Grupka demonstrantów zebrała się przed bramą wejściowa do hali EXPO Kraków, gdzie przez ostatnie cztery dni odbywała się 20. edycja Międzynarodowych Targów Książki. - W tym budynku toczy się debata z osobą, która często występuje w telewizji i różnych mediach oraz jednocześnie jest autorem bardzo nieprzychylnych i agresywnych wypowiedzi względem kobiet - tak o Ziemkiewiczu mówiła Nadja Brandys, jedna ze organizatorek pikiety. Przeciwnicy udziałowi prawicowego publicysty i prozaika w Targach przekonywali, że jego niewybredne komentarze w mediach oraz portalach społecznościowych wpisują się w o wiele szerszy problem.
Autor: Piotr Drabik
- Takich "Ziemkiewiczów" są w Polsce miliony i jestem pewna, że każdy z nas zna przynajmniej jednego - pracodawcę czy kolegę z pracy, który również nie przebiera w słowach żartując sobie z kobiet. Takim komentarzom stanowczo się sprzeciwiamy - tłumaczyła Nadja Brandys. Kilkunastu demonstrantów miało ze sobą transparenty, takie jak "Media wolne od przemocy", "Kobiety też chcą żyć", "Nie dla przemocy wobec kobiet" czy "Żądamy szacunku". Pikietujący wręczały również osobom zmierzającym na Targi Książki ulotki, w którym informowali o celu protestu i skandalicznych - ich zdaniem - wypowiedzi Rafała Ziemkiewicza.
W czasie, gdy za bramą hali EXPO Kraków trwał protest środowisk lewicowych, rozpoczynała się dyskusja "Żydzi, Polacy, Komunizm i religia Holokaustu". To właśnie to spotkanie, na które wydawnictwo Fabryka Snów zaprosiła Ziemkiewicza, wywołało falę dyskusji na kilka dni przed rozpoczęciem targów. Oprócz prawicowego publicysty, udział w nim wziął redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki oraz miesięcznika "Do Rzeczy Historia" Piotr Zychowicz. Uczestnicy dyskusji, która zgromadziła więcej gości niż protest przeciwko Ziemkiewiczowi, mówili w niej m.in. o zarabianiu na tragedii Holocaustu przez część środowisk żydowskich.
Niedzielny protest jest pokłosiem petycji, którą przez ostatnie dni podpisało 3,5 tys. osób domagając się wykreślenia Ziemkiewicza z gości Targów. Jej autorzy podkreślili komentarze prawicowego publicysty po demonstracjach kobiet w ramach "Czarnego Protestu" np. Właśnie widziałem w tv p. Annę Dryjańską (aktywistkę - przyp. red.). To wyjątkowa czelność że pyskuje pod domem Jaro (Jarosława Kaczyńskiego - przyp. red.), sama jest zdeformowana, a jednak ją mama urodziła”. - Uważamy, że osoba, która w taki sposób wypowiada się publicznie o kobietach nie zasługuje na honor uczestnictwa w debatach toczących się w ramach Targów - czytamy w petycji.
Firma "Targi w Krakowie", która jest organizatorem 20. Międzynarodowych Targów Książki podkreśla, że to nie ona zaprosiła Ziemkiewicza oraz nie zamierza ingerować w plany wydawnictw biorących udział w wydarzeniu. Niedzielna dyskusja z udziałem prawicowego publicysty miała być współorganizowana z wydawnictwem Fabryka Snów i Domem Wydawniczym Rebis. To ostatnie pod wpływem protestów wycofało się z przeprowadzenia debaty, jednak mimo to się ona odbyła, ponieważ na podobny krok nie zdecydowała się Fabryka Snów.