają wskazówki jak się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości, która będzie trwała przez najbliższe dziesięć miesięcy.

Jakie zasady warto wprowadzić?
Tutaj nie ma jednej odpowiedzi, bo w każdej rodzinie będą one wyglądały inaczej. Ale wspomniałam już o porze kładzenia się spać – to dość uniwersalna sprawa. Jedną z takich zasad może być więc ustalenie stałej godziny zasypiania, co sprawi, że pobudki nie będą tak trudne i nieprzyjemne. Doradziłabym też zadbanie o sportową aktywność dziecka. Latem jest jej zwykle dość dużo, a z nadejściem szkoły i chłodnych dni trochę schodzi to na dalszy plan. A warto pamiętać, że ruch wpływa nie tylko na ciało, ale też na umysł – łatwiej nam się skoncentrować, mamy lepszą pamięć. No i najważniejsze – warto czuwać nad tym, ile czasu nasze dzieci spędzają przed ekranami smartfonów i komputerów. Ten czynnik również wpływa na zdolność przyswajania nowych informacji i koncentracji na jednym zajęciu.

Jakich błędów powinniśmy unikać w rozmawianiu z dziećmi o szkole?
Przede wszystkim nie powinniśmy nią straszyć. Zdania typu „Pójdziesz do szkoły, to dopiero zobaczysz” są nawet nie tyle bezużyteczne, co wręcz szkodliwe. W ten sposób budujemy w dzieciach przekonanie, że szkoła jest miejscem, w którym spotka je krzywda i nieprzyjemności. To powoduje zwiększenie stresu, który często i tak jest obecny na początku roku szkolnego. I znowu – stres niekorzystnie wpływa na zdolność nauki i koncentracji, zaczną się pojawiać kiepskie oceny, stres się powiększy. Błędne koło. Szkoła zdecydowanie nie powinna być straszakiem.

Czyli po pierwsze: nie straszyć. A jak w takim razie w ogóle mówić o szkole?
Pozytywami. Mówić o nowych znajomościach, kontaktach, przyjaźniach. Opowiadać o swoich koleżankach i kolegach ze szkolnej ławki. Jeśli nie każdy, to na pewno większość z nas ma relacje, które nie wydarzyłyby się, gdyby nie szkoła. Kolejna sprawa: zainteresowania dziecka. Jeśli widzimy, że już lubi jakąś dziedzinę nauki, ma dużo pytań, może jakieś pierwsze wizje wymarzonej pracy - to też warto wykorzystywać, przedstawiać szkołę jako miejsce, które odpowie na jego pytania, rozwinie pasje i pozwoli znaleźć nowe. Przedstawiać ją jako przygodę. No i nie zapominajmy, że sami byliśmy w ich skórze. Wiemy, a jeśli nie wiemy, to przypomnijmy sobie – jakie było nasze nastawienie? Czego się baliśmy, a czego nie mogliśmy się doczekać? Często podzielenie się naszym doświadczeniem będzie dla dziecka przydatne. Nie mówmy też „nie bój się”, „nie denerwuj się”, bo to nic nie da, a nasze pociechy mogą poczuć, że są nieważne i bagatelizowane. Jeśli dziecko mówi, że się boi, powiedzmy: „wiem, że sobie poradzisz”, „jesteś dzielna/y”, „możesz na mnie liczyć, zawsze ci pomogę”. Słuchajmy i starajmy się rozumieć, jakie emocje im towarzyszą. Żadna emocja nie jest zła, wszystkie są ludzkie.

A jak wpłynęła na dzieci pandemia i zdalna edukacja? Czy przyzwyczajenie do lekcji prowadzonych online odbija się lub może odbić na ich nastawieniu do szkoły?
Zdecydowanie. Wzrosła liczba przypadków depresji, stanów lękowych i innych trudności ze zdrowiem psychicznym. Uczniowie deklarują, że ich samopoczucie w trakcie edukacji zdalnej znacznie się pogorszyło. W ubiegłym roku szkolnym szkoła pracowała w trybie stacjonarnym bardzo krótko. Niektóre dzieci, zwłaszcza te najmłodsze, ale nie tylko, będą musiały na nowo uczyć się szkolnego życia, dzielenia z kimś ławki, funkcjonowania w grupie, pisania na tablicy. Zdaję sobie sprawę, że może to nie być powszechne, ale są uczniowie, dla których to będzie realny problem. Jaką mamy gwarancję, że jednym z nich nie będzie nasze dziecko? Dlatego warto być uważnym na wszelkie sygnały, jakie nam daje zarówno dziecko, jak i nauczyciele, tak, abyśmy mogli wspierać, przeciwdziałać lub zareagować w odpowiednim momencie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Edukacja

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet