Lumpeks, czyli oryginalnie, tanio i jakościowo
Patrycja Ceglińska-Włodarczyk prowadzi internetowy sklep z ciuchami z drugiego obiegu i od zawsze uwielbiała lumpeksy. - Kiedy byłam nastolatką bardzo zmieniał mi się styl, chciałam mieć fajne i nietuzinkowe rzeczy za grosze. Z czasem doszła też świadomość tego, jak przemysł odzieżowy wpływa na środowisko i zminimalizowałam zakupy w sieciówkach. Oczywiście, wciąż zdarza mi się kupić coś nowego, ale bardzo rzadko. Lumpeksy dają niesamowitą możliwość wyszukania jakościowych rzeczy za niewielkie pieniądze - opowiada Ceglińska.
Oliwia Hajn w Warszawie selekcjonuje używane ubrania i je sprzedaje. - Jeśli tylko dysponuje czasem i po drodze napotkam na ciekawie wyglądający lumpeks, nie mogę nie wejść - mówi. Wszystko za sprawą tego, że w takich miejscach można naprawdę znaleźć "perełki" za "grosze".
Prawdziwa okazja wśród masy ciuchów
Kto szuka, ten znajduje okazje, których mogą pozazdrościć mu inni. - Z ostatnich moich łowów wyciągnęłam przez zupełny przypadek vintage bomberkę o wartości około 600 zł. Ja zapłaciłam za nią całe 5 zł - zdradza nam Oliwia. - Moimi największym warszawskim łupem z pewnością była marynarka za kilka złotych. Dzisiaj ma już trzecie życie, ponieważ puściłam ją dalej w świat. Myślę, że jej pierwotna cena to około 5 tys. zł. Czasem znajduję też dobre jakościowo swetry, np. z kaszmiru, które są warte znacznie więcej - dodaje Patrycja.
Tego unikaj robiąc zakupy w lumpeksach
Patrycja Ceglińska-Włodarczyk jasno mówi o tym, że unika dni, kiedy w sklepach pojawia się nowa dostawa. - Po pierwsze, są ogromne tłumy, co mnie przeraża. Stresuję się wtedy i nic nie mogę znaleźć. Po drugie, zachowanie klientów czasami jest dla mnie niedopuszczalne. Wolę pójść na spokojnie w inne dni. Zawsze trzeba dokładnie przeglądać ubrania, czy nie są uszkodzone - tłumaczy.
Oliwia Hajn zwraca uwagę na to, by zakupy były zawsze przemyślane. Ceny w second handach bywają naprawdę niskie, ale czasami warto zadać sobie pytanie, czy dany ciuch rzeczywiście jest nam potrzebny. - Radziłabym nie robić zakupów w pośpiechu. Przede wszystkim zmniejsza to nasze szanse na znalezienie naprawdę czegoś ciekawego i w dobrym stanie - zaznacza. - Cena nie jest najważniejsza. Wiem, że fajnie jest kupować tanio. Nie zapominajmy jednak, że jeśli będziemy kierować się tylko ceną, to w naszej szafie znajdą się kolejne sztuki ubrań, których być może nigdy nie założymy i finalnie wylądują na śmietniku. A przecież chodzi m.in. o ochronę naszej planety - opowiada Oliwia i apeluje: - Róbmy przemyślane zakupy!
Młodzież chce być na czasie
Nietrudno zauważyć, że młodzież przekonała się do lumpeksów. Wystarczy zerknąć na TikToka, gdzie pojawiają się filmiki, na których młodzi użytkownicy aplikacji chwalą się swoimi "łowami". Dziś lumpeks nie jest oznaką kiczu - wręcz przeciwnie. - Zainteresowanie jest ogromne. Moda na ubrania z drugiej ręki stała się absolutnie popularna. Szczególnie widać to na ulicach Warszawy. Młodzi ludzie nie tyle sięgają po ubrania z drugiego obiegu, ale szukają nowych rozwiązań, eksperymentują z ubraniami - mówi Oliwia.
- Moda zatacza koło i znowu w trendach są fasony sprzed lat. Najłatwiej znaleźć takie ubrania w lumpeksach. Dzisiaj młodzież ma też dostęp do internetu, może podglądać ludzi z całego świata, inspirować się. Myślę, że wielu z nich stawia na indywidualny styl, który trudno wypracować kupując w sieciówkach - zauważa Ceglińska.
Lumpeksy mają swoje plusy, jak i minusy. Należy jednak pamiętać, by zakupy w sklepach z używaną odzieżą robić przede wszystkim świadomie.