Spis treści
W co lubiły bawić się dzieci w latach 90.?
Lata 90. inspirują projektantów mody, a także współczesnych nastolatków i dwudziestolatków. Nie bez powodu tak się dzieje. W tamtych czasach nie tylko królowały dżinsy ogrodniczki, ręcznie farbowane bluzki czy bandanki na głowę, ale także zabawki, które współczesnym dzieciom mogą wydać się po prostu dziwne. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej kultowym przedmiotom dla dzieci z lat 90.
W tamtym okresie uczniowie chłodzący do podstawówki spędzali dużo czasu na świeżym powietrzu. Podczas gdy rodzice byli zajęci pracą lub porządkami, najmłodsi integrowali się z sąsiadami i testowali coraz to nowsze popularne formy rozrywki. Do lubianych przez dzieci zabaw na podwórku należały:
- gra w gumę,
- gra w klasy,
- skakanie na skakance,
- wspinanie się na drzewa,
- wygibasy na trzepaku,
- zabawa tęczową sprężyną,
- wymienienie się karteczkami.
W latach 90. gra w gumę była niezwykle popularna
Osoby, które spędziły młodość w latach 90., doskonale pamiętają proste zabawy integracyjne. Aby móc grać w gumę, wystarczyło zaopatrzyć się w tani kilkumetrowy rekwizyt. Dwoje dzieci (przeważnie dziewczynki) zahaczało gumę o kostki tak, aby była ona napięta, a trzecia osoba skakała przez przeszkody. Potem następowała zmiana i wyzwanie przyjmowało kolejne dziecko.
Gdy nie było tzw. skuchy, gumę podnosiło się wyżej; na wysokość łydek, kolan, potem ud, bioder, pasa, a nawet pach i szyi. Każda osoba skakała tak długo, aż zahaczyła nogą o gumę lub nie była w stanie jej przeskoczyć. Wygrywało dziecko, które nie „skusiło”.
Tęczowe sprężyny i kauczukowe piłeczki w latach 90. miało niemal każde dziecko
Dużo frajdy sprawiały też dzieciom tęczowe sprężyny – prawdziwy hit lat 90. Można było „przelewać” je z reki do reki na wzór iluzjonisty. Powstawało przy tym ciekawe złudzenie optyczne – nie widać było, że mamy do czynienia jedynie z plastikową zabawką. Najlepiej jednak działały na schodach, zstępując z nich stopień po stopniu.
Przebojem w latach 90. stały się także odbijające się wysoko kauczukowe piłeczki.
Co przejęliśmy z lat 80. i wcześniejszych dekad?
Trudno również nie wspomnieć o kolorowych wrotkach i deskorolkach, na których dzieci przemierzały osiedlowe drogi i podjazdy dla wózków. Niektórzy do dzisiaj wspominają toczące się z rumorem po chodnikach plastikowe kółka z dodatkiem kauczuku. Do tego dochodzili mali rowerzyści na składakach typu Reksio i popularnych w latach 90. BMX-ach.
Wiele zabaw, które pamiętamy z lat 90., cieszyło się popularnością również w poprzednich dekadach. Tak było z kręceniem na talii plastikowego kółka, czyli hula hop, czy skakaniem na skakance: na lewej, prawej lub obu nogach jednocześnie, a także jedna noga za nogą. Aby utrudnić sobie zadanie, można było krzyżować ręce.
Z PRL-u wywodzi się także popularna w latach 90. gra w klasy. Na chodniku rysowało się schemat z prostokątnymi polami, do których należało wskakiwać. Dziecko przemieszczało się z jednego obszaru do drugiego tak, żeby nie nadepnąć na linię.
W mieszkaniu też było co robić
W latach 90. nie wszystkie zabawy wymagały przebywania na świeżym powietrzu. W niektórych przypadkach dzieci gromadziły się na schodach, klatkach schodowych czy w prywatnych mieszkaniach. Tak było w przypadku maluchów kolekcjonujących kolorowe karteczki (te można było nabyć w papierniku). Mali sąsiedzi chwalili się swoimi zbiorami i wymieniali różnymi egzemplarzami, które często trafiały do albumu na zdjęcia.
Równie ochoczo dzieci przystępowały do wymiany zdjęć i historyjek dołączonych do gum do żucia. Na rynku dostępnych było kilka takich produktów, m.in. gumy Turbo, Donald a także te z bohaterami serialu „Beverly Hills”. Kolorowe historyjki dołączano także do wafelków Koukou Roukou. Natomiast największe balony pozwalała robić guma Hubba Bubba, nazywana potocznie „balonówą”.
Równie nietypowymi zabawkami z lat 90. były gumowe figurki, szczególnie lubiane przez najmłodszych. Niejedno dziecko miało postać trolla z bujną czupryną lub gumowego kucyka Pony z kolorową grzywą, którego można było czesać małym grzebykiem.
Towarem pożądanym była także gra Tamagotchi, znana w Polsce również jako jajko. Była to elektroniczna zabawka, umożliwiająca hodowanie wirtualnego zwierzątka, np. pieska. Trzeba było pamiętać, aby regularnie karmić pupila, w przeciwnym razie można było go stracić.
Innymi lubianymi przez dzieci zabawkami były gry takie jak Tetris. Ta gra zręcznościowa dostępna była na komputerze PC – „pececie”, lub na przenośnym urządzeniu mobilnym. Wśród rodzin, które miały bliskich na Zachodzie, powodzeniem cieszył się także Game Boy firmy Nintendo, czyli przenośna konsola do gier.
Dodatkowo wśród dziewczynek popularne były lalki Barbie i „Pollyanna pockets”, czyli miniaturowe plastikowe domki dla lalek, które składało się jak puderniczkę. We wnętrzu takiego kompaktowego pudełka można było znaleźć malutkie mebelki i pokoiki. Zostały one stworzone z myślą o minilalce Polly, której protoplastka była bohaterką bajki.
Chcesz zobaczyć zabawki z lat 90.? Odwiedź naszą galerię zdjęć!
Pomysł na wspólny czas z dzieckiem
Szeremeta odrzuciła pół miliona
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nowe zdjęcie Wojciecha Manna robi furorę. Cóż za fryzura!
- Umięśniony mąż Skrzyneckiej z córką na ściance. Widząc ich stroje, aż zadrżeliśmy!
- Sekret drugiego związku Santor wyszedł na jaw. Uciekała od niego w najgorszym czasie
- Ale meksyk w mieszkaniu Dominiki Gwit! Nie wstydzi się pokazywać czegoś takiego?