Kraków. Na wesele zamiast limuzyną pojechali... tramwajem linii nr 20

Arkadiusz Maciejowski
Basia i Radek dali wspaniały przykład! Na swoje przyjęcie weselne, zamiast limuzyną pojechali... tramwajem numer 20.

Przedstawiciele Krakowskiego Alarmu Smogowego dostali taką wiadomość:

"Cześć. Chcieliśmy się podzielić wraz z Mężem zdjęciem z przejazdu tramwajem liniu 20 z Małego Płaszowa na nasze przyjęcie weselne. Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że zawsze jest dla samochodu alternatywa. Nawet w takim dniu jak dzień zaślubin. Była to świadoma decyzja. Niemal wszyscy goście (prawie 50 osób) bez problemu dotarli na miejsce wraz z nami (oraz "normalnymi" pasażerami). Tramwaj był pełny, ale daliśmy radę.

Pozdrawiamy serdecznie,

Basia i Radek”

- W Krakowie warto wybierać komunikację miejską. Młodej parze podróżującej na swoje przyjęcie weselne tramwajem linii nr 20 życzymy dużo szczęścia - taki z kolei wpis na Facebooku zamieścili pracownicy MPK.

WIDEO: Co ty wiesz o Krakowie, odc. 28

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Wspaniały pomysł :D
M
Mirror
Płaszów to stan umysłu. Zaludniony przez słoików z odchyłami psychicznymi, prześcigającymi się w kretyńskich pomysłach.
S
Sylwek 24 (lata )
pomyślę nad podobnym pomysłem !!!!!!!!!!!!!!
A
Andrzej
Moi znajomi również pojechali autobusem MPK na swoje wesele. To powinno być normalne.
o
olo
Jak by się wykoleił, to by dopiero było wesele
t
tenTU
super,
Ja również na mój ślub pojechałem tramwajem, były to lata 90te. Moja zona była z Ukrainy. Nie mieliśmy nic, byliśmy młodzi i szaleni. Sąsiad się zlitował nad nami i w ostatniej chwili po ceremonii zabrał nas na przyjęcie swoim czerwonym Fiatem Uno, haha. Moja mama ugotowała obiad na 70 osób, nie za bardzo to wyszło smacznie, ale było i tyle.
21 lat później, jesteśmy dalej razem, zdrowi, wykształceni, szczęśliwi plus troje dzieci, psy, podróże, dom, samochody… czego wam bardzo życzę. Pozdrawiam.
K
Krk. Krk
Całkowicie odmienne od buraczanego pozostaw się a zastaw się :-)
h
h
Fajnie!
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet