Kuracjusze nie dawali spokoju Teresie Lipowskiej podczas jej wyjazdu do sanatorium. „To ciemne strony sławy”

Teresa Lipowska w ostatnich tygodniach postanowiła odpocząć w sanatorium w Busku-Zdroju. Miał być to przyjemnie spędzony czas, niestety - taki nie był. Wszystko przez kuracjuszki, które zorientowały się, kto wypoczywa obok nich. Nie dawały one aktorce spokoju, Lipowska była zaczepiana. Niektórym nie wystarczała możliwość zamienienia słów z gwiazdą, postanowiły się na niej "wieszać", aby zrobić sobie wspólne zdjęcie.

„Często, gdy ktoś kulturalnie rozpocznie rozmowę, siadam z nim do kawy, ale czasami bywa i tak, że ktoś z daleka krzyczy «ja panią znam, pani Basiu»” - opowiada Lipowska.

Gorzej, gdy kuracjuszki podbiegają do „najsłynniejszej serialowej babci w Polsce” i chcą sobie z nią zrobić zdjęcie, albo dotknąć aktorkę. Lipowska zdaje sobie sprawę ze swojego dorobku i rozpoznawalności, ale na pewno nie chciałaby, aby bywalcy sanatorium podbiegali do niej, przytrzymywali ją, dotykali, czy wręcz obmacywali, jak mówi aktorka.

"To są minusy popularności. Można się do tego przyzwyczaić, ale do pewnego stopnia" - stwierdza w rozmowie z serwisem Plotek.pl Teresa Lipowska.

mm